Zachwycające instalacje i tłumy na ulicach Lublina – na pierwszą po pandemii “normalną” edycję Nocy Kultury w Lublinie czekaliśmy wszyscy. I nie zawiedliśmy się. Znowu można było poczuć energię miasta.
Wielki wąż nad ulicą Grodzką i drzewo na placu Po Farze to dzieło “Paradise Lost II” lubelskiego artysty Jarosława Koziary. Ale ciekawych instalacji było dużo więcej, jak np. rajskie ptaki na rogu Archidiakońskiej i Złotej, wstążki w Browarze Perła wśród których można było na chwilę zniknąć, Kwiaty Piekieł na patio przy Grodzkiej 7, czy chmurki ze słowami w uliczce Ku Farze.
Wielkie zainteresowanie wzbudziły również lodowe rzeźby inspirowane architekturą Starego Miasta wykonane przez artystów z Ice Team na dachu galerii Vivo! Lublin. Furorę z pewnością zrobiła instalacja Aleksandry Artyszuk w Bramie Rybnej pn. “Każda burza jest…”. Każdy z pewnością znalazł coś dla siebie. I tylko można żałować, że Noc Kultury trwa tak krótko.
Fot. Dominika Polonis
2Galeria zdjęć 2/10