Wokół mnie jest wielu życzliwych ludzi. Mam ogromne wsparcie rodziny, dobrych i oddanych firmie pracowników oraz poparcie mieszkańców regionu. To uważam za swój największy sukces – mówi Grzegorz Dębiec, twórca centrum handlowego Galeria Olimp, które w tym roku obchodzi swoje 20-lecie.
– Te 20 lat tak szybko minęło. Cieszy mnie, że udało nam się z sukcesem zbudować markę, która wpisała się w historię Lublina i wspiera lubelskich przedsiębiorców – podkreśla Grzegorz Dębiec, prezes spółki PHUT Transhurt Sp. z o. o. , która zarządza centrum handlowym Galeria Olimp.
Galeria Olimp to pierwsze, a zarazem największe na Lubelszczyźnie centrum handlowe. Jako jedyne z lubelskim, rodzimym kapitałem. Słynie ono nie tylko z dobrej jakości produktów, lecz przede wszystkim z bogatej oferty dedykowanej klientom z każdej grupy wiekowej. Można tu zrobić zakupy u lokalnych przedsiębiorców, w wielkich sieciowych sklepach, a także oddać się pokusie dań z wszelkich zakątków świata w kilkudziesięciu restauracjach, czy miło spędzić czas w kinie lub wielu punktach rozrywkowych.
Na górce
Początki galerii nie były łatwe. Na terenach, na których obecnie znajduje się Galeria Olimp początkowo funkcjonowała znana mieszkańcom Lublina „Giełda Na Górce”, na której zakupy spożywcze robili nawet przyjezdni z zagranicy. – Wszyscy utożsamiali ten teren jako handlowy, gdzie przy jednej wizycie można było wyposażyć się w wiele różnych produktów – wspomina prezes Grzegorz Dębiec.
Obok mieściło się Centrum Motoryzacyjno-Techniczne, pierwsze i jedyne w Polsce centrum motoryzacji, w ramach którego działało 60 sklepów z częściami motoryzacyjnymi i 18 warsztatów samochodowych.
Centrum handlowe pod chmurką funkcjonowało bardzo dobrze, dopóki w Lublinie nie zaczęły powstawać hipermarkety spożywcze. – Wtedy zderzyliśmy się z rzeczywistością, że klienci wolą zrobić zakupy pod dachem, niż szukać produktów w zlokalizowanych pod gołym niebem garażach – zauważa prezes.
Wtedy Grzegorz Dębiec opracował nową koncepcję rozwoju handlu na tym terenie. – Mieszkańcy wiedzieli, że mogą tu kupić niemal wszystko, dlatego bardzo dobrym rozwiązaniem było stworzenie galerii – mówi biznesmen.
OLIMP
– Na „Giełdzie Na Górce” działało „Miasteczko modnej odzieży”, ale na początku nie byłem przekonany do tworzenia tu lokali handlowych opierających się na sprzedaży ubrań, ponieważ ten teren nigdy nie miał z tym za wiele wspólnego – zaznacza prezes spółki.
Na początku był pomysł, by Galeria Olimp była marketem budowlanym, jednak po wielu rozmowach z firmami zlokalizowanymi w różnych częściach Lublina, Grzegorz Dębiec porzucił tę koncepcję. – Nie było łatwo znaleźć firm, które będą chętne do połączenia się i gotowe na sprzedaż pod jednym szyldem oraz zmiany znanej ich klientom lokalizacji – zauważa.
Gdy wrócił pomysł rozwinięcia tu sieci lokali sprzedających odzież, lubelscy handlowcy z ul. Krakowskie Przedmieście, ul. Lubartowskiej i ul. Narutowicza nie kwapili się do łączenia w galerię handlową mówiąc, że nie mają one przyszłości, a na deptaku zawsze będą mieć klienta.
– Przestrzegałem ich, że gdy z zachodu przyjdą sieciowe galerie handlowe nie będzie już miejsca dla lokalnych przedsiębiorców i ich produktów. Na początku było trudno przełamać opór, jednak w przeciągu roku udało mi się wynająć niemal wszystkie lokale lubelskim handlowcom, którzy przekonali się do konceptu Galerii Olimp i obecnie tworzą bogate portfolio wraz ze sklepami sieciowymi – uśmiecha się Grzegorz Dębiec.
