Cieszą się uznaniem szkolnej społeczności oraz środowiska muzycznego w Lublinie. Teraz mają okazję zabłysnąć w USA. Chór Akademos weźmie udział w prestiżowym międzynarodowym konkursie „New York International Music Festiwal” w nowojorskim Carnegie Hall.

Chór Akademos to mieszany chór Międzynarodowego Liceum Paderewski w Lublinie, prowadzony przez Elżbietę Niczyporuk i jako jedyny chór w kategorii High School z naszego kraju będzie reprezentował Polskę. Znalazł się w czołówce 6 chórów szkół średnich z całego świata.

Kiedy niemal 13 lat temu Elżbieta Niczyporuk po 5 latach pobytu w New Jersey, gdzie również pracowała jako dyrygentka, wróciła do Polski, nie spodziewała się, że stworzy chór o tak mocnej pozycji, który będzie mógł wystąpić za wielką wodą. Teraz nie wyobraża sobie życia bez chórzystów.

– Dla mnie chóry Akademos stanowią bardzo ważną część życia. Będę to zawsze powtarzać, że są w pewnym sensie moimi kolejnymi dziećmi – śmieje się pani Elżbieta. – Dyrygując, wszystkich mam przy sobie, ponieważ moje własne dzieci też śpiewają w Akademosie od 10 lat. Poświęcam chórowi bardzo dużo czasu, więc cieszę się, że nie muszę tego robić kosztem spędzania czasu z rodziną – dodaje.

Wspiera ją również mąż, bo sam na studiach był chórzystą. – Był basem chóru UMCS i rozumie z czym wiąże się moja praca – zaznacza Niczyporuk.

Śpiew to relaks dla umysłu

W dźwiękach pani Elżbieta wraz ze swoimi podopiecznymi znajduje ukojenie. – Śpiewanie jest odskocznią od codzienności, od tego biegu życia, w którym każdy z nas się znajduje. Mogę spokojnie powiedzieć, że jest to do niczego nieporównywalny relaks i każdy kto kiedykolwiek śpiewał zgodzi się ze mną na pewno – mówi.

Jak podkreśla, niezależnie od tego, czy pracuje z chórzystami nad utworem czterogłosowym, czy mniej skomplikowanym jednogłosowym, Towarzyszy im satysfakcja z tworzenia czegoś ciekawego. Dla dyrygenta ważnym zadaniem jest przekonanie młodzieży, że to co robią ma sens oraz zaszczepienie w najmłodszych tej radości i satysfakcji z pracy w grupie.

– Najmłodszy chór Akademos Kids składający się z uczniów klas 1-3 naszej szkoły podstawowej, to bardzo rozczulające, słodkie maluszki, które na scenie dają z siebie wszystko i zawsze chętnie przybiegają na próbę. Oczywiście nie śpiewają w czterogłosie, wykonują prostsze utwory, poprzez które wszyscy świetnie się bawimy, a przy okazji staramy się zrobić to na jak najwyższym poziomie – przyznaje dyrygentka.

Nie zawsze jest kolorowo

Ich praca to nie tylko radość i satysfakcja z ćwiczonych miesiącami kompozycji. Podczas przygotowań dużych koncertów spotykają ich też chwile załamania i wątpliwości.

– Kiedy jesteśmy bardzo zmęczeni przygotowując koncert, pojawia się wątpliwość, czy to jest na pewno ten materiał, który powinniśmy robić. Czasem pojawia się zmęczenie, które graniczy z ochotą opuszczenia zajęć – przyznaje. – To jest chyba najgorszy dla nas moment, ale kiedy przełamiemy te trudne chwile i po występie słyszymy brawa, widzimy owacje na stojąco, znów zaczyna się etap utwierdzania w przekonaniu, że to co robimy jest słuszne – dodaje.

Krytyczne chwile dla dyrygentów i chórzystów to te, kiedy zdarzają się na scenie omdlenia.

– Jestem osobą, która jako pierwsza widzi, że coś niedobrego się dzieje, że ktoś zaczyna się źle czuć, dziwnie zachowywać: charakterystyczne łapanie powietrza, przewracanie oczami. Chórzyści wiedzą, że jak zobaczą pewne oznaki, to muszą pomóc zejść ze sceny osobie stojącej obok – mówi pani Elżbieta – Raz zdarzyła mi się sytuacja, której nigdy nie zapomnę. Dziewczyna mdlała w trakcie koncertu, którym ja nie dyrygowałam. Dyrygował wtedy profesor Lucjan Jaworski, który był moim profesorem ze studiów. Widząc charakterystyczne zachowanie mojej chórzystki, wbiegłam na scenę, zostałam uderzona w głowę jakimś instrumentem, ale dziewczynę złapałam. Było to o tyle dramatyczne, że stojąc w pierwszym rzędzie dziewczyna upadłaby bezpośrednio na twarz, co mogłoby skończyć się źle – wspomina pani Elżbieta.

