Czy w dobie epidemii można ćwiczyć w lubelskich siłowniach? Okazuje się, że w niektórych tak, ale na specjalnych zasadach.
Deklaracje wstąpienia do Polskiego Związku Przeciągania Liny można składać w jednym z lubelskich klubów sportowych.
– Jesteśmy otwarci tylko dla tych, którzy wykupią licencję. Mieliśmy już kontrolę policji. Sprawdzali, czy osoby przebywające w klubie są członkami narodowej kadry – usłyszeliśmy od pracowników ArenA Fitness Club. Deklaracje dołączenia do związku można znaleźć na Facebooku siłowni, należy ją wypełnić i odesłać na adres mailowy. – Jeżeli jest grupa poniżej 20 osób licencja kosztuje 15 zł, jeżeli powyżej 20 – jej koszt to 50 zł – dodaje pracownik.
Ale to nie jedyne pomysły lubelskich klubów. – Dołączyć do nas można mając zaświadczenie od lekarza, na którym będzie napisane wskazanie do aktywności fizycznej. Można również u nas ćwiczyć mając licencję członka klubu sportowego – informuje siłownia Etos.
– Trzeba mieć licencję zawodnika, aby korzystać z naszego klubu. Innej możliwości nie ma – wyjaśnia jeden z pracowników Sport Club Lublin. Na takich samych zasadach działa klub sportowy Paco w Lublinie. – Można u nas ćwiczyć tylko, jeśli ktoś uprawia sport zawodowo. Działa również rehabilitacja, ale siłownia jest nadal zamknięta. Udostępniamy ją tylko zawodowcom – przyznaje pracownik klubu.
Większość klubów w Lublinie pozostaje zamknięta. – Nie planujemy się otwierać. Siłownia jest zamknięta i nie można z niej korzystać – podkreśla jeden z pracowników klubu Just Gym znajdującego się przy ul. Mełgiewskiej w Lublinie.