Ponad 100 osób trzeba było ewakuować w nocy z Domu Pomocy Społecznej im. Matki Teresy z Kalkuty. W placówce przy ulicy Głowackiego w Lublinie wybuchł pożar. W akcję ratunkową włączyły się nie tylko służby, ale również okoliczni mieszkańcy. Nikt z podopiecznych i pracowników placówki nie odniósł obrażeń.
W akcji brało udział ponad 40 zastępów straży pożarnej. Kiedy strażacy przyjechali w nocy na miejsce, ogień zajął już cały dach placówki. To właśnie najbardziej uszkodzona część budynku.
– W nocy obudził mnie pies. Dopiero wtedy zobaczyłam, co się stało. Dobrze, że nikt nie zginął – mówi nam mieszkanka pobliskiego bloku.
Kiedy wybuchł pożar, w DPS przebywało ponad 100 osób. To pensjonariusze placówki, wielu z nich na wózkach.
– Ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie i w sposób profesjonalny. Nikomu nic się nie stało, to jest najważniejsze – mówi Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina, który w sobotę rano przyjechał na miejsce zdarzenia. – Służby zadziałały tu perfekcyjnie. Wszyscy zostali ewakuowani i przewiezieni do: DPS Betania, DPS Kalina i DPS im. św. Jana Pawła w Lublinie – dodaje.
Po informacji o pożarze w DPS z Gdańska wraca też prezydenta Lublina. – Jestem w stałym kontakcie ze służbami miejskimi. Najważniejsza informacja jest taka, że nikt nie zginął, wszystkie osoby przebywające w placówce zostały ewakuowane do 4 innych DPS-ów. Wszyscy są bezpieczni i odpowiednio zaopatrzeni. W tym momencie trwa ustalanie przyczyn tragedii i szacowanie strat, w tym specjalistycznego sprzętu. Dziękuję wszystkim służbom i pracownikom DPS zaangażowanym w akcję ratowniczą – poinformował Krzysztof Żuk.
Fot. Dominika Polonis
2Galeria zdjęć 2/3