Niezależnie od wieku każdy może nauczyć się mówić, czytać i pisać w innym języku. W dobie Internetu oraz z pomocą współczesnych szkół językowych ta wiedza jest o wiele bardziej dostępna i lepiej przyswajalna niż kiedyś. Wystarczy się na nią otworzyć. O tym, jak szybko i skutecznie nauczyć się języków obcych opowiada nam lektor, tłumacz języka angielskiego i niemieckiego oraz właściciel lubelskiej szkoły języka angielskiego i kultury brytyjskiej „Co ludzie powiedzą” Arkadiusz Mikrut.
Co jest niezbędne do tego, by nauczyć się języka obcego oprócz chęci?
– Przede wszystkim potrzebna jest nam motywacja, cel oraz świadomość tego, dlaczego chcemy nauczyć się konkretnego języka. Kolejnym etapem jest sporządzenie planu – możemy to zrobić samemu lub zaufać specjalistom, np. szkole językowej. Inaczej sytuacja wygląda, gdy rodzice każą dziecku przyjść na lekcję angielskiego, a zupełnie inaczej, kiedy kimś kieruje wewnętrzna chęć i motywacja. Wówczas nasz mózg o wiele łatwiej, szybciej i na dłużej przyswoi sobie wiedzę, ponieważ znamy cel, który nas motywuje. Nasz plan rozwoju będzie też inny, kiedy chcemy przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej oraz gdy naszym marzeniem jest swobodna komunikacja podczas wakacyjnego pobytu w obcym kraju. Jeszcze inne strategie i ścieżki stosuje się w stosunku do osób, które znają język obcy na średniozaawansowanym lub zaawansowanym poziomie, a pragną podtrzymać jego znajomość, by nie wyjść z wprawy w posługiwaniu się nim.
Czy bardziej poleca pan naukę w grupie, czy uczenie się języka samodzielnie?
– W pewnym stopniu samodzielna nauka jest możliwa. Znam wiele osób, które nauczyły się języka z piosenek, filmów i samouczków. Musimy być jednak silnie zdeterminowani do osiągnięcia tego celu, a jest on obarczony tylko jednokierunkową nauką – przyjmujemy jedynie bodźce z zewnątrz w postaci nagrań wideo, podcastów, czy książek, ale nie „produkujemy” języka, ponieważ nie mamy z kim rozmawiać. Oczywiście, możemy ćwiczyć przed lustrem, ale nikt nas nie poprawi, jeśli nawet nieświadomie popełnimy błąd. Ponadto, istnieje ryzyko, że nauczymy się stosowania pewnych struktur w błędny sposób, a te nam się utrwalą i ciężko będzie je skorygować na późniejszym etapie. Dlatego też lepiej powierzyć nadzór nad naszym postępem albo nauczycielowi na zajęciach 1-1 (tutaj mamy wybór zajęć twarzą w twarz lub online), albo zapisać się do szkoły językowej.
Co zrobić, aby nauka sprawiała nam przyjemność?
– Warto spróbować różnego rodzaju gier językowych – zarówno tradycyjnych, jak
i interaktywnych. Internet oferuje nam dziś niezliczoną ilość materiałów, vlogów, blogów, czy podcastów, które pomogą nam osłuchać się z językiem oraz przyswoić w naturalny sposób poprawne struktury leksykalne. Jednak szczególności na początku naszej przygody z językiem obcym jest nam potrzebny lektor, który będzie sprawował nadzór nad naszymi postępami. Nie chodzi tu jedynie o weryfikację wiedzy, ale przede wszystkim o rozwianie wątpliwości, jakie mogą nasunąć się podczas uczenia się słownictwa czy gramatyki. Wracając do urozmaicenia sobie nauki, to myślę, że nasza obrazkowa metoda szybkiego zapamiętywania sprawia, że uczenie się słówek jest dużo przyjemniejsze. Uczniowie sami zauważają, iż w ciągu jednych zajęć są w stanie skutecznie przyswoić sobie 40-50 wyrażeń, podczas gdy istnieje teoria, która mówi, że ludzki mózg jest w stanie zapamiętać około 15-18 słówek podczas jednej lekcji.
Czy w przypadku każdej osoby sprawdzą się takie ćwiczenia skojarzeniowe?
– Niektórzy są słuchowcami, jednak większość z nas ma lepszą pamięć wzrokową. Na pewno, jeśli ktoś zapamiętuje więcej słysząc, to stosowany przez nas styl nauki może mu nie przypaść do gustu. Należy także pamiętać, że nie istnieje jedna metoda, która będzie w 100% skuteczna dla wszystkich. Jedno wiem na pewno – systematyczność, wytrwałość i znajomość celu, do którego dążymy to klucz do sukcesu.
Jak należy uczyć dzieci?