Ciężka praca się opłaca

Chórowi Akademos zdarzają się zwątpienia. – Przygotowywaliśmy się do koncertu Stanisława Moniuszki w Operze Narodowej w Warszawie w ramach programu Akademia Chóralna „Śpiewająca Polska”. Przechodziliśmy wtedy kryzys z powodu nawału pracy. Myśleliśmy już, że nie damy rady, że rezygnujemy, ale przełamaliśmy się, dopracowaliśmy wszystko na 100 proc. i zaśpiewaliśmy cudowny koncert pod ręką wspaniałej profesor Agnieszki Franków-Żelazny. Wiedzieliśmy już wtedy, że było warto – mówi dyrygentka.

Chór to przede wszystkim ludzie. To zgrany zespół, który musi na sobie polegać. – Myślę, że my jako chór Akademos jesteśmy bardzo zintegrowani, zaprzyjaźnieni ze sobą i możemy na sobie polegać. To właśnie nas wyróżnia – mówi chórzystka Amelia.

– Kiedy przyszedłem do chóru, nie do końca wiedziałem, jak to wszystko będzie wyglądać. Zrobiłem to za namową siostry, która też tu śpiewała. Teraz widzę ciągłe postępy, które robię i cieszę się z każdej kolejnej próby – mówi inny z chórzystów.

– We mnie pasję do muzyki zaszczepili rodzice, którzy sami śpiewali w chórze UMCS. To oni namówili mnie do śpiewania w Akademosie. Śpiewam tu już 10 lat i wspaniale się tu bawię – mówi jeden z najstarszych stażem chórzystów.

Stojąc przed wielką szansą

Teraz przed całą grupą stoi największe wyzwanie. Chórzyści pod okiem dyrygent Elżbiety Niczyporuk szykują się do występu na międzynarodowym konkursie „New York International Music Festiwal” w nowojorskim Carnegie Hall. Przed nimi prestiż bycia jedynym w Polsce chórem szkół średnich, który będzie reprezentował Polskę.

Przygotowania trwają w najlepsze. – Mimo, że przed nami jeszcze kilka miesięcy, to już mamy 3 utwory, w których wciąż doszukuję się czegoś do poprawienia – przyznaje pani dyrygent. Nie jest to jednak koniec. W repertuarze powinny znaleźć się finalnie dodatkowo 2 utwory, których chórzyści nie są jeszcze pewni.

– Czas jaki mamy na przedstawienie się z jak najlepszej strony to maksymalnie 20 minut. Zależy mi, żebyśmy pokazali wszystko, co w nas najlepsze, czyli poza naszymi umiejętnościami wokalnymi, również radość ze śpiewania – mówi stanowczo pani Elżbieta.

Grupa licząca 46 osób wyjedzie pod jednym warunkiem: zebrania wystarczającej ilości pieniędzy.

– Wyjazd to dla nas koszt rzędu 160 tysięcy złotych. Znaczna część tej sumy potrzebna jest nam jak najszybciej. Zachęcam do pomocy, bo jest to wydarzenie ważne dla całego środowiska muzycznego w Polsce – mówi Elżbieta Niczyporuk. Chór Akademos otrzyma również wsparcie od Urzędu Miasta i Urzędu Marszałkowskiego. – Za wszystko już teraz bardzo dziękujemy – mówią.

Pełni nadziei, tremy i determinacji członkowie chóru mówią zgodnie: czujemy dumę i chcemy pokazać się jak najlepiej. – Gdybym nie myślała, że mamy szansę, to w ogóle nie brałabym w tym udziału. Dla mnie już sukcesem jest to, że się tam dostaliśmy. Chóry, z którymi będziemy konkurować są nam na razie nieznane, jest to objęte pewną tajemnicą. Może to i dobrze. – podsumowuje dyrygentka.

I Ty możesz pomóc

Wszyscy, którzy chcą wesprzeć młodych artystów, proszeni są o kontakt: chor.akademos@paderewski.lublin.pl

Zdjęcia: Aleksandra Szyszko/ Archiwum Chóru Akademos

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
Ela Niczyporuk
Ela Niczyporuk
5 lat temu

A gdyby ktoś zechciał odwiedzić naszą zrzutkę, to zapraszamy: https://zrzutka.pl/ba897t