Przemarsz studentów przez miasto to stały punkt Lubelskich Dni Kultury Studenckiej. Towarzyszy temu głośna muzyka i kolorowe stroje.
10 maja o 18 korowód ruszył z placu Litewskiego na tereny zielone Politechniki Lubelskiej przy ul. Nadbystrzyckiej w rytm utworu YMCA. Niewątpliwie marsz budził pozytywne emocje i chęć do zabawy nie tylko wśród uczestników, ale i mieszkańców osiedli, przez które przeszedł.
Tegoroczny motyw przewodni to lata 80. Studenci wykazali się kreatywnością podczas tworzenia strojów. Temat dał im duże możliwości. Obcisłe body, kolorowe getry i natapirowane fryzury – to cechowało stroje pań. Wśród panów pojawiło się wielu milicjantów oraz postaci z bajek – alladyni i pokemony. Dodatkową atrakcją były balony z helem, które nie tylko dobrze wyglądały, ale jeszcze przed startem, na placu Litewskim, zmieniały głosy uczestników, rozbawiając niektórych do łez.
Platforma udekorowana kolorowymi balonami, przyozdobiona była w charakterystyczne postaci z gier wideo z lat 80. XX wieku: pacmana i Mario. W tym roku ze względów bezpieczeństwa platforma jechała bez pasażerów. Przewiozła tylko zapewniających towarzyszącą muzykę didżejów oraz sprzęt nagłośnieniowy.
– Muzyka, tegoroczny motyw przewodni, kolorowe stroje – to nas przyciąga. Wymyślając strój wzorowałem się na teledyskach Madonny, taki jej męski odpowiednik – mówi Kamil, student KUL.
– Nam lata 80. kojarzą się z ortalionem, obcisłymi leginsami i afro, ale dzisiaj występujemy w roli rodziców z tamtych lat – za duże koszule, kamizelki i duże okulary – wspominają Alicja, Ola i Sylwia, studentki UMCS.
Po niemal 2 godzinach studenci dotarli na teren Politechniki, gdzie czekały już kolejne atrakcje. Co roku w korowodzie uczestniczy młodzież ze wszystkich uniwersytetów.
2Część 1/2
