10 filmów, które podniosą Was na duchu

Dłuższe pozostawianie w domach nie pozostaje bez wpływu na nasze samopoczucie. Dzisiaj mamy dla was listę 10 filmów podnoszących na duchu. Niektóre z nich są lekkie i przyjemne, inne dotykają ważnych, życiowych tematów. Każdy z nich jednak na swój sposób sprawi, że poczujemy się nieco lżej i lepiej na duchu.

„Smażone zielone pomidory”

Wzruszająca i zabawna opowieść o kobietach. Najpierw poznajemy Evelyn, zahukaną przez męża gospodynię domową w średnim wieku. Evelyn w domu opieki spotyka ekscentryczną staruszkę Ninny, która opowiada jej historię przyjaźni dwóch kobiet, które w latach 20. prowadziły na amerykańskiej prowincji restaurację (serwującą tytułowe pomidory). Historia o głębokiej i wiernej przyjaźni dwóch młodych kobiet, które próbują żyć po swojemu w świecie, w którym ciągle ktoś rzuca im kłody pod nogi daje Evelyn odwagę do wzięcia swojego życia we własne ręce. „Smażone zielone pomidory” to film, który potrafi dać tę odwagę nawet w najbardziej desperackich i mrocznych momentach.

„W głowie się nie mieści”

To doskonały film dla całej rodziny. Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutna mają pełne ręce roboty, kiedy 11-letnie Riley przeprowadza się z rodzicami do San Francisco i musi mierzyć się z nowymi wyzwaniami. Film studia Pixar przedstawia złożoność emocji w mądrej, choć prostej bajkowej formie. Animowana historia pokazuje, co dzieje się w naszym mózgu. Tłumaczy, jak działają emocje i pokazuje, że każda z nich jest w naszym życiu potrzebna. Czasem jesteśmy szczęśliwi, czasem smutni, a czasem źli. Każde z tych odczuć jest w pewnym sensie potrzebne i ciągłe bycie radosnym nie jest dobre. To idealny film na melancholijny dzień.

„Nietykalni”

Ta historia zdarzyła się naprawdę. Sparaliżowany na skutek wypadku milioner zatrudnia do pomocy i opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. Zderzenie dwóch skrajnie różnych światów daje początek szeregowi niewiarygodnych przygód i przyjaźni. To typowe kino „ku pokrzepieniu serc”. Co chwilę dostajemy dawkę śmiechu i pozytywnych wibracji. Zderzenie dwóch światów – kulturalnego milionera z nieco nieokrzesanym, ale w gruncie rzeczy dobrodusznym emigrantem z kryminalną przeszłością, podane jest w inteligentny i zabawny sposób. Bohaterowie próbują odnaleźć się „w nowej rzeczywistości”, szukają akceptacji i szczęścia. Zdecydowanie warto obejrzeć.

„Tamara i mężczyźni”

Czasami tym, czego najbardziej potrzebujemy, jest lekka i zgrabna historyjka doprawiona poczuciem humoru. Taki jest ten film. Tamara, wraca po latach do rodzinnego miasteczka na prowincji i natychmiast staje się sensacją, która nie może się opędzić od mężczyzn. Nie są to jednak lokalni rolnicy, a przynajmniej nie tylko, bowiem w miejscowości znajduje się dom pracy twórczej zamieszkiwany przez głowiących się nad nowymi powieściami literatów. Historia jest lekka, łatwa i przyjemna, a co najważniejsze pozwala na chwilę oddechu i beztroskiego śmiechu.

„Jerry Maguire”

Jerry Maguire jest agentem pośredniczącym między wybitnymi sportowcami i klubami. Pewnego dnia mężczyzna głośno potępia zakłamanie ludzi z jego branży. Traci przyjaciół i najważniejszych klientów. Jednak przy pomocy lojalnej koleżanki z pracy i jedynego klienta – rozkapryszonego futbolisty Reda Tidwella – Jerry Maguire przekonuje się, że w życiu naprawdę liczą się uczucia. Film przekonuje, że warto postawić na swoim, żyć w zgodzie ze sobą i być szczęśliwym.

