Od początku kwietnia w strefie zamkniętej wokół Elektrowni Atomowej w Czarnobylu trwają pożary. Sytuacja ta zaniepokoiła wielu mieszkańców Lubelszczyzny, którzy pamiętają jeszcze katastrofę jądrową w Czarnobylu z 1986 roku. Wówczas chmura radioaktywna dotarła również na terytorium Polski.
– Niepokojące doniesienia o pożarach na Ukrainie dotarły do Polski. Wśród nich informacja mówiąca o niebezpieczeństwie nadciągnięcia na terytorium naszego kraju skażonej, radioaktywnej chmury i powstania opadu radioaktywnego. Doniesienia te wywołują poważne zaniepokojenie wśród Polek i Polaków, zwłaszcza tych, którzy zamieszkują wschodnią część Polski, w tym Lubelszczyznę. Obawy te wynikają głównie ze względu na położenie przy granicy z Ukrainą – pisze w interpelacji do ministra klimatu poseł Marta Wcisło. I pyta, czy w związku z pożarem w Czarnobylu istnieje niebezpieczeństwo dotarcia nad terytorium Polski radioaktywnej chmury.
Zdaniem Państwowej Agencji Atomistyki, sytuacja radiacyjna na terenie całej Polski, w tym na terenie województwa lubelskiego pozostaje w normie. – Poziomy skażeń promieniotwórczych powietrza wynikające z pożarów lasów w otoczeniu Czarnobylskiej EJ nie mają istotnego wpływu na sytuację radiacyjną RP i nie wymagają podejmowania żadnych dodatkowych działań, w szczególności nie zaleca się przyjmowania preparatów ze stabilnym jodem – informuje w odpowiedzi na interpelację posłanki dr Łukasz Młynarkiewicza, p.o. prezesa Państwowej Agencji Atomistyki.
Jak zapewnia, dane ze stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych zostały zebrane z 12 stacji, które funkcjonują na terenie całego kraju. Podkreśla też, że na terenie Polski prowadzony jest stały monitoring mocy dawki promieniowania gamma oraz pomiarów zawartości izotopów promieniotwórczych w środowisku i produktach spożywczych. System ten funkcjonuje całą dobę i pozwala na śledzenie sytuacji radiacyjnej w kraju i wczesne wykrycie potencjalnych zagrożeń.
– W strefie wykluczenia i strefie bezwarunkowego wysiedlenia trwa dogaszanie ściółki. Gdzieniegdzie występuje zagrożenie pojawienia się otwartego ognia, choć sytuacja pożarowa w strefie wykluczenia wygląda na skutecznie opanowaną, co PAA weryfikuje przy pomocy zdjęć satelitarnych – wyjaśnia Młynarkiewicz.