Upał, czyli temperatura otoczenia, która przekracza 30 stopni Celsjusza, to sytuacja niebezpieczna dla organizmu, bo sprzyja odwodnieniu, przegrzaniu, czyli hipertermii i może prowadzić do udaru cieplnego, który jest niebezpieczny dla życia – tłumaczy dr hab. n.med. Małgorzata Michalska-Jakubus z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.

Kto w szczególności powinien uważać podczas upałów?

– Upał, czyli temperatura otoczenia, która przekracza 30 stopni Celsjusza, to sytuacja niebezpieczna dla organizmu, bo sprzyja odwodnieniu, przegrzaniu, czyli hipertermii i może prowadzić do udaru cieplnego, który zagraża życiu. Zagrożenie to dotyczy zwłaszcza dzieci i seniorów, ale też pacjentów z chorobami sercowo-naczyniowymi – chorobą wieńcową, nieuregulowanym nadciśnieniem, wadą zastawkową czy po zawale, chorobami układu oddechowego np. astmą oskrzelową, obturacyjna chorobą płuc (POCHP), cukrzycą, stosujących niektóre leki. Wiele leków może zaburzać regulację temperatury ciała i odczuwanie objawów przegrzania, a także zmniejszać pocenie i sprzyjać odwodnieniu. Należą do nich leki powodujące odwodnienie organizmu (diuretyczne, czyli moczopędne stosowane w leczeniu nadciśnienia tętniczego, beta-blokery, a także niektóre leki antydepresyjne, przeciwpsychotyczne. Pod wpływem wysokiej temperatury i promieni ultrafioletowych mogą też zaostrzać się też objawy niektórych chorób skóry.

Co zrobić, by nie dostać udaru słonecznego?

– Przede wszystkim należy ograniczyć wychodzenie z chłodniejszych pomieszczeń. Jeżeli wyjście na zewnątrz jest niezbędne, należy szukać zacienionych miejsc i odpowiednio nawadniać oraz schładzać ciało. Przy upale należy pić nawet 0,5 l wody na godzinę, a przy wysiłku fizycznym podczas ekspozycji na słońce, co najmniej 0,75 litra na godzinę. Dodatkowo trzeba zwiększyć spożycie soli mineralnych, które tracone są wraz z potem, by przeciwdziałać kurczom mięśni i zaburzeniom pracy serca. Konieczne jest przewiewne, jasne nakrycie głowy, ponieważ mózg jest najbardziej narażony na przegrzanie. Przebywanie w upalne dni na słońcu dłużej niż 2 godziny dziennie zwiększa ryzyko przegrzania i udaru. Szczególnie trzeba unikać ekspozycji w godzinach 15-18, kiedy temperatura powietrza jest najwyższa, ale należy pamiętać, że letni upał jest zwykle niebezpieczny przez cały dzień, a ryzyko oparzeń słonecznych największe w godzinach między 11 a 15 (ze szczytem między 12 a 13) z uwagi na najwyższy indeks promieniowania rumieniotwórczego (UVB) w tej porze dnia.

Co zrobić, jeśli już do niego dojdzie?

– Udar słoneczny wymaga leczenia w warunkach szpitalnych. Jeżeli pojawiają się objawy udaru należy powiadomić służby ratunkowe, tj. wezwać karetkę pogotowia ratunkowego. Do czasu przybycia służ ratunkowych osoba z objawami udaru powinna przebywać w chłodnym, zacienionym miejscu, z dostępem świeżego powietrza. Należy zdjąć nadmiar odzieży, a na czole, karku, w pachwinach i pod kolanami w miarę dostępności umieść chłodne okłady (np. mokry ręcznik, mogą to być także kostki lodu). Podajemy do picia schłodzoną niegazowaną wodę, oczywiście z wyjątkiem osób, które straciły przytomność, ponieważ grozi to zadławieniem i śmiercią. Jeśli osoba jest nieprzytomna, należy zastosować pozycję boczną ustaloną, a jeśli nie oddycha – rozpocząć sztuczne oddychanie. Ważnym elementem jest także monitorowanie chorego, przede wszystkim temperatury ciała i podtrzymywanie jego podstawowych czynności życiowych. Osobie z objawami udaru cieplnego nie wolno podawać napojów alkoholowych oraz środków przeciwgorączkowych.

Jakie objawy powinny nas zaniepokoić?

– Udar słoneczny jest rodzajem udaru cieplnego, który jest następstwem przegrzania organizmu w wyniku długotrwałej ekspozycji na promieniowanie słoneczne w upalne dni. Bezpośrednim następstwem udaru cieplnego jest uszkodzenie komórek, co prowadzi do upośledzenia funkcji narządów wewnętrznych. Nieleczony udar cieplny może doprowadzić do uszkodzenia mózgu lub innych organów, a nawet do śmierci. Udar cieplny poprzedzony jest objawami stanu przegrzania organizmu, które stanowią sygnał alarmowy i powinny wzbudzić nasz niepokój. Początkowo pojawiają się objawy tzw. stresu cieplnego – złe samopoczucie, silne zmęczenie czy szybka męczliwość. Następnie dochodzi do tzw. wyczerpania cieplnego, manifestującego się podwyższoną ciepłotą ciała (hipertermia) zazwyczaj na poziomie 38-39 stopni Celsjusza oraz silnym uczuciem pragnienia. Mogą występować też nudności i wymioty. Jeżeli na tym etapie nie podejmiemy działań mających na celu schłodzenie organizmu to następną i ostatnią fazą jest udar cieplny, do którego dochodzi wówczas, gdy temperatura ciała wynosi więcej niż 40 stopni Celsjusza. Inne charakterystyczne objawy udaru słonecznego to gorąca i sucha skóra, rumień skóry, przyspieszone tętno, zawroty głowy, nudności, wymioty, drgawki, dezorientacja, uczucie splątania i zaburzenia świadomości i ostatecznie utrata przytomności, śpiączka. Może dojść do zatrzymania oddawania moczu.

