Trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację sędziego Budowlanych Lublin

0
304

Andrzej Kamiński-Bator to postać dobrze znana w polskim środowisku rugby. Po poważnym wypadku samochodowym potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Dlatego koledzy z boiska zorganizowali dla niego zbiórkę na ten cel.

8 stycznia wracając z rodziną do Lublina Andrzej Kamiński-Bator uczestniczył w wypadku samochodowym. Widząc jadące z naprzeciwka auto, które nagle zjechało na jego pas, zdążył odruchowo skręcić w prawo, dzięki czemu jego żona i dzieci doznali niegroźnych obrażeń. Nie udało się jednak uniknąć czołowego zderzenia. Kierowca drugiego pojazdu, którym okazał się aktor lubelskiego Teatru Osterwy, zmarł po kilku godzinach walki o jego życie. Pan Andrzej w ciężkim stanie trafił do jednego z lubelskich szpitali, gdzie przeszedł dwie skomplikowane operacje. Ma między innymi złamane obie kości udowe, kostkę i łokieć, zmiażdżone rzepki w kolanach i połamane żebra.

Za sędzią już dwie operacje. – Jedna była zaraz po wypadku, 8 stycznia. Było wtedy składane lewe udo, rzepka i kość łokciowa. Lewe udo było złamane poprzecznie, lewa rzepka dość mocno połamana, kość łokciowa w dwóch miejscach złamana, a triceps w lewej ręce zerwany. Później była przerwa trzy dni, a w środę drugi zabieg – wspomina.

Lekarze najpierw musieli opanować większe urazy. – Pierwsze co zrobili to zatamowali krwawienie. W drugiej nodze była złamana kość udowa u nasady, rzepka pokruszona. Wszystko zostało zespolone na tytanowych systemach, a w kolanie mam tytanowe płytki i druty – przyznaje mężczyzna.

Najgorszy był pierwszy tydzień pobytu w szpitalu. – Te pierwsze dni były wyjęte z życia. Nie rozumiałem co się do mnie mówi i nie odpowiadałem składnie na zadawane mi pytania. Nie wiedziałem, że tak wygląda powrót po zabiegach do normalności – zaznacza.

Powrót do zdrowia

Po wyjściu ze szpitala, co powinno nastąpić na przełomie stycznia i lutego, Kamińskiego-Batora czeka jeszcze kilka tygodni powrotu do zdrowia. Potem będzie mógł rozpocząć rehabilitację, która biorąc liczbę i rodzaj doznanych urazów, będzie czasochłonna i kosztowna. Dlatego stworzono internetową zbiórkę pieniędzy, aby pomóc mu szybciej wrócić na boisko.

– Jeśli chodzi o rehabilitację to wiem tylko tyle, że po wypisie mam od dwóch do trzech tygodni jeszcze leżeć. Na leżąco będę wykonywać podstawowe ćwiczenia pod okiem rehabilitanta. Cały proces rehabilitacji będzie trwał do sześciu miesięcy  – wyjaśnia Andrzej Kamiński-Bator. – Zabiegów będzie bardzo dużo i lekarze się zastanawiają czy nie skierować mnie na płatny turnus rehabilitacyjny na trzy albo cztery tygodnie, żeby  były wykonywane systematycznie.

Cel zrzutki ustalono na 20 tysięcy zł., jednak od momentu jej rozpoczęcia zebrano już ponad 30 tysięcy. Zbiórka trwa jednak jeszcze przez ponad 300 dni. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na wizyty u rehabilitantów i fizjoterapeutów oraz zakup niezbędnego sprzętu.

Kariera sportowa

Andrzej Kamiński-Bator po zakończeniu wieku juniora zrezygnował z gry, ale nie rozstał się z ukochaną dyscypliną, tworząc klub kibica lubelskiej drużyny. W 2007 roku został członkiem Kolegium Sędziów Polskiego Związku Rugby i od tamtej pory sędziował setki spotkań na wszystkich poziomach rozgrywkowych oraz w rozgrywkach młodzieżowych w Polsce. Z początkiem obecnego sezonu, ze względów zawodowych, zdecydował się na krótką przerwę w pracy z gwizdkiem, jednak na boisko planował wrócić od rundy wiosennej. Te plany pokrzyżowały jednak wydarzenia z 8 stycznia.

Fot. Materiały organizatorów zbiórki

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments