Po raz kolejny Lublin stał się inspiracją dla filmowców, tym razem za sprawą lubelskich protestantów. Bohaterem nowego dokumentu fabularnego Leszka Wiśniewskiego jest biskup kościoła ewangelicko-augsburskiego Juliusz Bursche.
Losy lubelskich protestantów posłużyć mogą za niejeden scenariusz filmowy. Ich wkład w życie Lublina zdeterminował gospodarczy, kulturalny i społeczny charakter naszego miasta. Wielkie rody Vetterów, Krausse, Hessów czy Plage, pozostawiły trwały ślad w lokalnym krwiobiegu, stając się wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń.
Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje biskup Juliusz Bursche, który stał się bohaterem nowego filmu znanego publicysty, reżysera i scenarzysty Leszka Wiśniewskiego. Realizowana w sercu Lublina produkcja, poświęcona została wybitnemu, choć nieco zapomnianemu przez historię człowiekowi.
Choć sam Juliusz Bursche pochodził z wielopokoleniowej rodziny niemieckiej, świadomie wybrał Polskę, której oddał całe swoje życie. Biskup nie skorzystał z możliwości opuszczenia granic kraju w pierwszych dniach września 1939 roku, a kiedy przybył do Lublina, kontynuował swoją działalność duszpastersko-patriotyczną. Tu po jednym z niedzielnych kazań, został aresztowany przez Gestapo, a następnie po wielomiesięcznych torturach, osadzony w hitlerowskim obozie w Sachsenhausen. Tam też najprawdopodobniej zmarł.
Pod koniec wakacji film Leszka Wiśniewskiego doczeka się swojej premiery w TVP.
Zdjęcia: Ks. Grzegorz Brudny, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Lublinie