Wspierajcie nas w tym trudnym okresie, żeby dla nikogo nigdy tej krwi nie zabrakło – apeluje lek. med. Małgorzata Orzeł, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. Rozmawiamy też o procesie oddawania osocza i warunkach, jakie należy spełnić, by je móc oddać.
Mieszkańcy bardzo zaangażowali się w oddawanie osocza, ustawiali się w długie kolejki. Zapotrzebowanie wciąż jest duże?
– Zapotrzebowanie na osocze jest bardzo duże. Dobra wiadomość jest taka, że już od kilku dni jesteśmy w stanie na bieżąco realizować wszystkie zamówienia, które składane są u nas przez szpitale. Ozdrowieńcy zgłaszają się nie tylko do naszej siedziby, ale i do oddziałów terenowych. Osocze możemy pobierać w Lublinie, ale też w oddziale terenowym w Zamościu, Chełmie i Białej Podlaskiej. Codziennie mamy kolejnych dawców, którzy przychodzą i chcą się podzielić tym cennym darem.
Po jakim czasie mogą zgłosić się ozdrowieńcy, by oddać osocze?
– Musi upłynąć 28 dni od ostatnich objawów choroby, jeżeli ktoś przechorował. Jeżeli ktoś przebył zakażenie bezobjawowo, to wtedy jest to 18 dni od zakończenia izolacji. Natomiast jeśli ktoś zrobił sobie badanie na przeciwciała, bo chciał sprawdzić czy przypadkiem nie przechorował i nie miał objawów, to wtedy 14 dni od uzyskania wyniku dodatniego na przeciwciała anty SARS-CoV-2. Od razu uspokajam tych, którzy nie zrobili sobie żadnego badania, ale mieli bardzo charakterystyczne objawy infekcji, czyli bóle głowy, gorączka, bóle mięśni, utrata węchu i smaku. Nawet jeśli nie mieli wykonanego badania i nie mają udokumentowanego dodatniego wyniku testu, a minęło 28 dni od ustąpienia objawów można zgłaszać się do Centrum Krwiodawstwa lub do naszych oddziałów terenowych, bo może być pobrana próbka na oznaczenie miana przeciwciał przy okazji oddanej krwi. Sprawdzamy wtedy czy te przeciwciała są. Jeśli by ich nie było, nie należy się obawiać, bo krew, którą pobierzemy może być przekazana jako zwykła donacja krwi pełnej. Wtedy osocze także trafi do lecznictwa, jako osocze świeżo mrożone.
A jeśli się okaże, że te przeciwciała są?
– Jeśli się okaże, że przeciwciała są będzie to zwykłe osocze ozdrowieńca. Jeśli nie to będzie osocze świeżo mrożone do lecznictwa, więc jest to bardzo cenne. Nie trzeba mieć ze sobą wyników badań, żeby zgłosić się do nas jako potencjalny ozdrowieniec.
Osocze ozdrowieńców oddane przez mieszkańców Lublina ratowało życie również pacjentom z innych regionów Polski.
– Tak. Od kiedy pobieramy osocze ozdrowieńców, czyli od kwietnia aż do tej pory 28 donacji osocza ozdrowieńczego przekazaliśmy do innych centrów w kraju. My również wspomagaliśmy się osoczem, które przekazywali nam inni. Z Lublina przekazaliśmy 28 donacji, kiedy w innych centrach była pilna potrzeba, a my mogliśmy się nim podzielić.
Ile osób już oddało osocze?
– Mamy ponad 500 jednostek osocza od ozdrowieńców, które zostało wydane do lecznictwa. Ta ilość wydawanego osocza w skali całego kraju w lipcu na przykład wynosiła 270 jednostek, a obecnie jest to już od 500 do 550 jednostek dziennie. Zapotrzebowanie jest ogromne i coraz większe. Jednak jest też takie pospolite ruszenie ze strony mieszkańców naszego województwa, osób, które już przechorowały. Widać, że chcą oni się podzielić i bardzo im za to dziękujemy.
