Wyrazisty kolor i smak od stuleci wodzi smakoszy na pokuszenie, by następnie wycisnąć im łzy z oczu. 3 lipca czerwona papryczka chili obchodzi swoje święto.
Papryczka chili to właściwie ogólna nazwa przyjęta dla kilkuset odmian papryki o ostrym smaku. W Polsce najpopularniejszymi są pepperoni, cayenne (w sprzedaży jako pieprz kajeński), jalapeño czy tabasco (znana z sosu o tej samej nazwie). Znajduje zastosowanie w kuchni jako intensywna przyprawa, nadająca potrawom goryczki i pikanterii.
Za ostry smak papryczki chili odpowiada związek chemiczny kapsaicyna, która wykazuje właściwości drażniące i rozgrzewające. Wydawać by się mogło, że coś, co sprawia ból, musi szkodzić. Nie tym razem! Mimo że powoduje pieczenie i zaczerwienie skóry oraz błon śluzowych, kapsaicyna nie prowadzi do ich stanów zapalnych.
Odchudza
Wykazuje za to szereg właściwości leczniczych – przeciwzapalne, antybakteryjne, a nawet antynowotworowe. Obniża poziom cholesterolu we krwi oraz oczyszcza naczynia krwionośne z zakrzepów, co potwierdza rekordowo niska zachorowalność na miażdżycę, zakrzepicę i ataki serca w krajach z wysoko rozwiniętą tradycją spożywania chili. Przy przeziębianiach pomoże przeczyścić drogi oddechowe i pozbyć się uciążliwego kataru. Ponadto pikantne przyprawy pobudzają soki trawienne oraz mogą przyspieszyć spalanie kalorii i przemianę materii nawet o 25 proc., dlatego są doskonałą propozycją dla osób, pragnących zrzucić kilka kilogramów.
Uzależnia
W pewnym sensie papryczka chili może delikatnie uzależniać. Ponieważ ostry smak wywołuje w naszym organizmie reakcje identyczne jak te przy odczuwaniu fizycznego bólu, organizm broni się przed nim w taki sam sposób – produkując zwiększone ilości endorfin (hormonów szczęścia). Wielbiciele pikantnego jedzenia pokonują kolejne bariery bólu, mierząc się z coraz to ostrzejszymi odmianami chili. Po każdej takiej próbie odczuwają swoistą satysfakcję z „przetrwania” i pozytywnego zaliczenia testu na odporność fizyczną i psychiczną.
Zachowaj umiar
Jak we wszystkim, również i tutaj trzeba zachować umiar. Zbyt duże dawki kapsaicyny doprowadzą do porażenia układu nerwowego i zakłócą jego normalne funkcjonowanie. Osobom, które na co dzień stronią od pikantnych przypraw, nie polecamy skoku na głęboką wodę – organizm trzeba stopniowo przyzwyczajać do coraz ostrzejszych doznań. Gdy jednak zdarzy nam się przesadzić z chili, warto mieć pod ręką coś tłustego. Pożaru w ustach nie ugasimy zwykłą wodą, ponieważ kapsaicyna się w niej nie rozpuszcza. Uczucie palenia w przełyku zgasi za to szklanka mleka lub jogurt.
Przepis na sos chili
Specjalnie dla Was przepis na klasyczny sosik chili. Do jego wykonania proponujemy „najsłabsze” spośród chili i zarazem najpopularniejsze w sklepach czerwone papryczki pepperoni. Z powodzeniem można zastąpić je ostrzejszymi odmianami i wedle uznania dodać inne warzywa (np. marchewkę, koncentrat pomidorowy, słodką paprykę) oraz przyprawy (kmin rzymski, imbir, kolendrę).
Składniki
5 papryczek chili
70 ml octu winnego
3 ząbki czosnku
1/2 szklanki cukru
sok z jednej cytryny lub limonki
oliwa z oliwek lub olej
woda
sól
kolendra
Przygotowanie
Papryczki przekrój wzdłuż, usuń gniazda nasienne i pokrój w drobną kostkę (dla bezpieczeństwa załóż jednorazowe rękawiczki). Zmiksuj w maszynce.
Do rondelka wlej ocet i zagotuj z cukrem. Czosnek przeciśnij przez praskę, dodaj do rondelka razem z chili i sokiem z cytryny.
Gotuj na małym ogniu, aż sos zredukuje swoją objętość o mniej więcej połowę. Dopraw łyżeczką soli. Sos możesz rozrzedzić wodą, albo zgładzić jego ostrość poprzez dodanie oleju.
Sos przechowuj w lodówce. Zjedz w ciągu tygodnia. Na zdrowie! 🙂