Przepisy regulujące zasady segregacji śmieci są coraz bardziej złożone. Dzielimy odpady na więcej frakcji, czym wyrażamy swoją troskę o środowisko. Jednak od lat pojawiają się opinie, że segregowanie nie ma sensu, bo w pojazdach i tak miesza się śmieci posortowane wcześniej przez mieszkańców bloków i domów. Czy tak jest naprawdę?
– Odbiór wszystkich frakcji odpadów przez jedną śmieciarkę to mit – zapewnia Adam Przystupa, dyrektor w spółce KOM-EKO, która od lat propaguje proekologiczne rozwiązania. – W przypadku naszej firmy do odbioru każdej frakcji odpadów dedykowany jest inny pojazd i nie ma możliwości, żeby śmieciarka, która przyjeżdża po odpady segregowane, opróżniła także pojemniki z odpadami zmieszanymi – dodaje.
Sprawdzona trasa
Śmieciarki firmy KOM-EKO wyposażone są w specjalne nadajniki i oznaczenie, dzięki któremu pracownicy na bieżąco sprawdzają po jakiej trasie porusza się dany pojazd i jakie pojemniki opróżnia. – Dokładnie sprawdzamy i wiemy, która śmieciarka ma przywieźć do sortowni odpady zmieszane, szkło czy papier. Mieszkańcy miasta również mogą to sprawdzić, ponieważ na każdym pojeździe znajduje się tabliczka z opisem frakcji – zauważa dyrektor.
Nie tylko pracownicy firmy nadzorują wywóz śmieci w naszym mieście, ale każdego dnia robią to również pracownicy Urzędu Miasta. – Nie tylko każda śmieciarka posiada swój nadajnik, ale i każdy pojemnik ma wbudowany chip, który jest sczytany podczas jego opróżniania, a informacje zapisywane są w systemie oraz analizowane przez odpowiednie osoby – dodaje nasz ekspert.
Ze śmieciarki na linię sortowniczą
O prawidłowy odbiór odpadów firma dba nie tylko poprzez segregację do odpowiednich pojazdów, ale również w sortowni, gdzie trafiają wszystkie frakcje. – Każdy rodzaj odpadów ma w sortowni odpowiednie miejsce, gdzie jest przygotowywany do dalszej drogi do recyklerów lub w postaci paliwa alternatywnego do cementowni. Jest to kolejny etap, w którym wykluczamy ewentualne błędy w sortowani, które mogły powstać wcześniej – zauważa Adam Przystupa.
– Nieprzestrzeganie przez nas reguł związanych z segregacją i odbiorem odpadów skutkowałoby dla firmy bardzo wysokimi karami, dlatego też dokładamy wszelkich starań, żeby na wszystkich etapach odbioru i utylizacji odpadów były one na odpowiednim miejscu – zapewnia dyrektor.
Skąd wziął się ten mit?
– „Taki mit może tworzyć się ponieważ pojazdy znajdujące się we flotach większości firm wyglądają tak samo. Mają te same logo, te same firmowe barwy. Nie przyjeżdżają więc po odpady różnej frakcji te same śmieciarki, lecz po prostu takie same śmieciarki – podkreśla Adam Przystupa.
W wielu firmach, choć nie w KOM-EKO, wykorzystuje się również śmieciarki z systemem dwu- lub trzykomorowym. – Gdy ktoś zauważył, że kilka rodzajów frakcji trafiło do jednego pojazdu mógł poczuć pewien dyskomfort, że praca związana z segregacją, którą wykonał w swoim domu, mogła właśnie pójść na marne. Zapewniam jednak, że gdy dwie frakcje odpadów trafiły do jednej śmieciarki to najpewniej był to przystosowany do tego pojazd z dwiema komorami na śmieci – uzupełnia dyrektor.
Zaczynamy w domu
Firmy, które odbierają nasze śmieci, są zobowiązane do zadbania o to, żeby żaden worek nie trafił w nieodpowiednie miejsce. Musimy jednak pamiętać, że śmieci, które produkujemy w swoich domach powinniśmy segregować w prawidłowy sposób, żeby w późniejszym etapie trafiły w odpowiednie miejsca recyklingu bądź utylizacji. – Segregację zaczynamy więc w naszych domach i pilnujmy, żeby była ona przeprowadzona tak jak należy – zachęca nasz ekspert.
Jeżeli wciąż macie wątpliwości, gdzie powinien trafić dany odpad, to zajrzyjcie do aplikacji ekoAPP, która podpowie, do jakiego pojemnika powinien trafić patyczek do uszu, opakowanie po mleku albo stłuczona porcelana.
Materiał powstał we współpracy z firmą KOM-EKO.