Od wtorku (1 września) Teatrem im. Juliusza Osterwy w Lublinie rządzić będzie Redbad Klynstra-Komarnicki. Nowy dyrektor zapowiada spore zmiany i wsparcie, które będzie chciał zaoferować aktorom w trudnym czasie epidemii koronawirusa. Nowy dyrektor swoją funkcję będzie pełnił do 31 sierpnia 2021 roku.
– Wydaje nam się, że wybraliśmy godnego następcę – mówi Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. – Chcemy, by teatr był przyjazny dla mieszkańców Lubelszczyzny i pokazywał sztukę przez duże S. Pan Redbad jest nadzieją dla lubelskiego teatru – dodaje.
Redbad Klynstra-Komarnicki to aktor, reżyser i społecznik urodzony w Amsterdamie w 1969 roku. Studiował na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie. Przez 8 lat był związany z Teatrem Buffo w Warszawie, a przez 5 lat występował w Teatrze Rozmaitości. Od 2006 roku z przerwami do 2019 roku był członkiem zespołu Nowego Teatru w Warszawie.
– Będę chciał przede wszystkim zapewnić ciągłość teatrowi. Na razie repertuar teatru jest zapełniony do początku listopada, a o tym rozmawiałem wczoraj z odchodzącą panią dyrektor. Chcę, by ten teatr był istotny dla mieszkańców Lublina – podkreśla Redbad Klynstra-Komarnicki. – Coś co wymaga bardzo wnikliwej analizy i podjęcia dosyć szybkich kroków to stan budynku. Myślę, że musimy jak najszybciej zrobić nowe ekspertyzy i zobaczyć na czym stoimy. To też będzie miało związek z tym, na co możemy sobie pozwolić – dodaje dyrektor. I zaznacza, że trudny czas epidemii koronawirusa jest jednym z powodów, dla których zdecydował się w tak krótkim czasie podjąć zadanie i sprawdzić się w roli dyrektora teatru.
– Najważniejsze jest dla mnie zachowanie ciągłości teatru oraz zapewnienie stabilności finansowej – mówi. – Myślę, że zespół pod kierunkiem pani dyr. Ignatiew doszedł do naprawdę niesamowitych rezultatów i należy to dalej rozwijać.
Nowy dyrektor chce postawić na objazdowe przedstawienia. – Objazd rozumiany jako realizację tego równego dostępu do kultury – dodaje. Będzie to miało wpływ również na zarobki aktorów. – Jest sporo aktorów na etacie, a gdybyśmy chcieli grać tylko na jednej scenie to nie wszyscy mogą tą swoją miesięczną pensję wyrobić. Dlatego ten objazd jest bardzo ważny. W ten sposób będą mogły grać jednocześnie dwa albo trzy zespoły – podkreśla.
Fot. Dominika Polonis