Jarzębina to kumulacja witamin i minerałów, dlatego w medycynie ludowej owoce jarzębiny wykorzystuje się w chorobach płuc, nerek i wątroby. Przyrządza się z niej herbatki, dżemy (podawane do tłustych mięs), nalewki i likiery. Od lat robię nalewkę z jarzębiny, która należy do moich ulubionych. Jest aromatyczna i ma ładną barwę. Ważne, by nie jeść surowej jarzębiny, gdyż owoce zawierają toksyczny kwas parasorbinowy, który może wywołać nudności, wymioty i biegunkę. Na szczęście kwas ten ulega rozkładowi zarówno pod wpływem bardzo wysokiej, jak i niskiej temperatury. Nie ma potrzeby czekać do pierwszych przymrozków ze zbiorem owoców, możne je zerwać wcześniej i zamrozić w domu lub podpiec w piekarniku. Na zdrowie!
I sposób
Przygotowanie:
Do słoja wlać 150 gramów upieczonej na blasze jarzębiny, 30 gramów drylowanych, suszonych śliwek i 30 gramów rodzynek. Wlać ½ litra spirytusu lub 1 litr wódki, szczelnie zamknąć i odstawić na trzy tygodnie, mieszając dość często.
Przefiltrować i rozlać do butelek, zakorkować.
Owoce można zalać dwukrotnie. W przypadku spirytusu dodać ½ litra przegotowanej, ostudzonej wody, a w przypadku wódki dodać wódki.
Po dobie dodać do nalewki, wymieszać i wtedy rozlać do butelek.
Odstawić w ciemne miejsce na pół roku.
II sposób
Przygotowanie:
Kilogram owoców jarzębiny zebranych po przymrozkach (lub przemrożonych w domowej zamrażarce) oczyszczonych, umytych i osuszonych podpiec na blasze w piekarniku, wsypać do słoja, dodać pół kilograma cukru i dobrze wymieszać.
Wycisnąć sok z jednej cytryny i wszystko zalać litrem wódki lub, jeśli ktoś lubi mocniejszą wersję, litrem spirytusu (max. 65%)
Szczelnie zamknąć i odstawić na trzy tygodnie w ciepłe miejsce, następnie zlać nalewkę, odcisnąć owoce, całość przefiltrować i rozlać do butelek.
Odstawić w ciemne miejsce na pół roku.
Dziękuję za ten przepis!