Magdalena Orkiszewska to rodowita lublinianka, która zdobył tytuł Miss Startu PGE Ekstraligi 2020. Opowiedziała nam o kibicowaniu spod taśmy, żużlowych emocjach i awansie Motoru Lublin do 1 ligi.
Tytuł Miss Startu PGE Ekstraligi został w Lublinie. Spodziewałaś się, że uda się zatrzymać tytuł w naszym mieście?
– W ogóle się nie spodziewałam, że uda mi się zdobyć tytuł miss. Mój chłopak i rodzice powtarzali mi od samego początku, że wygraną mam w kieszeni, a ja oczywiście obstawiałam najgorsze (śmiech). To dla mnie ogromne wyróżnienie i dziękuje wszystkim kibicom za głosy, że tak licznie głosowali na mnie we wszystkich trzech etapach konkursu!
W minionym sezonie o drużynie Motoru było głośno między innymi przez podnośniki, które wynajmowali kibice, żeby oglądać mecz, teraz również do tego przyczynił się Twój tytuł. Czym dla Ciebie jest to wyróżnienie?
– Jest czymś wielkim ze względu na to, że mocno kibicuje Motorowi Lublin i jestem przeszczęśliwa, że ten tytuł zdobyłam w pewnym sensie i dla drużyny.
Pamiętasz swój pierwszy mecz żużlowy? Jak go wspominasz?
– Tak, był to pamiętny mecz nie tylko dla mnie, a także dla klubu i dla wszystkich kibiców – między Motorem Lublin a ROWem Rybnik. Finał 1 ligi, który dał nam awans do PGE Ekstraligi. Wspominam go bardzo dobrze. To były duże emocje i wielka euforia.
Jak trafiłaś do żużlowego Motoru?
– Koleżanka, która sama pracowała jako podprowadzająca, zaproponowała mi, abym stanęła pod taśmą i się zgodziłam. Bardzo się cieszę z podjętej decyzji.
Mecz z perspektywy podprowadzającej na pewno dostarcza innych wrażeń. Jesteście zaraz przy starcie, oglądacie mecz z murawy stadionu. Jak się kibicuje z tej perspektywy?
– Według mnie jest to najlepsze miejsce do kibicowania! Często mam wrażenie jakbym przeżywała go wraz z zawodnikami z racji tego, że jesteśmy bardzo blisko.
Co Twoim zdaniem jest najpiękniejsze w czarnym sporcie?
– Przede wszystkim emocje. Zapach spalin, ryk silników i to, że żużel jest nieprzewidywalnym sportem (śmiech).
Fot. Piotr Dejneka/Materiały Magdaleny Orkiszewskiej