Za nami kolejny dzień strajków przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce. W środę (28 października) kilka tysięcy młodych ludzi przeszło ulicami Lublina.
– Czuję ogromną złość na odbieranie mi praw, na wchodzenie z butami w moje prywatne życie, na poczucie coraz większego zagrożenia życiem w moim kraju. Też na poczucie braku szacunku i rozmowy. O życiu nas, kobiet decyduje się na jakiś tajnych naradach, spotkaniach starszych panów, nie biorąc pod uwagę naszego głosu. Dlatego od kilku dni biorę udział w protestach w Lublinie – powiedziała nam Alicja, uczestniczka dzisiejszego marszu.
Tuż przed rozpoczęciem protestu kobiet, przed archikatedrą lubelską zebrała się grupa wiernych, którzy od kilku dni modlą się przed wejściem do katedry i są gotowi jej bronić przed atakami, mimo że drogę do katedry blokuje też policja.
– Jesteśmy tutaj, aby się złączyć w modlitwie oraz ochronie, również fizycznej naszej świątyni – archikatedry lubelskiej. Niestety, ale w całej Polsce widzimy, do czego prowadzą marsze feministek. Zdecydowanie wymknęły się one spod kontroli. Już nie są jedynie wyrażaniem swoich poglądów, tylko są zwyczajnym wandalizmem, chuligaństwem. Wczoraj w Poznaniu ugodzono jednego z obrońców kościoła nożem. Jeden z naszych kolegów jest w szpitalu w tym momencie. Nie chcemy, aby do czegoś takiego doszło w naszym mieście, ale nie zamierzamy odpuścić, nie oddamy katedry pod zniszczenie protestującym – mówi Piotr Zduńczyk z Ruchu Narodowego, działającego w ramach Porozumienia Obrońcy Katedry. I dodaje: – Już w niedzielę brama kurii została zdemolowana. Zniszczono również dwa inne kościoły w Lublinie. Nie chcemy, aby to się toczyło dalej. Mamy nadzieję, że wreszcie policja zrobi z tym porządek, a dopóki tak się nie stanie, będziemy się tu jednoczyć w modlitwie i w ochronie naszej świątyni.
Protestujące kobiety mają inne zdanie. – Nie widziałam żadnych ataków na kościoły w Lublinie. W niedzielę na bramie kurii powiesiliśmy nasze plakaty i wieszaki. Faktycznie ktoś sprayem napisał „Aborcja”, ale nie jest tak, że naszym celem jest przyjść przed kościół, żeby go zniszczyć. Przychodzimy tutaj, żeby dać wyraz temu, że nie zgadzamy się, aby kościół wchodził w układy z rządem i wspólnie decydowali o naszym życiu. Wiara to nie jest przymus, który można ustawą na każdą z nas i na każdego z nas nałożyć, bo to już nie dotyczy tylko kobiet, ale i całego społeczeństwa. Wiem, że pod kościołem będzie czekała na nas grupa obrońców, ale mam nadzieję, że jak ostatnio uda się spokojnie przejść – odpowiedziała nam na pytanie o kościoły Laura, uczestniczka marszu.
– Najbardziej boli mnie to, że pokazuje się nas jak jakichś chuliganów, podczas my tutaj, tak naprawdę tylko odmawiamy pacierz, a gdy przychodzą do nas feministki, to każą nam wyp*****. Mam nadzieję, że wreszcie do opinii publicznej trafi prawdziwy przekaz, że my nie bronimy nikomu wyrażania swojej opinii, jaka by ona nie była, tylko chcemy, żeby to robić w cywilizowany sposób – dodaje Piotr Zduńczyk.
Jak wyglądały dzisiaj zarówno wspólne modlitwy pod archikatedrą, jak i marsz w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet możecie zobaczyć w naszej galerii.
Zdjęcia i tekst: Joanna Jarosz
1Zobacz galerię zdjęć