Rozbudowa centrum
Upór i konsekwentne zarządzanie spowodowało, że zapotrzebowanie na miejsca w galerii było coraz większe. Biznesmen nie zwlekał i w 2003 roku otworzył drugą część Galerii Olimp, która połączyła centrum handlowe z Centrum Motoryzacyjno-Technicznym. Zaś dwa lata później powstała kolejna, trzecia cześć Galerii.
Jestem lokalnym patriotą. Zawsze korzystałem i będę korzystał z usług lokalnych firm, ponieważ jako przedsiębiorca uważam, że właśnie na tym opiera się sukces lokalnego rynku i siła danego regionu.
– Wiedziałem, że tego typu inwestycja ma potencjał. Wyjeżdżając poza granice Polski, przyglądałem się ówczesnym galeriom i obserwowałem rozwój dużych centrów handlowych. Wyczuwałem, że wiodą prym nad pojedynczymi lokalami handlowymi – zaznacza prezes Dębiec.
Trzecia część Galerii była dość charakterystyczną inwestycją, ponieważ jako pierwszy budynek w Lublinie posiadała ruchome schody oraz przeszkloną windę.
– W nowe inwestycje mieli wkład również mój syn i moja małżonka. Przekonywali mnie do nowoczesnych i praktycznych rozwiązań, które później znalazły odbicie w przedsięwzięciach – zauważa. I nie kryje dumy: – A mnie od zawsze cieszyło nowe rozwiązanie i każdy nowy metr, który mogłem przekazać najemcom.
– Po wybudowaniu „trójki” w galerii zaczął się duży ruch. To były bardzo dobre czasy. Pomyślałem, że warto dalej rozbudować galerię. Musiałem jednak znaleźć na to miejsce. Teren, na którym teraz znajduje się w czwarta część Galerii Olimp, nie należał do mnie – wspomina przedsiębiorca.
Prekursor
Miesiące starań o miejsce, duże zainteresowanie ziemią oraz wysokie koszty – to były wyzwania, z którymi Grzegorz Dębiec musiał się zmierzyć. Ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się po jego myśli. Mieszkańcy Lublina i województwa zyskali kolejne miejsce do spędzania wolnego czasu, a lokalni przedsiębiorcy miejsce do pracy.
– Do tej pory była to moja największa inwestycja. Dlatego tak ważny był dobry i profesjonalny zespół, który umożliwił mi ją dopracować w najdrobniejszych szczegółach, w każdym calu. Wraz z moim synem – Tomaszem, z lubelskim projektantem Mirosławem Rossa i innymi świetnymi specjalistami stworzyliśmy mnóstwo nowatorskich rozwiązań, w tym między innymi specjalną komorę dostaw i odbiorów towarów w obrysie budynku, w której mieszczą się tiry. Wszystko po to, by pozyskać najlepszego operatora budowlanego, jakim jest Leroy Merlin, który był pierwszym sklepem tej sieci w Lublinie. Cenię ich za jakość i szeroki asortyment – wylicza prezes.
W ten sposób w Galerii Olimp powstało miejsce – idealne dla przedsiębiorców działających w branży budowlanej, którzy mają możliwość wejścia do Leroy Merlin zarówno z poziomu galerii, jak i z parkingu wielopoziomowego – zauważa.
Niepowtarzalny klimat
Czwarta część Galerii Olimp odróżnia się od poprzednich architekturą, wystrojem wnętrz i przestrzenią z odmiennym charakterem. W przeciwieństwie do wcześniejszych, gdzie królują lokalni przedsiębiorcy, tu prym wiodą znane i lubiane sklepy sieciowe. – Wszyscy cenią warunki i klimat galerii – przyznaje biznesmen.
Piąta część Galerii to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku, jak i element walki o rynek z dużymi centrami sieciowymi. – Ludzie w centrum handlowym oprócz sklepów z modą i usługami, potrzebują rozrywki, czego u nas wcześniej nie było. Najbardziej oczywistą więc sprawą okazało się stworzenie kina. Brakowało nam jednak na nie miejsca – podkreśla Grzegorz Dębiec.
