Joanna Kosowska to absolwentka II Liceum im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie. Obecnie studiuje na trzecim roku zarządzania na Politechnice Warszawskiej. Opowiedziała nam o podróży do USA w ramach projektu Work and Travel.

Work and Travel to projekt amerykańskiej firmy Southwestern Advantage. Każdego lata blisko 1500 studentów z 200 różnych uczelni na całym świecie sprzedaje systemy edukacyjne w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

– Chcę inspirować innych studentów, aby korzystali w pełni ze swoich możliwości. To wyjątkowa przygoda, którą będę wspominać z uśmiechem na ustach do końca życia. W tym roku buduje swój team i dzielę się zdobytą wiedzą w zakresie sprzedaży, komunikacji, zarządzania czasem i motywacji – podkreśla.

Asia od zawsze była aktywną uczennicą. Jednym z jej marzeń była wizyta w USA i podróżowanie. – Oglądając zdjęcia znajomych, słuchając ich historii o Stanach nabierałam coraz większej pewności, że jest to jedno z miejsc, które koniecznie muszę zobaczyć. Wtedy zrodził się pomysł programu Work and Travel. Nie wiedziałam od czego zacząć, ale okazało się, że było łatwiej niż myślałam. Program znalazł mnie, a nie ja jego – śmieje się.

Wszystko zaczęło się od studentki z Estonii, która przeprowadzała na uczelni ankietę dotyczącą projektu.

– Wypełniłam małą kartkę, która miała ogromny wpływ na moje życie. Stwierdziłam, że zrobię rozeznanie w dostępnych programach i na coś się zdecyduję. Poszłam na prezentację. Gdy dowiedziałam się o Southwestern pomyślałam, że to wariactwo. Bałam się ruszenia w nieznane i sprzedawania książek na innym kontynencie – wspomina. – Decyzję tak naprawdę podjęłam po kilku rozmowach z osobami, które już w tym uczestniczyły. Stwierdziłam, że muszę pojechać, bo będę żałowała. Jak się okazało, strach miał tylko wielkie oczy, a to co zyskałam przewyższyło moje najśmielsze oczekiwania – dodaje z uśmiechem.

Asia spędziła trzy miesiące w stanie Arkansas sprzedając książki edukacyjne. W trakcie programu spotykała się z rodzinami i podczas krótkich wizyt rozmawiała o edukacji. Jej zadaniem było pokazywanie linii produktów do wczesnego uczenia się, pomocy w zadaniach domowych i przygotowań do college’u. W ich skład wchodzą strony internetowe, aplikacje i książki, które pomagają dzieci osiągać doskonałe wyniki w nauce i cieszyć się szkołą. To przyczyniło się do spełnienia jej marzeń.

– Nie chodziło o samą sprzedaż książek, ale o coś więcej. Czułam, że uczę się dużo o sobie i jestem gotowa przejąć stery nad moim życiem – mówi z przekonaniem. – Umiejętności, które zdobywałam mogły się przydać niezależnie od wykonywanego przeze mnie w przyszłości zawodu. W końcu w programie było mnóstwo studentów, a każdy studiował zupełnie co innego. Jednak łączyła nas wspólna sprawa. Chęć osiągnięcia sukcesu – zaznacza.

Każdy dzień był nowym wyzwaniem i nową przygodą. Asia poznała osoby, które wywarły duży wpływ na jej spojrzenie na świat. – Nauczyłam się odpowiedzialności za swoje działania. Przez całe lato byłam swoim szefem i sama kontrolowałam swój grafik. Nie można było przed sobą skłamać, bo i tak znało się prawdę – mówi. – Zazwyczaj zakładamy, że edukacja jest czymś normalnym, przyziemnym, co nam się należy. Nie dostrzegamy perspektywy innych osób, które nie mają tego samego i rzeczywiście chętnie korzystają z pomocy – dodaje.

Podczas programu poznała nie tylko nowych ludzi, ale również nowe kultury. – Nauczyłam się trochę hiszpańskiego i poznałam problemy, które kryją się za migracjami. Trzy miesiące zleciały jak jeden tydzień. Ciężko jest opisać w kilku zdaniach wszystkie emocje, które mi towarzyszyły. Wiem jednak, że te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze i nikt nie jest w stanie mi ich zabrać. Tak samo jak znajomości, które tam nawiązałam – podkreśla.

Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. – Ostatniego dnia czułam ulgę, że to koniec ciężkiej pracy. Radość spowodowaną czekającym tygodniem podróży, ale także smutek, że nie mogę już zapukać do kolejnych drzwi, by poznać następną niesamowitą rodzinę i po prostu z nimi rozmawiać, śmiać się i pomóc najlepiej jak tylko potrafię. Zdecydowanie tydzień podróży to jeden z ulubionych okresów w moim życiu – wspomina. – Plażowanie w Miami, impreza nad basenem w wynajętej willi, obiad na Times Square w prestiżowej restauracji, światła nocą jak z serialu „Plotkara”, spacer po Central Parku, szkielet T-Rexa z „Nocy w muzeum”, hot dog na Manhattanie, żółta taksówka czekająca na światłach… Czułam się jak w nierealnej bajce. Mój amerykański sen dobiegał końca. Byłam, widziałam, nie żałuję ani sekundy – przyznaje.

Studentka nie może się już doczekać kolejnych przygód. – Popularne jest dziś przekładanie rzeczy na później. Nigdy nie będzie odpowiedniego momentu. Zawsze znajdzie się wymówka. Obawy i strach też będą nam towarzyszyć niezmiennie – zaznacza. – Jeden z moich ulubionych cytatów brzmi: „Nie pozwól, żeby strach przed porażką wykluczył cię z gry.” Działaj teraz. Taka decyzja może całkowicie odmienić Twoje życie i sprawić, że będzie wyglądało tak jak w Twoich marzeniach. Po co więc czekać na okazję, która może nigdy więcej się nie powtórzyć albo na moment, który nigdy nie nastąpi. Liczy się tu i teraz. Sam napisz swoją własną historię, a pierwsze zdanie zacznij dzisiaj, nie jutro – podsumowuje Joanna Kosowska.

Fot. Materiały prywatne

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments