Nie można ryzykować zdrowiem i życiem pacjentek – mówi Marta Wcisło na temat zamieszania dotyczącego programu badań profilaktycznych dotyczących raka piersi i jajnika. W konferencji uczestniczyły „Amazonki” z Lublina i Łęcznej.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje dotyczące wstrzymania przez Ministerstwo Zdrowia dotychczasowego programu badań profilaktycznych kobiet w kierunku nowotworów piersi i jajnika.
“Kategorycznie dementujemy rozpowszechniane powszechnie kłamliwe informacje o zakończeniu programu profilaktycznego w schorzeniach onkologicznych piersi. Program działa i co więcej, z początkiem września wzrośnie jego finansowanie” – taki wpis pojawił się jeszcze w niedzielę na profilu Ministerstwa Zdrowia na Facebooku. Wiadomo jednak, że obecnie jest on finansowany w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej, a od września ma za niego płacić NFZ. Wszystko to budzi ogromny niepokój wśród pacjentek onkologicznych.
– Rak piersi oraz rak jajnika są najczęściej występującymi nowotworami złośliwymi u kobiet, a jego wykrycie w najwcześniejszym stadium rozwoju daje największe szanse na uratowanie życia kobiety. Na całym świecie, poprzez narodowe programy walki z rakiem, dąży się do obniżenia umieralności kobiet. W Polsce natomiast, po 25 latach, wstrzymuje się dotychczasowy program darmowych badań profilaktycznych przeciwko nowotworom dla kobiet oraz badań genetycznych w tym kierunku – podnosi poseł Marta Wcisło (Koalicja Obywatelska). Jej zdaniem reakcja ze strony Ministerstwa Zdrowia na obawy i strach pacjentek onkologicznych jest niewystarczająca. Dlatego złożyła w tej sprawie interpelację do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Pisze w niej: „Pojawiają się informacje, że zmiana zasad prowadzenia profilaktyki raka piersi i jajnika oraz badań genetycznych nie będzie tylko zmianą sposobu finansowania, ale pociągnie za sobą daleko idące ograniczenia dostępności tejże profilaktyki. Zgodnie z informacjami, które uzyskałam (…) po zmianie sposobu finansowania przeprowadzone zostanie postępowanie mające wyłonić podmioty udzielające świadczeń w ramach profilaktyki nowotworów piersi i jajnika”.
Zdaniem posłanki, założenia nowego programu, wyeliminują dużą część placówek, które do tej pory prowadziły takie badania. – Kryteria jakie ma spełnić taki podmiot są na tyle wygórowane, że liczba takich podmiotów zmniejszy się w stosunku do wcześniejszych zasad finansowania profilaktyki. W praktyce więc dojdzie do sytuacji, że pojedyncze podmioty, które zostaną zakwalifikowane do udzielania świadczeń profilaktycznych z zakresu zapobiegania nowotworom piersi i jajnika, będą co prawda miały większe środki na ten cel, jednak sama liczba takich miejsc zdecydowanie się zmniejszy – uważa Marta Wcisło.
Pacjentki narzekają, że oczekiwanie na badania genetyczne trwa długo. – Żeby zrobić sobie badania genetyczne, a są z nami Amazonki obciążone genami z mutacją BRC1 czy BRC2, trzeba czekać bardzo długo. To duży problem, bo również ich dzieci powinny sobie zrobić te badania. Rok oczekiwania to w przypadku chorób nowotworowych wyrok – mówi Justyna Karas, prezes Stowarzyszenia Amazonki w Łęcznej.
– Jestem obciążona tymi genami, więc profilaktycznie usunęłam już jajniki. Będę niedługo też usuwać drugą pierś, bo jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zachoruję ponownie. Trafiłam na dobrego lekarza, który od razu skierował mnie na badania genetyczne. A to wiedza istotna, bo mogą zachorować również dzieci, które też mogą mieć ten gen – podkreśla Wioletta Siwaszuk, Amazonka z Łęcznej.
Fot. Dominika Polonis