– Dzieci uczą się o wiele szybciej, ponieważ ich mózg w pewnym wieku dużo łatwiej i naturalniej przyswaja sobie obce struktury leksykalne. Istnieje kilka teorii. Jedna z nich mówi, że najlepszym okresem na naukę jest wiek pomiędzy pierwszym a czwartym rokiem życia, ponieważ wtedy ludzki mózg buduje najtrwalsze połączenia neuronowe służące do komunikacji. Niektórzy są również zdania, że najlepszym wyjściem jest to, gdy jedno z rodziców mówi do malucha w obcym języku już od urodzenia. Pomimo skuteczności takiej metody, niesie ona za sobą szereg zagrożeń i wyzwań. Przede wszystkim jedno z rodziców musi być niesamowicie konsekwentne w swojej decyzji i przez kilka lat w ogóle nie może używać swojego języka ojczystego, czyli w naszym wypadku polskiego. We wczesnym stadium rozwoju (do 1. roku życia) mózg człowieka buduje „podstawę”, na której opiera się późniejszy rozwój. Gdy już zdecydujemy się mówić do dziecka w obcym języku od urodzenia, sami musimy bardzo płynnie się nim posługiwać, ponieważ nasz maluch będzie naśladować popełniane przez nas błędy i w ten sposób tylko wyrządzimy mu krzywdę.
Czy tradycyjne metody nauki języków obcych, których uczono nas w szkole przeszły już do lamusa?
– Myślę, że metody stosowane dzisiaj w polskich szkołach niekoniecznie przygotowują nas do życia, ponieważ w ogromnej mierze opierają się na nauce na pamięć. Ponadto, wszystko zależy od naszego celu, jaki chcemy osiągnąć. Jeśli pragniemy przygotować się do egzaminu pisemnego, jakim jest na przykład TOEIC, nie musimy aż tak skupiać się na mówieniu, jak na rozumieniu ze słuchu. Jeśli zamierzamy natomiast szlifować nasze umiejętności konwersacyjne, to nie ma sensu skupiać się na pisaniu. W pewnym momencie możemy poczuć frustrację, ponieważ nie będziemy czuli sensu i celu tego, po co to robimy. Lepiej ten czas zainwestować w konwersacje nawet z lektorem online.
Czy osoby, które przez cały okres szkoły uczyły się na przykład języka angielskiego, a po jakimś czasie wracają do tej nauki, mają łatwiej?
– Większość z nas na pewnym etapie życia uczyła się już języka angielskiego, ponieważ w latach 90. został on na stałe wprowadzony do szkolnych programów nauczania. Wiele jednak zależy od tego, ile czasu upłynęło od ostatniego dłuższego kontaktu z językiem obcym, czy jak bardzo ktoś przykładał się do nauki. Osobiście nie wierzę w istnienie „beztalenci” językowych. Uważam, że osoby przekonane o braku predyspozycji lingwistycznych najprawdopodobniej nie spotkały jeszcze na swojej drodze dobrego nauczyciela, który wiedziałby jaka metoda byłaby dla nich najlepsza. Kiedyś udało mi się nauczyć mówić po angielsku panią po sześćdziesiątce, która jest dyslektykiem. Przychodząc do mnie, umiała powiedzieć jedynie: „Hello, hamburger and Cola”, a dziś rozmawiamy swobodnie na wszystkie tematy – również te dotyczące psychologii, samorozwoju czy zdrowia fizycznego.
Jak wspomagać naukę języka obcego w domu?
– Wielokrotnie powtarzam swoim uczniom, że mają ogromne szczęście, ponieważ gdy byłem dzieckiem, nie było jeszcze Internetu. Nie istniały blogi, vlogi, poradniki czy ćwiczenia online. Dziś od niezmierzonych pokładów wiedzy dzieli nas jedynie ekran i kilka kliknięć w wyszukiwarce. Żyjemy w takich czasach, że problemem nie jest nawet znalezienie korepetytora online, np. native speakera z północnej Walii. Jest też wiele platform e-learningowych, ofert nauki przez Skype’a oraz kursy online czy webinaria. Mamy również nieograniczony dostęp do filmów, co 20 lat temu było niewyobrażalne. Często jestem pytany, w jaki sposób najlepiej uczyć się rozumienia ze słuchu. Najlepszą strategią jest oglądanie filmu lub odcinka ulubionego serialu, dzieląc go na kilka części po 15 minut. Najpierw oglądamy kwadrans materiału bez napisów i sprawdzamy, ile z tego rozumiemy. Następnie włączamy sobie tę samą część z napisami w wybranym języku obcym i sprawdzamy, czy dobrze zrozumieliśmy treść przekazu na pierwszym etapie. W kolejnym kroku odtwarzamy sobie ten sam materiał, jednak tym razem z polskimi napisami. Pozwala nam to zweryfikować, czy prawidłowo zinterpretowaliśmy znaczenie danych słów oraz kontekst wypowiedzi (jest to szczególnie ważne, gdy w dialogach pojawiają się np. idiomy). Na koniec oglądamy ten sam film czy serial ponownie, w taki sam sposób jak za pierwszym razem, czyli bez napisów. Dzięki temu osłuchamy się z różnymi akcentami oraz poznamy nowe słówka. Im więcej razy obejrzymy to samo, tym lepiej, ponieważ nasz mózg skuteczniej i na dłużej to zapamięta. Dodatkowo, warto jest znaleźć vlogi na YouTube leżące w sferze naszych zainteresowań. Dzięki temu, że będziemy oglądać to, co nas interesuje, nasz mózg szybciej przyswoi sobie obce zwroty językowe. Serwis ten umożliwia także generowanie automatycznych napisów, co również pomaga w zrozumieniu nieznanych nam słów. Jeśli natomiast dojeżdżamy do pracy samochodem, możemy sobie ściągnąć aplikację „UK Radio” i słuchać stacji radiowych prosto z Wielkiej Brytanii przez Internet. Będziecie zaskoczeni, ile daje „pasywne” słuchanie.