Czy Deadpool to superbohater? To pytanie niewątpliwie nurtuje nas, odkąd do kin weszła pierwsza część jego przygód. Nasz bohater bywa empatyczny, jednak zabijanie ma we krwi.
Pierwsza odsłona marvelowskiego bohatera – Deadpool’a nie szczędziła nam sprośnych żartów, dwuznacznych scen i wulgaryzmów sypiących się z ust aktorów, które o dziwo bawiły widza, a nie oburzały. Nie zabrakło również świetnie dobranej muzyki i dobrych scen akcji.
Twórcy Deadpool’a 2 nie zawiedli i tym razem. Zgromadzili przed ekranami widzów zafascynowanych wcześniejszymi przygodami bohatera, którzy dostali teraz jeszcze więcej akcji, świetnie dobranej ścieżki dźwiękowej, kultowych kawałków muzycznych i jeszcze więcej krwawej jatki.
Deadpool – Wade Wilson – to mężczyzna bardzo doświadczony przez życie, a za razem bardzo przystojny. Niestety w wyniku choroby i serii dziwnych, niebezpiecznych eksperymentów traci swoją boską twarz, ale nie swój urok.
W filmie znów spotykamy głównego bohatera Wade’a Wilson’a (Ryan Reynolds), który para się zabijaniem przestępców na przeróżne, finezyjne sposoby. Jak to było również w pierwszej części, zaczynamy od jednej ze środkowych scen, żeby później akcja potoczyła się za pomocą retrospekcji.
Spotkamy się tu również z nawiązaniem do bohaterów X-Men, którzy pojawili się także we wcześniejszych przygodach Deadpool’a. Bohater, wraz z grupą przyjaciół, zmaga się z postaciami o nadludzkich mocach. Wade jednak chadza własnymi drogami i jego wizja często różni się od tej, którą przygotowała jego grupa.
Wychodzi to jednak filmowi na dobre. Dzięki temu widz może liczyć na niespodziewane zwroty akcji i nieprzewidywalną fabułę, która momentami wbija w fotel przy krwawych scenach walki. Jest tylko jeden szczegół; podczas scen z przebijaniem głowy nie można się nie zaśmiać za sprawą sytuacyjnych żartów.
To film zdecydowanie dla dorosłych. Gdyby cenzurować w nim nieprzyzwoite słowa, niewiele już by z tekstu zostało. Twórcy tym razem dali ponieść się wodzy fantazji. Jeżeli podobała wam się pierwsza część, to w drugiej możecie spodziewać się jeszcze więcej.