Urodziny (recenzja książki)

0
202

Dwa lata temu Ava Sawyer nie wróciła z przyjęcia do domu. Co się wtedy tak naprawdę wydarzyło?

Pięcioletnia Ava Sawyer nigdy nie wróciła do domu z przyjęcia urodzinowego swojej przyjaciółki. Poszukiwania dziewczynki nie przyniosły skutku, policja okazała się całkiem bezsilna. Jednak dwa lata później ciało dziewczynki zostaje odnalezione, za to znika jej przyjaciółka, Audrey Briggs. Audrey również brała udział w feralnym przyjęciu.

Śledztwo prowadzi komisarz Natalie Ward, matka dwójki nastolatków. Sprawa Audrey mrozi jej krew w żyłach i zarazem boleśnie przypomina poprzednie śledztwo, które miało tragiczny finał.

Natalie wkrótce odkrywa niepokojące luki w alibi matki Avy, a gdy zaczyna drążyć głębiej, okazuje się, że ojciec zabitej dziewczynki też nie mówi całej prawdy. Wiele wskazuje też na to, że coś do ukrycia ma Elsa – właścicielka centrum ogrodniczego, w którym odbywało się tamto przyjęcie.

Gdy coraz bardziej prawdopodobna staje się hipoteza, że morderca Avy i Audrey to osoba z ich bliskiego otoczenia, do domu nie wraca kolejna dziewczynka, też obecna na urodzinach przed dwoma laty. Czy Natalie uda się schwytać zabójcę, zanim zginie kolejne dziecko?

„Urodziny” to idealna książka dla miłośników serialu “Broadchurch” i fanów powieści Ruth Ware, Gillian McAllister czy Camilli Läckberg.

Carol Wyer, Urodziny, Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments