Gdy ktoś uważnie przyjrzy się chełmskiemu herbowi, zauważy na nim białego niedźwiedzia, stojącego pośród trzech, rosnących na wzgórzu dębów. Czy każdy jednak wie, iż z tym zwierzęciem łączy się historia, która ma również swoje odzwierciedlenie w miejskiej legendzie o rozsławionym „Duchu Bieluchu”, opiekunie Chełmskich Podziemi Kredowych, a także strażniku ukrytych tam skarbów?
Niedźwiedź pojawił się w herbie po najeździe mongolskim, kiedy to plądrujący miasto najeźdźcy, weszli do jednej z pobliskich jaskiń, poszukując chowających się tam ludzi. Na swojej drodze, zamiast mieszkańców, napotkali jednak czujnego strażnika – pokrytego kredą niedźwiedzia, który spłoszył przerażonych najeźdźców. Ponoć zwierzę mieszkało w tej jaskini, na Chełmskiej Górze, właśnie pod trzema dębami. Pewnego dnia, zniknęło w podziemiach i po dziś dzień, podąża kredowymi korytarzami pod postacią znanego nam tak dobrze ducha Bielucha.
Podziemne korytarze
Chełmskie Podziemia Kredowe mają do zaoferowania nie tylko spotkanie z duchem, ale także niezapomniane przeżycia, które co roku, przyciągają do miasta coraz więcej osób. Wiele grup i pojedynczych turystów z przyjemnością słucha o legendach, historii wydobywania kredy i powstawania podziemnych korytarzy, które obecnie ciągną się na kilkadziesiąt kilometrów.
– Z każdym rokiem jest coraz więcej osób – mówi Michał Horysiuk, przewodnik. – W tamtym było ich jakieś dwadzieścia pięć tysięcy. Chętni pojawiają się przez cały rok, najliczniej oczywiście w sezonie wakacyjnym. Oprowadzamy też wycieczki szkolne, które zwykle mamy w okresie maj-czerwiec, wrzesień-październik-listopad. Wtedy jest ich najwięcej.
W czasie roku szkolnego, w Chełmie spotkamy nie tylko uczniów z całego kraju, ale i kształcącą się tu na co dzień młodzież. W mieście są organizowane grupowe wyjścia dla klas o profilu turystycznym.
– Osoby mieszkające i uczące się w Chełmie powinny zapoznać się z tą atrakcją – oznajmia Ewa, nauczycielka z Zespołu Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich w Chełmie. – Prowadzę zajęcia w klasach o profilu technik obsługi turystycznej. Wielokrotnie byłam już w podziemiach kredowych z moją polską i ukraińską młodzieżą, bardzo im się tam podobało. Zawsze chętnie tam wracają.
Dla obcokrajowców
Podziemia są wyjątkowym obiektem, nie tylko na skalę kraju, ale także na skalę światową. Kredę czerpano w Chełmie już w XIII wieku za czasów Daniela Romanowicza Halickiego, księcia Rusi Halickiej. W późniejszych okresach wydobywana nawet przez mieszkańców wprost z piwnic, była sprzedawana i wysyłana do odległych miast i akademii. Wykorzystywana w wielu dziedzinach, tj.: budownictwie, czy ceramice, szybko zyskała uznanie i przyśpieszyła proces wydobywczy. Zabytkowa kopalnia, w której obecnie znajdziemy wielopoziomowy kompleks komór i tworzących tajemnicze labirynty korytarzy, powstała na przestrzeli wielu wieków i po dziś dzień wzbudza zachwyt w zwiedzających.
– Przyjeżdżają do nas ludzie z całego świata – zauważa przewodnik. Z uwagi na duże zainteresowanie, podziemia oferują specjalne anglojęzyczne przewodniki, by wszyscy mieli możliwość zapoznania się z historią podziemi. Bariery językowe nie są w tym wypadku żadnym problemem.
Legenda o duchu
Złoża kredy piszącej znajdują się tuż pod powierzchnią miasta. Trasa turystyczna, którą mogą pokonać zwiedzający, ma około dwóch kilometrów. Na jej szlaku każdy znajdzie coś, co go zainteresuje. Najmłodsi z pewnością zachwycą się barwnymi opowieściami przewodnika, sekretnymi korytarzami i magiczną atmosferą panującą w podziemiach. Uwagę dorosłych przykują natomiast liczne ekspozycje geologiczne, archeologiczne i historyczne, na jakie natrafią podczas zwiedzania.
Nie można też oczywiście zapomnieć o wspomnianym już wcześniej duchu Bieluchu! Choć według przekazów, biały niedźwiedź ujawnia się tylko w sytuacji, kiedy ziemi chełmskiej grozi niebezpieczeństwo, legenda głosi, iż jest on również opiekunem objawiającym się zwiedzającym podziemi. Trafić można na niego w jednej z komór, gdzie w mroku i wszechobecnej ciszy, władca podziemi wynurza się, aby opowiedzieć swoim gościom o jaskiniach i poszukiwaczach skarbów.
W podniosłej atmosferze, wśród białych ścian, a także ogarniającego zmysły, zapachu kredy, wszyscy doznają niezapomnianych wrażeń i będą się doskonale bawić. Wyruszając do Chełmskich Podziemi Kredowych, należy zabrać ciepły sweter. Bez względu na porę roku, w korytarzach niezmiennie panuję temperatura +9 stopni C.