Popularne sieci zdecydowały się zrezygnować ze sprzedaży produktów rosyjskich i białoruskich na znak solidarności z Ukraińcami. Oznacza to więc, że nie kupimy wielu popularnych produktów żywnościowych, a także kosmetyków.
Sieć sklepów Stokrotka podjęła decyzję o wycofaniu ze swojej oferty produktów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego. Wstrzymywane są nowe dostawy takich artykułów, trwa także proces ich wycofywania ze sklepowych półek.
– W geście solidarności z Ukrainą podjęliśmy decyzję o wycofaniu ze sprzedaży artykułów pochodzenia rosyjskiego i białoruskiego, które dostępne były w naszej ofercie. Produkty, które już znalazły się w sklepach i magazynach Stokrotki, takie jak na przykład artykuły higieniczne dla dzieci i dorosłych, zostaną przekazane na cele charytatywne związane ze wsparciem dla Ukrainy – mówi Mirosław Wawryszczuk, członek zarządu Stokrotki, dyrektor sprzedaży i marketingu.
Decyzję o wycofaniu produktów podjęła również sieć sklepów Biedronka. Decyzja ta jest podyktowana sprzeciwem wobec bezprecedensowej agresji przeciw niepodległej Ukrainie i dotyczy łącznie 16 produktów.
Dodatkowo, w geście solidarności z Ukrainą produkty białoruskie i rosyjskie wycofało również Lidl, Żabka, Netto, Polomarket, Topaz, Aldi i Carrefour.
Wycofane zostały produkty oznaczone m.in. kodami EAN zaczynającymi się od cyfr w zakresie 460-469 oraz 481. W praktyce oznacza to, że nie będzie już możliwy zakup m.in. rosyjskich wódek. Podobnie rzecz ma się z orzeszkami piniowymi. Nie wejdą również do oferty te produkty, które pierwotnie były zaplanowane w ramach akcji promocyjnych.
Nie tylko produkty żywnościowe, ale i kosmetyki rosyjskie i białoruskie zostaną wycofane. Taką decyzję podjął między innymi Rossmann, z którego półek zniknie aż 150 produktów.