Melodia mgieł dziennych (recenzja książki)

0
503

„Melodia mgieł dziennych” opisuje świat muzyki, sztuki i uzależnień na tle hipnotyzującej Warszawy pełnej dźwięków.

Es ma trzydzieści dwa lata i jest menadżerką młodszej od siebie Melodii – najpopularniejszej wokalistki w kraju. Ich z pozoru niewinne spotkanie na parkingu wytwórni muzycznej wywołuje lawinę zdarzeń i zamienia się w niepokojącą relację, która nieuchronnie zmierza do mrocznego finału.

Błękitnowłosa Melodia jest jak tropikalny cyklon, jednocześnie zachwyca i zwiastuje katastrofę. Niebanalny wizerunek i niezwykle poetyckie utwory wynoszą ja na szczyty popularności. Staje się muzyczną ikoną, ale pod scenicznym makijażem skrywa pustkę i skłonność do uzależnień.

Es trzymała w szufladzie to, co dla niej najważniejsze: słowa i dźwięki. Ale tej szuflady teraz już nie ma, a ona jest menadżerką Melodii. Stopniowe stawanie się niewidzialną sprawia, że zaczyna wracać do bolesnych wspomnień z czasów, gdy była sobą, a marzenia dawały jej nadzieję.

To historia wypełniona smutkiem o marzeniach, które okazały się być początkiem drogi do samego piekła.

Marta Bijan, Melodia mgieł dziennych, Wydawnictwo Kobiece.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments