We wtorek (14 grudnia) na placu Łokietka w Lublinie zebrała się grupa kilku osób w ramach wydarzenia: “Publiczny różaniec o zaprzestanie stosowania szczepionek skażonych aborcją”. Uczestnicy budzili zainteresowanie przechodniów kontrowersyjnym banerem.
Z tego co nam wiadomo, uczestnicy zgłosili wydarzenie, jednak jak poinformowała nas będąca na miejscu policja, nie chodziło wcale o różaniec, a o protest do 5 osób.
Za organizację wydarzenia odpowiada Fundacja Życie i Rodzina – Polska. Na stronie wydarzenia na Facebooku stworzonego przez tę organizację czytamy, że uczestnicy różańca mieli się modlić za „wycofanie z użycia wszystkich szczepionek mających jakikolwiek związek ze zbrodnią aborcji, opamiętanie i nawrócenie dla czerpiących zyski polityczne i biznesowe z rozprowadzania produktów farmaceutycznych skażonych aborcją, a także za zaprzestanie przymuszania do szczepień preparatami z aborcji”.
Stanowisko kościoła
Stanowisko przedstawione przez biskupa Józefa Wróbla, przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych mówi, że „pomimo tego, że technologia produkcji szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny, to jednak mogą z nich korzystać bez winy moralnej ci wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są do tego wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami egzystencjalnymi lub zawodowymi”.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku Kongregacja Nauki Wiary wydała notę zaakceptowaną przez papieża Franciszka, która w czasie pandemii pozwala na korzystanie ze szczepionek wyprodukowanych przy użyciu linii komórkowych, pozyskanych w wyniku aborcji w latach 60.
CO NA TO NAUKA
Naukowcy wyjaśniają, że szczepionek nie robi się z abortowanych płodów. Pewne wirusy szczepionkowe czy wirusy służące jako wektory co najwyżej namnaża się w liniach komórkowych, które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji.
Fot. Dominika Polonis