Po intensywnych mrozach nadeszło ocieplenie, a to wpływa na podniesienie się poziomu wód w lubelskich rzekach. Czy grozi nam powódź i na jaki scenariusz należy się przygotować?
Ostrzeżenie hydrologiczne trzeciego stopnia wydane przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy Instytut Badawczy dotyczy tylko jednego zbiornika na Lubelszczyźnie – zlewni Krzny.
– Na Lubelszczyźnie są generalnie małe rzeki. Dlatego, że są to też rzeki nizinne to nie ma zagrożenia powodziowego – uważa dr hab. inż. Antoni Grzywna z Zakładu Inżynierii Ekologicznej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
W najbliższych dniach temperatura na Lubelszczyźnie ma wynieść nawet i 11 stopni Celsjusza. Sytuacja na początku marca może doprowadzić więc do szybkiego topnienia, a dodatkowo przy opadach deszczu może stwarzać ryzyko groźnych wezbrań.
– Na pewno nie możemy mówić o takiej powodzi, jak miała miejsce w przeszłości, czyli w 1997 roku. Wtedy ta powódź w Polsce była naprawdę wielka. Obecnie wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia raczej z lokalnymi podtopieniami. Te na wiosnę na pewno mogą wystąpić – wyjaśnia dr Grzywna.
Jak na razie sytuacja na Lubelszczyźnie jest stabilna. Poziom wód tylko w niektórych miejscach jest podwyższony.