To wtedy pojawiła się koncepcja zlikwidowania CMT na rzecz kolejnej części Galerii Olimp, w której pojawiło się pierwsze w Lublinie Multikino, ale też kręgielnia, park zabaw dla dzieci oraz wiele restauracji serwujących kuchnie z różnych stron świata.
Obecnie Galeria Olimp posiada najszerszą w Lublinie ofertę rozrywki dla klientów w każdym wieku, to jest kino, siłownię, kręgielnię, klub bilardowy, ścianki wspinaczkowe, miasteczko laserowe, szkołę tańca, tor kartingowy, bawialnię dla dzieci.
Mimo wielkiego sukcesu, jaki odniosła Galeria Olimp przez 20 lat istnienia, prezes spółki wyznaje: – Wiem, że nie taki jest schemat powstawania galerii handlowych. Żeby były one spójne architektonicznie i komunikacyjnie powinno się budować całą galerię od razu, jednak Olimp jest specyficzny. Na każdą z części potrzebowałem pieniędzy, miejsca i pomysłu oraz pewności, że inwestycja się zwróci – zauważa Dębiec. Jednak to dzięki temu powstało tak niepowtarzalne miejsce z duszą.
Jako zarządca, nie zaprzestał inwestować w centrum handlowe. Dwa lata temu w najstarszej części został przeprowadzony gruntowny remodeling oraz sukcesywnie są prowadzone prace remontowe w tych częściach, które powstały jako pierwsze. Wszystko po to, by je unowocześniać i dostosowywać do wciąż rosnących oczekiwań klientów i wymogów szybko ewoluującego rynku.
Największy sukces
Galeria Olimp będąca jedynym w swoim rodzaju centrum handlowym w Lublinie tworzy wyjątkową atmosferę nie tylko dla klientów, ale i przedsiębiorców wynajmujących lokale.
– Wiele razy słyszałem, że w galeriach sieciowych, gdzie Zarząd pojawia się raz do roku, lub rzadziej, występują duże trudności z załatwieniem wielu spraw przez firmy najmujące lokale, trzeba pisać podania, zostawiać je, czekać na listowną odpowiedź. U nas tak nie jest. Drzwi są zawsze otwarte, a przedsiębiorcy mogą załatwić z nami różne sprawy bezpośrednio – podkreśla prezes Grzegorz Dębiec, który podobnie jak Galeria Olimp, w październiku obchodził jeszcze dłuższy – okrągły jubileusz 30-lecia zarządzania spółką. Dzięki jego pomysłom i energii doszło w latach 90. m.in. do sprywatyzowania przedsiębiorstwa i powstania spółki, która dziś z sukcesem zarządza centrum handlowym.
Swój sukces, zarówno w sferze zawodowej, jak i osobistej, biznesmen zawdzięcza doświadczeniu oraz ludziom, którzy go otaczają. Uważa, że jedną z najważniejszych rzeczy w biznesie są przeżyte historie i miejsca pracy, które ukształtowały jego osobowość.
– Przez całe swoje życie nauczyłem się wiele, pracowałem w wielu miejscach zarówno fizycznie, jak i umysłowo. Do moich zadań należało też zarządzanie ludźmi. Myślę, że to wszystko złożyło się na życiowe doświadczenie, które pomogło mi odnieść sukces – wylicza.
Biznesmen podkreśla, że nie zawdzięcza jednak wszystkiego sobie. – Wokół mnie znajduje się wielu życzliwych ludzi. Mam dobrych pracowników, którzy są szczerzy i lubią swoją pracę. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że są oni oddani firmie. To uważam za sukces! – mówi z przekonaniem.
Zeus Apartments
Dziś Grzegorz Dębiec nie zwalnia tempa i wciąż planuje nowe inwestycje powiązane z centrum handlowym.
