Przez ostatnie 10 lat było wiele momentów wzruszeń – mówi Karolina Rozwód, dyrektor Teatru Starego w Lublinie, która została ostatnio wyróżniona przez czasopismo Forbes. Opowiedziała nam o przygotowaniach do wyjątkowego jubileuszu – 200. rocznicy powstania teatru, którą będziemy obchodzić w przyszłym roku.
Została pani wyróżniona przez czasopismo Forbes. Czym dla pani jest to wyróżnienie?
– Jest na pewno dużą niespodzianką. Teatr nie jest zjawiskiem indywidualnym, a jest to praca zbiorowa, więc obok mojego nazwiska powinny być setki innych nazwisk, zaczynając od zespołu, kuratorów i wolontariuszy Teatru, wszystkich współpracowników, artystów i publiczności. Nie byłoby Teatru Starego, gdyby nie te wszystkie osoby. A że tak wiele nazwisk nie zmieściłoby się na ograniczonej powierzchni magazynu, zapewne trzeba było wybrać jedno i padło na moje (śmiech). Oczywiście jest to bardzo miłe, że z perspektywy Warszawy, Lublin jest widoczny. To dla nas bardzo ważne, że nasza wspólna praca została dostrzeżona.
Forbes wyróżnia takie kobiety, które wspierają innych. W czym pani chce wspierać swój zespół najbardziej?
– Myślę, że najważniejsze jest, byśmy się wzajemnie słuchali. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Żaden proces twórczy nie obywa się bez przeszkód, nawet tych obiektywnych, które musimy pokonywać. Ale ważne jest byśmy byli w tym razem, wzajemnie sobie pomagali i byśmy czuli , że jesteśmy zespołem, który gra do jednej bramki. Mam nadzieję, że to nam się udaje.
Mówi się, że siła jest kobietą. Zgadza się pani z tym stwierdzeniem?
– Nie wiem (śmiech). Są wspaniałe silne kobiety, ale też są wspaniali silni mężczyźni. Oczywiście zdarzają się sytuacje, w których kobiety muszą być silniejsze od mężczyzn, ale staram się unikać generalizowania i zamykania skomplikowanej rzeczywistości w krótkich hasłach czy zdaniach.
Kto jest dla pani inspiracją?
– Jeśli pyta pani o inspiracje w życiu zawodowym, lista osób, które miałam szczęście spotkać na przestrzeni ostatnich 25 lat, bo tyle w kulturze pracuję, musiałaby być bardzo długa. Są wśród nich fantastyczne i niezwykle życzliwe osoby, które spotkałam w zespole Konfrontacji Teatralnych, Roku Gombrowicza, TVP Kultura, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, czy w Lublinie, kiedy po kilku latach wróciłam. Mam na myśli nie tylko swoich poprzednich i obecnych szefów i współpracowników, ale także osoby, z którymi dane mi było obcować. Gdybym miała ich wszystkich wymienić, siedziałybyśmy do rana. Nie chciałabym nikogo pominąć. Ale dwa nazwiska muszą paść w tym kontekście: Pani Rita Gombrowicz i Pani Danuta Szaflarska – to fantastyczne damy o niezwykłym etosie pracy. Inspirujący są też przyjaciele z którymi mam kontakt na co dzień, którzy poświęcają mi swój czas i uwagę i którzy mnie wspierają w trudnych sytuacjach. Inspiracją bywają też książki i filmy. Niedawno zdałam sobie sprawę, że często wyjście z trudnej sytuacji znajduję, słuchając muzyki. Każdy z nas jest sumą spotkań i przeżyć, dlatego myślę, że inspirujące są nie tylko te przyjemne wydarzenia, ale nawet porażka. Wszystko zależy od tego, jak wykorzystamy to, co nam się przytrafia.
Od 10 lat stoi pani na czele Teatru Starego w Lublinie. Co pani najbardziej zapadło w pamięci na przestrzeni tych lat?
– Znów powiem, że spotkania. Zarówno spotkanie z samym miejscem, które było tajemnicą. Bywałam na Starym Mieście wtedy, kiedy jeszcze nikt tu nie zaglądał, bo mój ojciec pracował naprzeciwko, ale wtedy w wieku kilku, czy kilkanastu lat, nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że tutaj mieści się teatr. Później byłam w nim dwukrotnie, kiedy był zniszczony. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek będzie odnawiony, a tym bardziej, że będzie mi dane tu pracować, nie mówiąc o roli jaką pełnię. Na pewno w pamięć zapadło mi pierwsze wejście do tego budynku zaraz po wygranym konkursie na stanowisko dyrektora, kiedy trwał jeszcze remont. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ale teatr to nie tylko scena, ale przede wszystkim to, co się na niej dzieje. Dlatego wiele debat, koncertów i spektakli, które zapadły mi w pamięć, Wiele wzruszeń wywołują zawsze we mnie premiery, kiedy oddajemy publiczności nasze spektakle, czy koncerty. Z każdym z nich wiąże się ważne dla mnie spotkanie i rozmowy z artystami, którzy je tworzą.
W przyszłym roku będziemy obchodzić 200. rocznicę powstania teatru. Z tej okazji do Lublina przyjedzie wielu wspaniałych artystów.
– Bardzo nam zależało na tym, żeby ten rok jubileuszowy był wspólnym świętem twórców i publiczności i żeby na scenie Teatru Starego pojawili się artyści, którzy przez ostatnie 10 lat mocno zaznaczyli swoją obecność i z którymi zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Oczywiście wybór wydarzeń był trudny i zawsze jest to wypadkowa wielu rzeczy – terminów, warunków technicznych oraz finansowych, ale podstawowym kryterium selekcji niezmiennie jest dla nas jakość. Postaraliśmy się, aby widzowie mogli obcować ze sztuką na najwyższym poziomie.
Program jest bardzo bogaty i obejmuje pół roku. Co pani mogłaby szczególnie polecić?
– Trudno jest mi polecać i wybierać jakiekolwiek pozycje, bo w tym repertuarze naprawdę każda z nich została dokładnie przemyślana, nie ma propozycji przypadkowych. Każdy seans, debata, spektakl czy koncert ma w naszym przekonaniu swój głęboki sens i uzasadnienie, dlatego nie wskażę konkretnych tytułów. Ale chcę Państwa uwagę zwrócić na spektakle i koncerty Teatru Starego. Pokusiliśmy się o to, żeby w ciągu najbliższego roku pokazać niemal wszystkie dotychczasowe premiery, więc będzie wiele wznowień. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział niektórych spektakli, albo chce sobie je przypomnieć, to oczywiście bardzo do tego zachęcam.
Z okazji jubileuszu, prowadzona jest również zbiórka pamiątek związanych z Teatrem Starym. Co już udało się zebrać?
– Teraz jeszcze zbyt dużo nie będziemy zdradzać, ponieważ szykujemy się do otwarcia stałej wystawy, którą, mam nadzieję zainaugurować jesienią. Chcemy ulokować ją we foyer teatru. Dotychczasowa wystawa opowiadała historię tego miejsca do momentu powstania teatru, a teraz chcemy opowiedzieć fascynujące dzieje tej sceny na przestrzeni dwóch wieków. Mogę zdradzić jedynie, że udało nam się dotrzeć do informacji i materiałów, o których istnieniu wcześniej nie widzieliśmy i które dla nas samych były dużym odkryciem.
Fot. Dorota Awiorko/ Materiały prasowe Teatru Starego w Lublinie