Są ładne, młode i inteligentne. Nie pracują, ale stać je na drogie ubrania i najlepsze kosmetyki. Żyją w luksusie, który zapewniają im sponsorzy. W zamian oddają im swoje ciało i są do dyspozycji. – To taki zdrowy układ – tłumaczą.

Sponsoring to nie jest rzadkie zjawisko w naszym mieście, które jest nazywane Oxfordem Wschodu ze względu na liczbę uczelni. Polega na tym, że zamożni mężczyźni w zamian za towarzystwo i seks utrzymują młode, atrakcyjne kobiety. Wiele z nich to lubelskie studentki. Sponsorzy opłacają im ubrania, kosmetyki, a czasem nawet mieszkanie.

Sponsor w sieci

Między osiemnastym a dwudziestym szóstym rokiem życia, najlepiej studentka. Szczupła, ale nie wychudzona. Blondynka, ale nie farbowana. Ostatecznie ruda. Bez sztucznych ust. Takich kobiet najczęściej szukają potencjalni sponsorzy.

Sponsora można znaleźć między innymi na stronach internetowych. Okazuje się, że wystarczą dwie godziny, by umówić się nie tylko z jednym, ale i z kilkoma mężczyznami. Podaję się za dwudziestokilkuletnią studentkę z Lublina, by sprawdzić jakie wymagania mają mężczyźni i na co może liczyć dziewczyna.

– Finansowo mogę ci zaproponować 1500 złotych miesięcznie. Po każdym spotkaniu otrzymujesz wynagrodzenie. Spotkanie w moim prywatnym mieszkaniu – oferuje pierwszy sponsor za pośrednictwem maila, który podał w ogłoszeniu. Kiedy dopytujemy o szczegóły, zapewnia że jest singlem, nie ma żony ani dzieci. I nie ma też czasu, by nawiązywać normalne relacje.

Kulturalny i przystojny

Inny z mężczyzn nie traci czasu na konwenanse. Jak podkreśla, szuka studentki, która preferuje mini spódniczki i szpilki. – Na początku oczekuję wyłącznie seksu oralnego. Po każdym spotkaniu otrzymujesz wynagrodzenie – informuje. – Dużo zależy od tego jak wyglądasz i ile razy mielibyśmy się spotykać. Pewnie chciałbym spotykać się dwa razy w tygodniu, ale wszystko jest do ustalenia.

Chyba wyczuwa moje wahanie, bo gorliwie zapewnia, że jest kulturalnym, przystojnym, zadbanym, wysportowanym facetem z poczuciem humoru. – I wiesz, jestem singlem, więc nie muszę się ukrywać przed żoną. Chcę stworzyć relację opartą na zaufaniu, przyjaźni i obopólnych korzyściach. Oczywiście zapewniam całkowitą dyskrecję i dużo prezentów – dodaje mężczyzna. I oferuje ok. 1000 zł tygodniowo.

Bez rybich ust

Najczęściej to sponsor stawia warunki. Na wstępie już określa swoje oczekiwania co do wyglądu. – Musisz być kobietą z dużą klasą, nacechowaną elegancją, bez sztucznych dodatków w postaci rybich ust. Wolę normalnego człowieka niż przysłowiowe klony spod tego samego noża chirurga. No i musisz być szczupła. Jeśli taka nie jesteś, nie ma co nawet tracić czasu – zaznacza kolejny potencjalny sponsor.

Od razu przechodzi też do rzeczy. – Musisz lubić seks z zabawkami, kajdanki, pejcz, rozumiesz – podkreśla. – Spotkania jeden, dwa lub trzy razy w miesiącu. Zależy jak bardzo się sobie spodobamy. Nie będziesz żałować.

W przeciwieństwie do wcześniej zaczepionych panów, ten preferuje spotkania w dyskretnym hotelu na obrzeżach miasta. – Razem przeżyjemy przygodę, której długo nie zapomnimy – obiecuje.

W jednym są zgodni wszyscy, z którymi nawiązałam kontakt. – Nie interesują mnie panienki na jedną noc. To musi być stały układ. Musisz być mi wierna. Nie chcę żadnych chorób – mówi jeden z nich.

Dla pieniędzy

„Jestem studentką, szukam jednego mężczyzny do stałych spotkań najlepiej raz w tygodniu albo częściej. Jestem otwarta, lubię seks. Zależy mi na miłych spotkaniach sponsorowanych opartych na obopólnej przyjemności” – to tylko jeden z wielu anonsów, jakie znajduję w internecie. Na ogół podają e-mail, przez który można ustalić zasady „współpracy”.

Czego oczekują dziewczyny? – Studiuję w Lublinie, rodzice nie są zbyt zamożni, często brakowało mi pieniędzy. Nie chciałam pracować 8 godzin w sklepie, więc kiedy zobaczyłam w internecie ogłoszenie o sponsoringu, odpowiedziałam na nie z ciekawości. Kiedy zobaczyłam, ile mogę mieć korzyści, zaryzykowałam – opowiada 22-letnia Kasia.

– Nie ukrywam, że aspekt finansowy jest dla mnie bardzo ważny. Za spotkanie oczekuje gratyfikacji w wysokości 1000-1500 złotych. Wiem, jak zadbać o mężczyznę i jego potrzeby. Ale wolę relacje bez wnikania w swoje życie osobiste – zastrzega 24-letnia Kinga. – Chcę być słodkim sekretem żonatego mężczyzny – dodaje.

Pułapka

Kiedy przyznaję się, że zbieram materiały do artykułu, dziewczyny robią się mniej wylewne. Jedno jest pewne – nie widzą nic złego, w tym co robią.

– Przecież nie jestem prostytutką. Mam jednego faceta, a że mi za to płaci… – ucina Julka.

– Mam fajnego sponsora, z poczuciem humoru, klasą i odpowiednim gestem, który poza wyglądem ceni również intelekt. Może skończymy jak w „Pretty woman” – mówi inna z nich.

Eksperci nie pozostawiają złudzeń. – Młodzi ludzie chcą mieć wszystko od razu. Podobnie dzieje się z kwestią zarabiania pieniędzy. Wybierają czasem niestandardowe metody takie jak sponsoring. Wydaje im się, że to świetne rozwiązanie, gdyż usługi, które świadczą pozornie nie są aż tak wyczerpujące jak zwykła praca. Ale takie myślenie to pułapka – podkreśla Marlena Stradomska, lubelski psycholog.

Jej zdaniem, po takich doświadczeniach trudno wrócić do zarabiania pieniędzy w zwyczajny sposób. – Człowiek przyzwyczaja się do tak łatwego zarobku. Ale nie zapominajmy, że to zawód wysokiego ryzyka, który bardzo często kończy się tragicznie. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi podczas takiego procederu i czy osoby nie rekrutują akurat do domu publicznego – przestrzega Stradomska.

Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Motorowiec
Motorowiec
5 lat temu

Siema jacy Eksperci? Możesz napisać jacy Eksperci nie pozostawiają złudzeń? 🙂

Krzysztof
Krzysztof
5 lat temu

To nie jest żaden sponsoring czy układ finansowy tylko zwykła prostytucja, a te dziewczyny to nikt inny jak prostytutki, takie zjawiska należy nazywać po imieniu i mieć do tego odwagę.

Turksus
Turksus
5 lat temu

Nie jestem złodziejem ukradłem tylko jednego mercedesa z kierowcą.

Loten
Loten
5 lat temu

1500 mc na wyłączność śmiech na sali skóry ale tygodniowo wydaje jakieś 2000 nie jestem studentką a ci biedni panowie z wymaganiami z kosmosu to erotumani gawędziarze mc wyciągam jakieś 8000 pracując w ten sposób około 10 dni xd

Andrzej
Andrzej
5 lat temu
Reply to  Loten

Smutne…