Ile trwa oddawanie osocza?
– Jeśli chodzi o samo oddanie osocza na separatorze to pobieramy od 600 do 650 mililitrów osocza jednorazowo. Czas pobierania tego osocza to jest od 30 do 40 minut. Oczywiście należy doliczyć do tego czas na rejestrację, badanie lekarskie, pobranie próbek i na odpoczynek po donacji. Trzeba sobie zarezerwować minimum dwie, trzy godziny wybierając się do Centrum Krwiodawstwa.
Jak przebiega proces oddawania osocza?
– Przede wszystkim warunkiem, który trzeba spełnić, by oddać osocze na separatorze to są tzw. dobre żyły. Aparat pobiera krew pełną, odwirowuje ją, zwraca dawcy przez to samo wkłucie do tej samej żyły krwinki czerwone, a osocze jest zbierane do jednego pojemnika w kilku cyklach. To są trzy, cztery cykle, kiedy aparat pracuje w taki sposób. Taka porcja osocza 600-650 mililitrów dzielona jest na trzy części. Jedna taka donacja około 200 mililitrów może być przetoczona pacjentowi jako jedna jednostka osocza ozdrowieńczego. To czy dla pacjenta jest zamawiana jedna, dwie czy trzy jednostki zależy od miana przeciwciał. Jeżeli to miano przeciwciał jest powyżej 500 to wystarczy jedna dawka, a jeżeli poniżej to lekarze zakaźnicy rekomendują podanie dwóch jednostek pacjentowi, żeby móc uzyskać właściwy efekt terapeutyczny.
Dlaczego jeszcze tak ważne jest oddawanie osocza?
– Obecnie osocze jest ważne przede wszystkim ze względu na walkę z pandemią. Przeznaczone jest do ratowania życia pacjentów, którzy w tak zwanym drugim etapie choroby, czyli gdy dochodzi do pogorszenia się czynności oddechowej mają duży stopień namnażania się wirusa. Chciałabym jednak zaapelować do wszystkich krwiodawców, żeby zgłaszali się do naszych oddziałów terenowych w celu oddawania krwi. Zapotrzebowanie na krew i jej składniki jest ciągle duże i nie tylko w okresie epidemii. Oczywiście najwięcej mówimy o osoczu ozdrowieńców, ale to nie znaczy wcale, że nie mamy w tym momencie pacjentów, którzy wymagają leczenia krwią, płytkami krwi czy osoczem świeżo mrożonym niekoniecznie z powodu zakażenia koronawirusem. Wspierajcie nas w tym trudnym okresie, żeby dla nikogo nigdy tej krwi nie zabrakło.
W RCKiK zostały również uruchomione dodatkowe godziny, w których ozdrowieńcy mogą oddać osocze.
– Tak. Są to godziny popołudniowe specjalnie dla ozdrowieńców, których rejestrujemy dodatkowo, czyli od godziny 13:30 do 17:30 w poniedziałek, środę i piątek. We wtorki i czwartki mieliśmy już dołączone popołudnia i one są nadal aktualne. Również w soboty od 11:30 do 15:00 są to specjalne godziny dla tych, którzy oddają osocze. Oczywiście w godzinach porannych również można się do nas zgłosić.
Jak mogłaby pani zachęcić do oddawania osocza?
– Dla mnie najważniejszym argumentem i najlepszą zachętą do oddawania osocza czy krwi pełnej z przeznaczeniem na osocze jako ozdrowieniec są sygnały ze szpitali. Mówią: dziękujemy wam bardzo, przetoczyliśmy osocze ozdrowieńca i pacjent zdrowieje. Takich sygnałów mamy sporo, że to osocze daje efekty. Już po kilku godzinach u wielu pacjentów jest znacząca poprawa. To dla mnie najważniejszy argument, dla którego warto te kilka godzin poświęcić. Czasem jest kolejka i trzeba wiele cierpliwości, żeby odstać i przejść tę całą procedurę, ale ważna jest ta świadomość, że możemy komuś uratować życie.
Fot. Dominika Polonis