Alicja Majewska niezmiennie urzeka nas pięknym głosem. Od 30 lat współpracuje z Włodzimierzem Korczem. – W przyszłym roku chciałabym ograniczyć swoją aktywność zawodową, koncertową – zdradziła nam podczas świątecznego koncertu „Gwiazdo świeć, kolędo leć” w Lublinie.
Jak spędza Pani święta?
– Jak co roku święta Bożego Narodzenia organizuję w domu. Święta jak to święta. Cała rodzina się zbiera. Przyjadą moi bliscy zarówno z innych miast, jak i spoza kraju. Jak zwykle będzie ponad 20 osób.
Zaplanowała już Pani wszystko?
– Nie przeciążą mnie świąteczne obowiązki, ponieważ główne danie spoczywa na mojej siostrze. Ja staram się zapewnić gościom dobre towarzystwo, różnego rodzaju napitki oraz przeróżne ciasta, które robi moja niesamowicie utalentowana sąsiadka, której mama, tak nawiasem mówiąc, pochodzi z Lublina. Cieszę się już na to świąteczne spotkanie, bo jesteśmy w takim biegu, że faktycznie święta między innymi temu służą temu, żeby w końcu usiąść i porozmawiać.
Czego nie może zabraknąć na świątecznym stole?
– Kocham śledzie w każdej postaci, więc również na wigilię śledź na pewno znajdzie się na moim stole. Pierwszego dnia świąt przewiduję już inne dania przygotowane przez siostrę, ale oczywiście jako przystawki go sobie nie odmówię.
Okres świąt to czas kolędowania. Jaka jest Pani ulubiona kolęda?
– Wszystkie nasze polskie kolędy są piękne. Uważam wręcz, że są najpiękniejsze na świecie. Podczas koncertu „Gwiazdo świeć, kolędo leć” śpiewaliśmy nie tylko kolędy tradycyjne, ale i napisane 25 lat temu piosenki kolędowe. Jest taka jedna, kończąca występ, piosenka z uniwersalnym przesłaniem „Niech gniew chory przemija, glory, glory-gloryja”. To jest „Pastorałka na 90 rok”. Wtedy śpiewał ją jeszcze Andrzej Zaucha. Tam jest taki tekst „Kompozytor i ten drugi, napisali nam ad hoc, nową polską pastorałkę na 90 rok.”. Jesteśmy w roku prawie 2019. Stety i niestety od tylu lat jest aktualna: „Niech gniew chory przemija…” .
W tym świątecznym czasie każdy z nas coś sobie życzy, o czymś marzy. A Pani?
– Nigdy nie snułam marzeń, raczej skupiałam się na wyznaczaniu planów i ich realizowaniu. Chyba było to spowodowane moim szczęściem, ludźmi, którzy mnie otaczali, dzięki którym osiągam sukcesy. Ale tak myślę, że w przyszłym roku chciałabym ograniczyć swoją aktywność zawodową, koncertową. Jeszcze nie wiem czy mi się to uda. Dzięki niej zwiedziłam całą Polskę wzdłuż i wszerz. To, co odczuwałam jest po prostu cudowne. Te brawa, uznania, wzruszenia publiczności, to jest właśnie to czemu ma służyć mój zawód.
Czego mogłaby życzyć Pani naszym Czytelnikom?
– Wszystkim czytelnikom składam najlepsze życzenia i na święta Bożego Narodzenia i na Nowy Rok. Obyśmy żyli w coraz lepszej rzeczywistości.