Gdybym miała jednym słowem opisać Wyspy Owcze, to na myśl przychodzi mi tylko “magia”. Miejsce to jest na wskroś niezwykłe. Każdy spragniony nieskalanych widoków znajdzie je, w sumie nie musi nawet szukać, Faroe Islands to jeden wielki widok. Krajobrazy atakują ze wszystkich stron i nie pozostaje nic innego jak usiąść i umierać z zachwytu. I nie jest to bełkot szaleńca. Szaleństwem jest nie zobaczyć Wysp Owczych chociaż raz w życiu.
Kilka faktów
Wyspy Owcze (duń. Færøerne, farer. Føroyar) to wulkaniczny archipelag leżący na Północnym Atlantyku. Znajdują się pomiędzy północną Szkocją, w połowie drogi na Islandię i do Norwegii. Archipelag składa się 18 wysp o łącznej powierzchni 1399 km2, ciągnie się na 113 km długości i 75 km szerokości. W ciągu tygodnia można tam naprawdę bardzo wiele zobaczyć. Największe wyspy tego obszaru to Streymoy oraz Eysturoy, które połączone są mostem. Mniejsza wyspa Vagar, na której znajduje się lotnisko, jest połączona z tymi dwiema tunelem. Reszta wysepek możliwa jest do odwiedzenia przy wykorzystaniu transportu morskiego bądź helikoptera.
Wyspy Owcze swoją niepowtarzalność zawdzięczają położeniu oraz ukształtowaniu terenu. W krajobrazie dominują skały, fiordy, jeziora, rzeki często kończące się wodospadami wpadającymi z klifów wprost do oceanu. Nie ma tutaj lasów, gdyż wiatr jest zbyt silny, a klimat dość surowy. Pod dostatkiem jest natomiast łąk, które służą tysiącom owiec za pastwiska.
#1 Sørvágsvatn
Nasza przygoda na Wyspach Owczych rozpoczęła się od Wyspy Vagar. Ta niepozorna wysepka kryje kilka miejsc, które wprawiają w osłupienie. I tak koniecznie trzeba zobaczyć będąc tutaj: Największe jezioro archipelagu (3,4 km2 powierzchni), jego długość to aż 6 km. Znane jest również jako “jezioro nad oceanem”, bowiem patrząc na nie z odpowiedniej perspektywy odnosi się wrażenie, że unosi się ono nad wodami morskimi. Jezioro wieńczy spektakularny wodospad Bøsdalafossur, który wpada wprost do Oceanu Atlantyckiego. Trafić tutaj można 6 kilometrowym szlakiem z miejscowości Sandavágur. Droga prowadząca nad klify jest błotnista, kamienista, a panująca tutaj we wrześniu pogoda kapryśna. Dlatego warto zaopatrzyć się w dobre trekkingi i coś przeciwdeszczowego. Trzeba mieć mocne nerwy, żeby zerknąć w dół urwiska, wielka przepaść działa na wyobraźnię. Dookoła latają setki ptaków, które w klifach maja swoje schronienie. Bez wątpienia miejsce to jest jednym z piękniejszych na świecie.
#2 Gásadalur
Wioseczka ta jeszcze do niedawna była najbardziej odizolowanym miejscem na Wyspach Owczych. Dostać tutaj można było helikopterem, szklakiem górskim, bądź komunikacją morską. Jednak odkąd jest zbudowano tunel, mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Wioseczka ta ma zaledwie kilka domów i około 20 mieszkańców! Charakter tej okolicy jest typowo rolniczy i oczywiście dookoła przechadzają się stada owiec, krów i dzikich gęsi.
Największą atrakcją turystyczną jest Múlafossur – wodospad z zapierającą dech panoramą w tle.
Warto wdrapać się pobliskie wzgórze, znajdujące się na wspomnianym szlaku prowadzącym z Gásadalur do Bøur wzgórze. Panorama jest niesamowita!!!
#3 Bøur
Z Gásadalur prowadzi 3-kilometrowy szlak do wioski Bøur. Jest ona ciut większa, z imponującą liczbą 70 mieszkańców. To tutaj możecie podziwiać na żywo domki z dachami porośniętymi trawą. Wkomponowują się one w zieloną scenerię Faore Islands i przyznam, że zazdroszczę takich widoków i takich domów mieszkańcom wysp.
#4 Mykines
Mawia się, że wyspa Mykines jest jednym z piękniejszych miejsc archipelagu, chociaż nie wiem czy są brzydkie miejsca na Wyspach Owczych. Faroe Islands znane są z mnóstwa gatunków ptaków, jest to raj dla ornitologów. Mykines odwiedzają w sezonie rzesze turystów za sprawą występujących tutaj kolonii maskonurów. Mykines nie jest ona połączona z innymi wyspami ani tunelem, ani mostem. Aby się tutaj dostać należy skorzystać z organizowanych rejsów w to miejsce, chociażby z Vagar.
#5 Eiði
Wioska położona na samiutkiej północy wyspy Eysturoy. Oprócz niezwykle serdecznych mieszkańców ma do zaoferowania standardowo piękne widoki. Ten znajdujący się przy jedynym Eiði polu kempingowym wart jest dostania się właśnie tutaj. Miejsce to znane jest za sprawą Risin i Kellingin, dwóch szpiczastych skał wynurzających się z morza. Doskonale je widać z sąsiedniej wyspy Streymoy, a dokładnie z plaży w miejscowości Tjørnuvík.
