Grał w lubelskim Teatrze Panopticum i Teatrze Muzycznym, chodził do III Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Lubelskiej, studiuje na Akademii Teatralnej w Krakowie, a teraz zadebiutuje w serialu „Ślad”, który oglądamy w Telewizji Polsat. Oskar Rybaczek ma 20 lat, a jego przygoda z aktorstwem trwa od przedszkola.
Dominika Polonis: Jak zaczęła się Twoja przygoda z aktorstwem?
Oskar Rybaczek: Mój pomysł na aktorstwo zrodził się w starszakach w przedszkolu. Wtedy po raz pierwszy wziąłem udział w przedstawieniu. Później chodziłem do kilku kółek teatralnych w domach kultury. W wieku 10 lat po raz pierwszy poszedłem na zajęcia lubelskiego teatru młodzieżowego Panopticum. Jest to miejsce tak wyjątkowe i dla mnie bardzo ważne, że nawet miesiąc temu, będąc już studentem Akademii Sztuk Teatralnych, gościnnie zagrałem w jednym ze spektakli tego teatru.
Ile zagrałeś spektakli w Panopticum?
– Spędziłem tam 10 lat i grałem tam do momentu aż dostałem się do szkoły teatralnej. Nie jestem w stanie policzyć, ile spektakli w tym czasie zagrałem. Zazwyczaj co roku robiliśmy ich około dwóch, trzech.
Jakie role grałeś w Panopticum?
– Bardzo różne. Zaczynałem od roli pastuszka podczas jasełek na Wigilię Starego Miasta, później grałem między innymi „Puka” w „Śnie Nocy Letniej”, Błazna w „Królu Learze”, Śmierć w „Terapii”, a także „Chłopaka, który marznie” i była to moja ukochana rola w ukochanym spektaklu „Odlot” na podstawie dramatu „Sny” Iwana Wyrypajewa. Dzięki ludziom, których tam poznałem, miałem okazję grać także w naszym Teatrze Muzycznym, u Łukasza Witta Michałowskiego, czy w teatrze „Klepisko” Jana Tuźnika. Obaj panowie to moi starsi koledzy z Panopticum.
Jak trafiłeś do polsatowskiego serialu „Ślad”?
– Propozycja przyszła od mojego agenta. Najpierw wysłałem materiały video do reżyserki obsady, czego efektem był udział w zdjęciach próbnych do jednej z ról w odcinku w serialu, które to wygrałem i zostałem zaangażowany.
Jaką będziesz grał rolę?
– Niestety nie mogę zdradzić za wiele. Mogę jedynie potwierdzić, że serial będzie trzymał w napięciu. Zapraszam już wkrótce do obejrzenia 101 odcinka.
Inspirujesz się jakimś aktorem?
– Podziwiam Andrzeja Chyrę za prawdę, jaką oddaje w postaciach oraz niezwykłe wyczucie kamery. Od zawsze z zachwytem oglądam takich aktorów jak Johnny Depp czy Anthony Hopkins. Cenię ich za niebanalne kreacje aktorskie oraz dbałość o najdrobniejsze szczegóły. Staram się wyznaczać własną drogę inspirując się oczywiście mistrzami.
Obecnie studiujesz w Krakowie na Akademii Sztuk Teatralnych. To Twoje wymarzone studia?
– Zdecydowanie tak. Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie była moim marzeniem od dziecka. Jest to miejsce wyjątkowe dla młodego człowieka, w którym może się rozwijać, bezpiecznie eksperymentować i każdego dnia obcować z aktorami już doświadczonymi i posiadającymi praktyczną wiedzę o zawodzie.
W studiowaniu aktorstwa pomaga Ci wcześniejsze doświadczenie?
– Bardzo mi to ułatwia studiowanie. Panopticum cenię przede wszystkim za to, że otworzyło mi wyobraźnię i dało łatwość w proponowaniu nowych rozwiązań na scenie. Występowanie przed publicznością nie było też dla mnie czymś nowym, dlatego egzaminy które mają formę pokazów i małych spektakli, nie zadziałały na mnie stresująco.
Czy masz jakąś wymarzoną rolę, którą chciałbyś zagrać?
– Chyba nie. Im trudniejsza i bardziej skomplikowana, tym lepiej mogę zagłębiać się w postać, szukać stanów i sytuacji, w których sam nigdy bym się nie znalazł. To z kolei sprawia mi niebywałą satysfakcję. Na pewno byłoby ciekawie połączyć z aktorstwem moje zamiłowanie do sportów walki oraz wszystkiego co związanego z militariami!
Fot. Katarzyna Widmańska/ Materiały artysty