Na lubelskim Starym Mieście nie brakuje zaułków, zakamarków, wąskich uliczek. Każde z tych miejsc kryje osobną historię. Polecamy Wam kilka miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić.
Zaułek Hartwigów
Zaułek Hartwigów to jedno z ulubionych miejsc lublinian. Schody prowadzące z Placu Rybnego na ulicę Kowalską zostały tak nazwane na cześć jednej z lubelskich rodzin: fotografa Edwarda oraz poetki Julii. Niegdyś w tym miejscu była zlokalizowana Cloaca Maxima – otwarty kanał odpływowy zbierający wody opadowe i nieczystości z terenu Starego Miasta. Z powodu częstych awarii, na początku XIX wieku zamieniono go na kanał podziemny, a nad nim zbudowano schody.
Zaułek Panasa
Jednym z najbardziej urokliwych miejsc w Lublinie jest Zaułek Panasa, czyli schody, które prowadzą od placu Po Farze w kierunku kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha mieszczącego się na ulicy Podwale. Zaułek nazwany został imieniem znanego lubelskiego teoretyka literatury i znawcy kultury żydowskiej profesora Władysława Panasa w 2006 roku. Powyżej schodów po lewej stronie w miejscu dzisiejszych kamienic dawniej stał mur obronny prowadzący do Bramy Grodzkiej.
Baszta Półokrągła przy ul. Jezuickiej
Ze średniowiecznych obwarowań Lublina zostały nie tylko Brama Krakowska i Brama Grodzka. Przechodząc przez tę pierwszą, warto od razu skręcić w prawo – na samym końcu podwórza na tyłach kamienic przy ul. Jezuickiej wznosi się jedyna istniejąca dziś baszta. To tzw. Baszta Półokrągła, zwana inaczej Gotycką. W okresie staropolskim w jej wnętrzu wyrabiano grube świece kościelne. Zwieńczenie baszty ze stożkowym hełmem zostało zrekonstruowane w latach 80. ubiegłego wieku.
Plac Rybny
Jego nazwa jest związana z funkcją, jaką kiedyś pełnił – placu targowego, na którym handlowano rybami złowionymi w Czechówce. Znajdowały się tu także, kilkakrotnie niszczone przez pożary, drewniane budynki – łaźnia miejska i dom publiczny, prowadzony przez mieszkającego nieopodal miejskiego kata. Dopiero w XIX wieku plac stał się miejscem reprezentacyjnym, przy którym stanął pałac Pawęczkowskiego, jeden z najelegantszych gmachów ówczesnego Lublina.
Ulica Ku Farze
Niezwykle urokliwa uliczka na Starym Mieście. Ulica Ku Farze prowadzi z Grodzkiej na plac Rybny. Była ona pierwotnie jednym z nielicznych przejść wewnętrznych w obrębie zabudowy Starego Miasta. Przejście to zostało zamurowane w XVIII wieku podczas rozbudowy kamienicy przy ul. Grodzkiej 14. Przywrócono je w 1954 roku. Wtedy też nadano uliczce obecną nazwę. Miejsce to często wybierają młode pary na plener zdjęciowy.
Mieszkam od bardzo dawna daleko od Lublina, ale w kamienicy na ulicy Grodzkiej jeszcze przed II Wojną mieszkali moi dziadkowie aż do lat 70-tych, dorastała po wojnie tam moja mama i mieszkałem jakiś czas w młodości i ja. Na zawsze zapamiętałem brukowane podwórka i uliczki starego miasta, po których biegaliśmy. A wielopoziomowe piwnice były dla nas zakazane, ale czasem jak ktoś wykradał z domu klucz do korytarzy piwnicznych to udawało się nam tam chodzić, były to niesamowite pełne strachu przygody. Na Placu rybnym była wówczas piaskownica i huśtawki, Dziadek uczył mnie jeździć na rowerze na Placu Zamkowym. Pozdrawiam Lubyniaków.
[…] i klasztor dominikanów 7. Brama Grodzka i Kamienica Kota, Baszta Gotycka 8. Plac Po Farze, Zaułek Panasa i Latarnia Pamięci 9. Zamek Lubelski 10. Kaplica Trójcy Świętej 11. Centrum Spotkania Kultur […]