Pracuje w aptece, a po godzinach śpiewa w lubelskim zespole i jest aktorką

Martyna Sabak to liderka i założycielka lubelskiego zespołu B6. Na co dzień pracuje w aptece, studiuje dwa kierunki w Lublinie i Katowicach, gra w teatrze oraz śpiewa. Pochodzi z Siedlec, ale przyznaje, że w Lublinie czuje się najlepiej.

Miasto inspiracji

Martyna Sabak na co dzień studiuje nie tylko wokalistykę w Lublinie, ale również w Katowicach na kierunku Jazz i Muzyka Estradowa.

– W Katowicach studiuję zaocznie i nie jest to łatwe. Ale lubię te studia i staram się wycisnąć z nich, ile się da, żeby mieć wiedzę – podkreśla Martyna.

Jej codzienne życie toczy się w Lublinie. – To miasto bardzo inspiruje artystów. Jest tu dużo miejsc, w których można próbować się rozwijać – wyjaśnia. – Pochodzę z Siedlec, ale tam nie ma tylu możliwości. W Lublinie jest też wielu młodych artystów, którzy są dla mnie inspiracją. Oni motywują mnie do działania.

Praca w aptece

Z zawodu Martyna jest farmaceutką. Pracuje w jednej z lubelskich aptek na jedną trzecią etatu. Łączy studia z pracą i muzyczną karierą.

– Studiowałam farmację, kiedy dostałam się do Teatru ITP w Lublinie. Nie planowałam tego, ale reżyser mnie zauważył i dał mi rolę, gdzie miałam solówki do zaśpiewania – opowiada. – Tak to się zaczęło, a poskutkowało tym, że dostałam się na jazz na UMCS. Moja przygoda z muzyką trwa już cztery lata.

Talent (nie)odkryty

Martyna Sabak zaczęła śpiewać dopiero w wieku 21 lat. Wspomina, że nikt wcześniej nie zauważył jej talentu, a dla jej najbliższych priorytetem była zawsze nauka.

– Ja się zawsze chowałam z moim talentem. Zawsze byłam aktywną osobą, moje życie było związane z siatkówką, pływaniem. Ale w domu podkreślano, że nauka jest ważna, dlatego nikt się na żadnym moim talencie nie skupiał – wspomina artystka. – Zawsze lubiłam śpiewać, nawet pod prysznicem. Ale nikt nigdy nie potraktował tego na poważnie. To było moje wielkie marzenie, ale po prostu wiedziałam, że nie ma prawa się spełnić – dodaje.

Powstanie zespołu

Wokalistka jest liderką zespołu B6. Grupa powstała w Lublinie w 2017 roku. Muzycy wykonują muzykę z wykorzystaniem elementów rocka, popu oraz brzmień ambientowych i elektronicznych.

W skład jej zespołu wchodzi Wojtek Gadaszewski (instrumenty klawiszowe), Kuba Stasikowski (gitara), Arek Borzęcki (bas), Piotr Karczewski (perkusja) oraz Grzegorz Matczuk (realizacja dźwięku). Martyna jest w nim jedyną kobietą, ale jak sama mówi, nie rządzi swoimi chłopakami.

– Złożyło się tak, że z Kubą z B6 mieliśmy do nagrania jakiś cover, z Arkiem byłam na roku i on zaproponował, żeby perkusistą był Piotrek. Tak się spotkaliśmy i spróbowaliśmy. W sierpniu mija nam dokładnie dwa lata! – śmieje się wokalistka.

Muzyczna przygoda

Wokalistka spełniła również swoje muzyczne marzenie. Wystąpiła w programie The Voice of Poland.

– Była to bardzo ciekawa przygoda. Wcześniej widziałam go tylko z perspektywy widza w domu. Marzyłam, żeby tam być, a kiedy już weszłam w ten świat muzyczny to wiedziałam, że to nie jest rozwiązanie dla osoby, która chce być niezależna muzycznie – podkreśla.

Jej przygoda z programem trwała bardzo krótko. – Pojawiają się osoby, na które producent ma pomysł. Wydaje mi się, że ta selekcja i castingi nie odbywają się tylko na podstawie wokalnych umiejętności – uważa. – Sukces w programie nie zależy tylko od tego, czy potrafi się śpiewać, ale od historii danej osoby. Wszystkie elementy muszą się złożyć, żeby producent zauważył, że ktoś może być dobrym materiałem, by przyciągnąć widzów.

Teatralna pasja

Martyna jest również wielką pasjonatką teatru. Ten rodzaj sztuki inspirował ją i towarzyszył jej od zawsze. Gra w lubelskim Teatrze ITP. Szczególny sentyment ma do sztuki „Oskar i Pani Róża”.

– To dwuosobowy spektakl, w którym biorę udział. Dramat, w którym w ogóle nie pojawia się żadna muzyka. Nie mam tam możliwości wykazania się wokalnie, ale lubię w nim grać, bo przekazuje wartości, które są mi bliskie. Kiedy jestem na scenie to moje serce drży – podsumowuje.