– Najnowszy pomysł przewiduje wybudowanie Zeus Apartments, czyli domu studenckiego z mikroapartamentami wykończonymi pod klucz w bliskiej Olimpowi lokalizacji – zdradza. – Chcemy, żeby tu w okolicy powstał nowoczesny budynek o pięknej bryle, która nie tylko będzie funkcjonalna, ale też będzie ozdobą i wizytówką tego miejsca. Będzie oferował niewielkie, ale świetnie wyposażone apartamenty. Mieszkający tam młodzi ludzie będą mieli w Olimpie wszystko czego potrzebują. Sklep spożywczy, lokale z odzieżą, różnorodną gastronomię i całodobowy Mc’Donalds z dobrą kawą oraz rozrywkę i siłownię – wylicza.
Zeus Apartments cechować będzie dogodna lokalizacja oraz przyjazna komunikacja z pobliskich przystanków na ul. Związkowej i al. Spółdzielczości Pracy. Zaplanowano również dodatkowe miejsca parkingowe. Dzięki temu wszyscy mieszkańcy budynku będą mogli szybko dostać się do centrum miasta – lubelscy studenci w łatwy sposób dojadą na zajęcia na uczelnie, a pozostali mieszkańcy do pracy.
Lublinianin od urodzenia
Grzegorz Dębiec urodził się i wychował w Lublinie. Tu skończył szkoły, studiował i również tu postanowił tworzyć i rozwijać swój biznes.
– Jestem lokalnym patriotą. Zawsze korzystałem i będę korzystał z usług lokalnych firm, ponieważ jako przedsiębiorca uważam, że właśnie na tym opiera się lokalny rynek – wyznaje biznesmen.
Od lat wspiera też lubelski sport. – Przez blisko 15 lat grałem w drużynie Startu Lublin, z którą zdobyliśmy tytuł mistrza Polski juniorów. Obecnie czynnie wspieram nasze lubelskie drużyny, ponieważ należy mi na rozwoju naszego miasta – dodaje.
Kolejną wielką pasją przedsiębiorcy było pływanie. – Poza graczem koszykówki z długim stażem byłem również ratownikiem wodnym. Lubiłem tę pracę, ale gdy pojawiła się rodzina musiałem zmierzyć się z dorosłym życiem i rozwojem zawodowym – przyznaje.
Rodzina to jest siła
– Mam wielkie szczęście, że wychowałem swoich następców. Mój syn Tomasz jest w Galerii Olimp dyrektorem generalnym, który pomaga mi w zarządzaniu firmą i miał ogromny wkład w jej tworzenie. Na nikogo nie mogę tak liczyć jak na niego. Ale co ciekawe, w mojej firmie praktykuje też mój wnuk – Rafał, który studiuje obecnie finanse. Pomyślałem, że najlepsza nauka jest nie tylko poprzez teorię, ale i praktykę – przyznaje z dumą prezes Dębiec. – Przez pewien czas pracowała ze mną również moja córka – Agata, jednak miłość sprawiła, że wyjechała z Lublina. Staramy się z żoną odwiedzać ją i jej rodzinę, kiedy tylko możemy – dodaje.
Na sukces Grzegorza Dębca złożyło się wyczucie rynku, umiejętność otaczania się odpowiednimi osobami oraz rodzina, która zawsze we wszystkim go wspierała.
– Syn, córka, wnuki, ale przede wszystkim moja żona – Małgorzata są dla mnie opoką. Żona od zawsze mnie wspierała i cały czas wspiera tworząc mi warunki do pracy. Jestem jej bardzo wdzięczny, że na pewnym etapie poświęciła swoją karierę zawodową. Dzięki niej mamy wspaniały dom i piękny dopieszczony w każdym calu ogród, którym zajmuje się nieustanie – zachwala pan Grzegorz. – Uwielbiamy też razem jeździć na nartach, pływamy, jeździmy na rowerach i podróżujemy.
Na pytanie, co jest w życiu najważniejsze, odpowiada bez wahania. – Ważne jest, żeby w życiu mieć podobne zainteresowania, wtedy wszystko się układa nie tylko w rodzinie, ale i w biznesie.
OLIMP W LICZBACH
7 mln klientów rocznie
110 tys. m2 powierzchni całkowitej
260 sklepów i punktów usługowych
2 tys miejsc parkingowych
2 tys. miejsc pracy
Zdjęcia: Przemek Gąbka