„Forrest Gump”

Kto nie zna historii Forresta Gumpa? Nierozgarnięty młody człowiek o wielkim sercu i zdolności do odnajdywania się w największych wydarzeniach w historii USA, począwszy od swego dzieciństwa w latach 50-tych. Po tym, jak staje się gwiazdą footballu, odznaczonym bohaterem wojennym i odnoszącym sukcesy biznesmenem – Forrest zyskuje status osobistości, lecz nigdy nie rezygnuje z poszukiwania tego, co dla niego najważniejsze – miłości swej przyjaciółki, Jenny Curran. Mimo niesprzyjających okoliczności i ograniczeń, idzie przez życie, czerpiąc z niego pełnymi garściami. Jego pozytywne i pogodne podejście do życia jest zaraźliwe

„Amelia”

Główna bohaterka wychowywana przez nadopiekuńczych rodziców, swoje dzieciństwo spędza zamknięta w czterech ścianach. Pragnie jak najszybciej dorosnąć i usamodzielnić się, ale nawet kiedy osiąga pełnoletność, pozostaje w niej dziecięca ciekawość, skłonność do złośliwych żartów płatanych złym sąsiadom i marzenia. Gdy przypadkowo w łazience swojego przytulnego mieszkanka na Monmartre znajduje skrzyneczkę z dziecięcymi skarbami poprzedniego właściciela, postanawia odnaleźć i uszczęśliwić niegdyś małego chłopca, a dziś dziadka, wręczając mu znalezisko. Tak wkraczamy do świata Amelii, która pragnie być dobrym elfem, który niesie ludzkości dobro, ciepło i ukojenie smutków. Jest to być może najbardziej pozytywne dzieło filmowe w historii X Muzy.

„Billy Elliot”

Historia chłopca wychowywanego w górniczej rodzinie, w której prym wiodą surowy ojciec i brat. Ojciec zaprowadza chłopca na trening boksu, by wykrzesać w nim wzorzec męskości, ojciec zaprowadza go na trening boksu. Jednak Billy nie pała pasją do tego sportu. Przez przypadek trafia na lekcję tańca klasycznego i okazuje się, że ma ogromny talent. Jak zareaguje ojciec, gdy dowie się, że jego syn zamienił rękawice bokserską na atłasowe baletki? To film o uporze, nonkonformizmowi i pogoni za marzeniami, a także o życiu w zgodzie ze sobą.

„Choć goni nas czas”

Dwóch facetów w starszym wieku spotyka się w szpitalnej sali. Jeden – bogaty, lecz samotny, drugi – nie mający zbyt dużo w portfelu, lecz kochający swoją rodzinę. Łączy ich jedno – obaj są chorzy i pozostało im kilka miesięcy życia. W pewnym momencie wpadają na pomysł. Tworzą swoją listę marzeń, ruszają w świat i przeżywają niesamowite przygody. Film dotyka tematu śmierci, jednak robi to w sposób uroczy, czasem zabawny, a kiedy trzeba – wzruszający. Twórcom udało się stworzyć film, w którym widz śmieje się w momentach niezwykle trudnych dla bohaterów. Pomimo ciężkiego mogło by się wydawać tematu, to wspaniały i podnoszący na duchu film. Szacunek dla umierających ukazany zostaje tutaj poprzez afirmację życia.

„Jedz, módl się, kochaj”

Liz mieszka w Nowym Jorku i jest pisarką. Ma wiernego, kochającego męża i ustatkowane, uporządkowane życie. Pewnego dnia zdaje sobie sprawę, że nie kocha małżonka. Postanawia więc się rozwieść. Tak zaczyna się dość nieprawdopodobna historia, która jednak wydarzyła się naprawdę. Film na podstawie autobiografii Elisabeth Gilbert dodaje otuchy (tak, można czasem bez wyrzutów sumienia przytyć), odwagi (czasem trzeba rzucić wszystko i zacząć od nowa) da nadzieję (nigdy nie jest za późno by się zakochać). Pokaże również, że warto wybaczać (przede wszystkim sobie). To kilka godzin podróży z autorką nie tylko po różnych miejscach, ale po zakamarkach kobiecej duszy.