Z tej wioseczki prowadzi także szlak na najwyższy szczyt Faroe Islands – Slættaratindur (882 m.n.p.m). „Dach Wysp Owczych” zachęca przy dobrej pogodzie do wdrapania się na szczyt, nagrodą będą z całą pewnością krajobrazy!
#6 Gjógv
Oddalony zaledwie o 14 km o Eiði, ma niesamowity naturalny port i bogatą rybacką tradycję. Droga do miasteczka kręta i mglista, z widocznością sięgającą zeru, a to za sprawą znajdującego się w okolicy najwyższego szczytu Wysp Owczych. W Gjógv warto zatrzymać się na dłuższą chwilę, przespacerować szczytami klifów, to właśnie stąd rozpościera się widok na wejście do portu. Wrażenia niezapomniane!
#7 Tórshavn
Stolica archipelagu leży na wyspie Streymoy, jest najbardziej licznym ośrodkiem miejskim i równocześnie jedną z najmniejszych stolic świata. Niespieszne przespacerujcie się do portu, to właśnie stąd prowadzi droga do najstarszych budynków, które pamiętają XIII wiek! W Tórshavn na każdym kroku zetkniecie się z historią, to tutaj stare dzieje spotykają nowe i doskonale ze sobą współgrają. Ciężko tutaj o charakterystyczny dla stolic hałas i pośpiech.
#8 Fossá
Jadąc na północ wyspy Stremoy, w kierunku na Tjørnuvík, można zobaczyć najwyższy wodospad archipelagu Fossá. Ma on 140 metrów! i kaskadowo spływa w dół prosto z gór. W okresie suszy jego szerokość ma zalewie kilka metrów, jest w czasie gdy pada dość sporo zmienia sie ona aż do 30 metrów szerokości!!!
#9 Szlak trekkingowy z Tjørnuvík do Saksun
Jeżeli lubicie trochę zmęczyć się chodzeniem po górach, to 7 kilometrowy odcinek prowadzący z Tjørnuvík do Saksun, nie będzie dla Was problemem. Ta 3 godzinna wycieczka będzie niezapomnianym doświadczeniem. Na początku września szlak jest praktycznie nieuczęszczany, przez to wrażenie bycia w raju jest spotęgowane. I może się powtarzam, ale widoki są tutaj obłędne, z każdym mijanym metrem jest coraz piękniej. Momentem kulminacyjnym jest panorama na Saksun i lagunę. Tylko ze szlaku można zobaczyć piękno tego regionu.
#10 Saksun
Saksun bez wątpienia jedno z piękniejszych miejsc na wyspie. Jest wręcz przepiękne, a to za sprawą laguny która w otoczeniu fiordów tworzy prawdziwy spektakl. Kiedyś był tutaj naturalny port, jednak po ogromnym sztormie w 1600 roku wejście do portu stało się niemożliwe za sprawa naniesionych ogromnych ilości piasku. Saksun to klimatyczny kościółek w charakterystycznej trawiastej zabudowie, kilka domków, owiec i małych wodospadów. I żadne zdjęcie nie odda tego, co wyprawia się tutaj na żywo.
#11 Tjørnuvík
Wioska ta sięga czasów Wikingów, jak większość mieścinek na wyspie, składa się z kilkunastu domów pośrodku niczego. Znana jest nie tylko z tego, że ze znajdującej się tutaj plaży doskonale widać Risin i Kellingin. Widok na skały wyłaniające się z wody jest obłędny!
Tjørnuvík zasłynęła na wyspach ze swojej hymnu Kingo, który ma odległą tradycję i nawiązuje do hymnu duńskiego pisarza Thomasa Kingo.
#12 Owce
I ostatnia sprawa, na Wyspach Owczych trzeba zobaczyć owce. Jest naprawdę bardzo bardzo dużo, około 70 tysięcy, czyli więcej niż cała populacja Faroe Islands. Owce są wpisane w tutejszą wyspiarską tradycję, kulturę i życie… To lokalny skarb, który znajduje odzwierciedlenie w diecie mieszkańców, kuchni, produkcji wełny, futer. Owce są dosłownie wszędzie, przechadzają się po drogach, stoją na poboczach, przypatrują się z ciekawością ze wzniesień czy urwisk. Każda jest inna, wyjątkowa, dość nieufna. Zdarzają się jednak wyjątki i chętnie pozują, a niekiedy pozwalają się nawet pogłaskać. Tu można być naprawdę blisko natury i podziwiać ją w pełnej okazałości.
Lista ta jest otwarta, bowiem miejsc do zobaczenia, zwiedzenia schodzenia jest znacznie znacznie więcej. Nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam, aby Wyspy Owcze stały się marzeniem, które uda się zrealizować. Jeżeli szukacie miejsc dzikich, bliskich natury, miejsc gdzie będziecie chcieli prawdziwie odpocząć od głośnej codzienności, to Faroe Islands są do tego stworzone.
Warto, oj warto! Byłem tam rok temu i zastanawiam się czy nie wrócić tam z narzeczoną w przyszłym roku!