Podobno filtry przeciwsłoneczne mogą zawierać substancje, które zaburzają gospodarkę hormonalną i źle wpływają na wytwarzanie witaminy D w skórze. Ile jest w tym prawdy?

– Istotnie, istnieją kontrowersje wokół niektórych chemicznych filtrów UV odnośnie ich potencjalnego wpływu na gospodarkę estrogenową. Do substancji tych należy przede wszystkim występujący dość często w preparatach fotoochronnych 4-metylobenzylidenokamfora oraz oksybenzon. Jednak od czasu wprowadzenia oksybenzonu nie wykazano jego negatywnego wpływu na gospodarkę hormonalną u ludzi. Kontrowersyjny może wydawać się również wpływ stosowania filtrów przeciwsłonecznych na syntezę witaminy D w skórze. Za wytwarzanie witaminy D w skórze odpowiada promieniowanie UVB (tj. promieniowanie ultrafioletowe o długości 280–320 nm). Podczas opalania promieniowanie to rozszczepia cholesterol wskutek czego powstaje witamina D3. Synteza ta zaspokaja nawet 90% dziennego zapotrzebowania organizmu. W teorii preparaty fotoprotekcyjne z filtrami UVB (o czym mówi wskaźnik SPF) hamują syntezę witaminy D w skórze – SPF 8 zmniejsza syntezę skórną o 92%, a SPF 15 nawet o 99%. Jednak w praktyce wygląda to różnie. Do syntezy witaminy D niezbędna jest stosunkowo niewielka dawka promieniowania UVB, a większość osób niestety nieprawidłowo stosuje kremy z filtrami lub ulegają on starciu w kontakcie z piaskiem, wodą lub odzieżą, w związku z czym część promieni UV i tak ma bezpośredni dostęp do naszej skóry. Większość ludzi w okresie wiosenno-letnim może wytworzyć wystarczającą ilość witaminy D przebywając codziennie na słońcu przez krótki czas (15-20 minut w godzinach 10-15) z odkrytymi przedramionami, rękami lub nogami do połowy ich długości (co stanowi ok 18-20% powierzchni ciała) bez kremu przeciwsłonecznego, zachmurzenia lub smogu. Również w badaniach klinicznych wykazano, że nawet długoterminowe stosowanie filtrów UVB nie wpływa negatywnie na syntezę witaminy D, nie sprzyja rozwojowi osteoporozy ani wtórnej nadczynności przytarczyc.

Na syntezę witaminy D wpływa nie tylko stosowanie fotoprotekcji. Od czego jeszcze ona zależy?

– Zależy również od szeregu czynników indywidualnych – istotny wpływ na ilość promieniowania docierającego do komórek ma m.in. pigmentacja skóry, co wynika z faktu, że melanina ma zdolność pochłaniania promieniowania ultrafioletowego. U osób ciemnoskórych synteza odpowiedniej ilości witaminy D wymaga 5-10-krotnie dłuższej ekspozycji na promieniowanie niż u osób o jasnym fototypie skóry. Wpływ na syntezę witaminy D pod wpływem UVB ma także stopnień zanieczyszczenia powietrza, grubość pokrywy chmur (zatrzymują promieniowanie UVB), ubranie oraz wiek (synteza witaminy D spada z wiekiem). Trzeba pamiętać, że również podkłady, balsamy, pudry itp., które również zawierają filtry UV ograniczające produkcję witaminy D w organizmie. Istotne jest również, aby pamiętać, że solarium, które emituje głównie promieniowanie UVA nie zapewnia syntezy witaminy D. Nie dochodzi również do syntezy witaminy D w skórze, jeśli przebywamy w domu przy oknie za szybą lub w samochodzie, ponieważ UVB nie przenika przez szkło.

Czy jeśli latem przebywamy dużo na słońcu powinniśmy również suplementować witaminę D?

– Trzeba jeszcze raz podkreślić, że promieniowanie UVB odpowiada za oparzenia słoneczne oraz nowotwory złośliwe skóry. Rolą kremów ochronnych jest zapobieganie tym negatywnym efektom zdrowotnym, a korzyści kliniczne ze stosowania preparatów z filtrami zdecydowanie przewyższają związane z tym ryzyko ewentualnych działań niepożądanych. Ze względu na istotne negatywne działanie UV na zdrowie człowieka Polskie Towarzystwo Dermatologiczne nie rekomenduje wydłużania czasu pobytu na słońcu w celu nasilenia syntezy witaminy D. W przypadku jej niedoborów rekomenduje się suplementację doustną. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które są bardziej narażone na niedobory witaminy D, a którym nie zaleca się ekspozycji na słońce ze względu na to, że skóra ich jest niedojrzała i wyjątkowo wrażliwa. Jeżeli systematycznie i prawidłowo stosujemy preparaty fotoochronne u dziecka to powinniśmy okresowo badać u niego stężenie witaminy D we krwi i ją suplementować zarówno w postaci posiłków zawierających duże ilości tej witaminy, jak i preparatów doustnych. Pamiętajmy zatem o zdrowym rozsądku. Niezbędne jest rozsądne korzystanie ze słońca: z uwzględnieniem zarówno ochrony przeciwsłonecznej, jak i zapotrzebowania organizmu na witaminę D.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments