We wtorek (22 marca) Polski Czerwony Krzyż w Lublinie odwiedzili przedstawiciele 12 stowarzyszeń Czerwonego Krzyża. Spotkanie poświęcone było przede wszystkim współpracy międzynarodowej dotyczącej pomocy osobom z Ukrainy.
– W naszym centrum pomocy humanitarnej wolontariusze PCK, których jest naprawdę bardzo dużo, bo są z firm, instytucji i szkół, sortują dary, aby mogły trafić zarówno do Ukrainy, ale też do uchodźców przebywających w Lublinie – mówi Maciej Budka, dyrektor okręgu lubelskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Lublinie.
Do Lublina przyjechali reprezentanci Szwedzkiego Czerwonego Krzyża, Japońskiego Czerwonego Krzyża, Koreańskiego Czerwonego Krzyża, Brytyjskiego Czerwonego Krzyża, Gruzińskiego Czerwonego Krzyża, Łotewskiego Czerwonego Krzyża, Portugalskiego Czerwonego Krzyża, Fińskiego Czerwonego Krzyża, Islandzkiego Czerwonego Krzyża, Greckiego Czerwonego Krzyża, Austriackiego Czerwonego Krzyża i Francuskiego Czerwonego Krzyża.
– Goście, którzy do nas przyjechali mieli zobaczyć, jak wygląda ta pomoc i jakiego rodzaju wsparcia mogliby udzielić: czy to wsparcie finansowe, rzeczowe czy też w zakresie wiedzy i umiejętności. Od pierwszego dnia konfliktu prowadzimy zbiórkę finansową i rzeczową, wysyłamy do Ukrainy, dziennie dwa tiry są odprawiane od nas z Lublina – dodaje Budka.
Obecnie już ponad 100 tirów wyjechało z naszego miasta z pomocą. Cały czas jednostka współpracuje z Ukraińskim Czerwonym Krzyżem, stąd też wolontariusze najlepiej wiedzą, jakie są potrzeby w danym momencie. Do Ukrainy wysyłane są wyłącznie rzeczy, o które poproszono.
– Do tego są jeszcze małe transporty do szpitali, na granicę i do punktów Ukraińskiego Czerwonego Krzyża. Współpracujemy też z punktami recepcyjnymi i z miejscami wydawania darów dla osób, które wynajęły mieszkania i którymi opiekują się polskie rodziny – dodaje.
Jednocześnie PCK prowadzi dystrybucję darów do punktów recepcyjnych i miejsc tymczasowego pobytu na terenie Lubelszczyzny. Ściśle współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie, który codziennie zgłasza zapotrzebowanie na produkty.
Fot. Dominika Polonis
1Zobacz galerię zdjęć