W ramach kampanii Narodowego Instytutu Dziedzictwa „Zabytki to Twoje dziedzictwo. Nie pozwól niszczyć. Reaguj!” znani autorzy kryminałów stworzyli emocjonujące opowiadania. Historie z dreszczykiem są poświęcone przestępstwom przeciwko zabytkom. Wśród pisarzy jest również Marcin Wroński z Lublina.

Celem akcji zainicjowanej przez NID jest zwrócenie uwagi na problem przestępstw i wykroczeń przeciwko zabytkom. – Zależy nam na uświadomieniu ludziom, że świadectwa historii to nasze wspólne dobro i dlatego każdy z nas powinien czuć się współodpowiedzialny za ich zachowanie. Musimy nie tylko je podziwiać, ale też działać, kiedy jesteśmy świadkiem przestępstw, których stają się przedmiotem – mówi Bartosz Skaldawski, dyrektor Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Wykroczenie przeciwko zabytkom najczęściej kojarzymy z bazgrołami na starych murach, ale przewinień jest znacznie więcej i mogą pociągać za sobą poważne konsekwencje. Zaliczyć do nich możemy między innymi nielegalny wywóz dzieł sztuki z kraju, bezprawne przechowywanie wartościowych przedmiotów, paserstwo, przerabianie lub podrabianie, a nawet nieumyślne zaniedbania, które prowadzą do niszczenia. – Niestety, pomysłowość sprawców jest ogromna, dlatego uznaliśmy, że to idealny temat dla autorów kryminałów. Zaprosiliśmy znanych pisarzy, aby w ramach naszej kampanii stworzyli opowiadania, które w atrakcyjnej formie pozwolą nam przybliżyć ten niezwykle ważny problem i uwrażliwić czytelników na to, co dzieje się z zabytkami w ich okolicy – dodaje Skaldawski.

Zaginiona Maryja w cieniu lokalnych sporów

Wśród autorów jest Marcin Wroński z Lublina. Akcja jego utworu „Maryja z żebra Adamowego” rozgrywa się w Szkodyniu. Na pierwszy rzut oka to niewielka senna miejscowość. Wkrótce jednak staje się sceną wielu zaskakujących zdarzeń. Podczas remontu kościoła znika rzeźba Matki Boskiej Szkodyńskiej, wywieziona zostaje stara żydowska macewa. Do tego dochodzą lokalne waśnie, a kiedy w awanturę włącza się konserwator zabytków, sprawa zyskuje zupełnie nowe znaczenie.

Wroński tłumaczy, że na zaangażowanie w akcję wpłynęły także jego obserwacje dotyczące zabytków w jego okolicy. – To pijarowa przesada, że Lubelszczyzna była aż tyglem narodów i kultur, ale to też fakt, że przed wojną w moim województwie mieszkał najwyższy odsetek ludności żydowskiej, zwłaszcza w miastach i miasteczkach. Pamięć o tym wydaje mi się wyjątkowo istotna, bo oddaje specyfikę regionu lub raczej oddawałaby, gdyby ta pamięć rzeczywiście w nas była – mówi. – Część miast i miasteczek faktycznie czyni z niej swój historyczny wyróżnik i turystyczny potencjał, ale część zdaje się czekać aż to, czego nie zniszczyli naziści i komuna, prędzej czy później samo się rozsypie. Wierzę w fakty, nie w politykę historyczną. Uprawianie polityki to kreowanie kłamstw o teraźniejszości, uprawianie historii – szukanie prawdy o przeszłości. Z dwojga złego wolę prawdę – dodaje.

Kolekcjoner w tarapatach, dociekliwy reporter i skłóceni bracia

Poza Marcinem Wrońskim w kampanii bierze udział jeszcze troje pisarzy. Bohaterem historii Hanny Greń pt. „Kolekcjoner” (autorki cykli „W Trójkącie Beskidzkim” i „Śmiertelne wyliczanki”) jest dziwny adwokat. Bartosz Szczygielski w „Pamiątce” zabiera nas w sentymentalną podróż: dwaj bracia po śmierci ojca wracają do domu, aby uprzątnąć budynek przed sprzedażą. Ryszard Ćwirlej w opowiadaniu „Kłopoty znajdą nas wszędzie” przybliża nam historię 30-letniego żądnego wrażeń dziennikarza, w którego ręce wpada list napisany u schyłku II wojny światowej.

Wszystkie opowiadania możecie przeczytać tutaj

Fot. Materiały prasowe

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments