Kleszcze przenoszą wiele chorób. Większość z nich jest niezwykle niebezpieczna dla naszych pupili. Zobacz, jak rozpoznać objawy i podjąć leczenie zwierzaka zarażonego babesziozą.
Czym jest babeszioza?
Jest to zakaźna choroba odkleszczowa. Inną nazwą babesziozy jest piroplazmoza, a wywołuje ją pierwotniak Babesia canis. Często mylona jest z boreliozą, jednak są to dwie różne choroby, które objawiają się w inny sposób. Babeszioza atakuje głównie psy, często prowadzi do wycieńczenia organizmu, a niekiedy nawet śmierci zwierzęcia.
Jak dochodzi do zarażenia
Choroba przenoszona jest przez kleszcze. Dostaje się do organizmu po ugryzieniu, podczas wysysania krwi. Zagrożenie zachorowania występuje przez cały rok, szczególnie gdy zima jest łagodna, a temperatury utrzymują się powyżej 5 stopni Celsjusza. Jednak wzmożony okres aktywności kleszczy przypada na maj/czerwiec oraz wrzesień/październik. To właśnie w tych miesiącach powinniśmy wykazać się szczególną ostrożnością, uważnie oglądać zwierzę po każdym spacerze i obserwować jego zachowanie.
Objawy choroby
Najszybciej zauważalnymi objawami są ospałość psa, brak energii i niechęć do zabawy. Następnie, charakterystyczna wysoka gorączka sięgająca nawet 40 stopni Celsjusza. Te dwa zachowania pojawiają się praktycznie w każdy przypadku. Jest jeszcze kilka dość częstych czynników towarzyszących tej chorobie, m.in. zmiana barwy moczu na ciemnopomarańczowy lub czerwony (niekiedy z domieszką krwi), biegunka, czy brak apetytu.
Leczenie
Przy chorobach odkleszczowych bardzo ważna jest natychmiastowa reakcja właściciela zwierzaka i szybka diagnoza. Nie należy ignorować żadnych objawów i zmian w zachowaniu pupila. Przy wczesnym rozpoznaniu babeszioza jest wyleczalna, jednak może prowadzić do sporych zniszczeń w organizmie. Częstymi powikłaniami są uszkodzenia nerek lub wątroby. Weterynarz powinien pobrać krew do badania oraz po otrzymaniu wyników podać antybiotyk i inne stosowne leki. Kuracja zazwyczaj trwa minimum kilka dni. Jeżeli istnieje taka możliwość warto wysłać do laboratorium również kleszcza, którego wyjęliśmy ze zwierzęcia. Nieleczona choroba jest śmiertelna dla psów.
Jak chronić pupila
Profilaktykę należy zacząć od zabezpieczenia przed nosicielami choroby – kleszczami. Na rynku jest wiele preparatów biobójczych – kropelki, tabletki, obroże. Nie wystarczą jednak związki tylko odstraszające szkodniki, powinniśmy stosować takie, które je zabiją. Ważna jest stała opieka weterynarza, który pomoże dobrać odpowiednia środki oraz sprawdzi ich skuteczność.
– Pierwotniaki częściowo uodparniają się na niektóre substancje. Trudno stwierdzić, na ile środki zabezpieczające są nieskuteczne, bo często wiąże się to z tym, że właściciele źle aplikują preparaty lub zakładają za luźno obrożę przeciwkleszczową – ostrzega lekarz weterynarii Melania Pełczyńska-Socha. W okresach wzmożonej aktywności kleszczy warto łączyć kilka sposobów ochrony, np. obrożę i kropelki.
Mały wróg
Kleszcze mimo niewielkiego rozmiaru mogą wyrządzić wiele krzywdy naszym pupilom. Pamiętajmy, że zagrożenie zarażenia babesziozą z roku na rok jest coraz większe, także w mieście.
Jak ostrzega weterynarz Melania Pełczyńska-Socha: W kwestii ochrony przed kleszczami nie chodzi tylko o wyjścia do lasu, bo także w lubelskich parkach są kleszcze, które są nosicielami babesziozy. To, że pies nie jest wypuszczany poza ogródek nie oznacza, że zwierzę nie jest narażone na chorobę.