3/10 mililitra – taką dawkę szczepionki na koronawirusa otrzymało pierwszych 6 medyków z Lublina. W niedzielę (27 grudnia) ruszyły szczepienia na COVID-19, a pierwszymi osobami, które się na nie zdecydowały byli pracownicy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
900 pracowników SPSK nr 1 w Lublinie i blisko 2500 studentów Uniwersytetu Medycznego. Między innymi te osoby już zadeklarowały chęć zaszczepienia się na koronawirusa. Obecnie szpital otrzymał 75 dawek szczepionki. Jeszcze dziś otrzyma je personel placówki.
– Za kilka godzin rozpoczynamy szczepienia w ramach naszej izby przyjęć. Planujemy dzisiaj zaszczepić od 30 do 35 osób – wyjaśnia dr n.med. Marek Majewski, zastępca dyrektora ds. medycznych SPSK nr 1 Lublinie. – Te 900 osób z personelu medycznego to liczba, która mogłaby ulec zwiększeniu, ale bierzemy też pod uwagę, że okres zbierania deklaracji był bardzo krótki. Przyczynił się do tego też fakt, że część osób nie miała możliwości zgłoszenia się w sposób oficjalny – podkreśla.
Majewski wyjaśnia również, że liczba chętnych z tej placówki medycznej byłaby jeszcze większa, ale część personelu dopiero zakończyło izolację związaną z koronawirusem lub nadal na niego choruje i jeszcze nie może się zaszczepić. – Liczymy na to, że będzie to około 60/65 proc. personelu – szacuje.
W najbliższych dniach do szpitala ma trafić kolejne 150 dawek. – Etap zerowy jest zarezerwowany dla naszych pracowników. Myślę, że będziemy szczepić kilkadziesiąt osób dziennie. Nauczyliśmy się jednak już funkcjonować z covidem – tłumaczy Majewski.
– Szczepionka to przełomowy moment. Mam nadzieję, że teraz, gdy ona się pojawiła wygramy z epidemią – cieszy się Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Wśród osób zaszczepionych znalazł się między innymi prof. Krzysztof Tomasiewicz z Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK nr 1. – Czuję się bardzo dobrze. Nie mam żadnej reakcji bólowej. Trzeba liczyć się z tym, że taka może się pojawić, ale tym się nie należy przejmować – wyjaśnia. – Niezmiennie zachęcam do szczepienia dlatego, że jest to jedyna metoda żebyśmy poradzili sobie z epidemią – zaznacza.
Konsekwencje gospodarcze, zdrowotne i socjalne. Między innymi na te aspekty naszego życia ma wpływ koronawirus. – Takie życie nie jest życiem normalnym. Tylko dzięki szczepieniom jesteśmy w stanie powrócić do tej w miarę normalnej rzeczywistości – podsumowuje prof. Tomasiewicz.
Fot. Dominika Polonis
3Galeria zdjęć 3/6
No ja poczekam swoje dwa lata i zobaczymy co będzie się działo z tymi królikami laboratoryjnymi.