Nina Słupska, która walczy z SMA, dwa tygodnie temu otrzymała najdroższy lek świata. Nineczka Kropeczka, bo tak o tej dzielnej dziewczynce mówi cała Polska, ma się coraz lepiej. Obecnie przechodzi badania kontrolne, ale pierwsze efekty terapii genowej już widać.

– Cały czas jesteśmy albo w szpitalu albo w domu. Cały czas walczymy z tym, żeby wrócić do dobrych wyników. Tak naprawdę jeszcze od trzech do czterech tygodni będziemy czekać na konkretne efekty. Na razie widzimy jakieś pierwsze efekty, ale czekamy na jeszcze lepsze – mówi Tomasz Słupski, tata Niny.

We wtorek (28 września) Nina była w szpitalu, gdzie odbyła kolejne konsultacje i badania. – Czekamy na takie odbicie po terapii genowej. Teraz Nina odczuwa jeszcze skutki po terapii, więc normy w wynikach się wahają. Raz są za niskie, a raz za wysokie. Czekamy na to, żeby parametry się ustabilizowały – dodaje tata dziewczynki.

W sobotę (2 października) Nina będzie ponownie przebywać w szpitalu. – Musimy cały czas monitorować stan zdrowia Niny. Widzimy już, że jest troszkę lepiej niż w zeszłym tygodniu, ale to jeszcze nie jest norma. Czekamy, aż organizm wróci do normy – podsumowuje Tomasz Słupski.

Fot. Materiały z Facebooka Nineczka Kropeczka walczy z SMA

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments