Hades Szeroka to znana lubelska restauracja, którą od 36 lat prowadzą Elżbieta i Lech Cwalinowie. To również miejsce, które na stałe wpisało się w kulturalną mapę Lublina. To tu odbywają się koncerty, spektakle i różnorodne spotkania. Obecnie, podobnie jak inne restauracje i kawiarnie, Hades znalazł się w trudnej sytuacji. – Możemy już liczyć tylko na lojalność naszych gości i czekać na to, co będzie dalej – przyznaje z żalem właścicielka restauracji na Starym Mieście.

– Ratu(jemy) gastro to bardzo potrzebna akcja i doceniam, że powstała. Niektórym trzeba powiedzieć wprost – ratujesz, czyli kupujesz, zamawiasz lub kupujesz voucher. Wszystkim restauratorom są potrzebne pieniądze, bo muszą opłacić rachunki, pracownicy też potrzebują pieniędzy. Mamy różne zobowiązania. Cieszy nas, że społeczny odbiór tej akcji jest bardzo pozytywny – uważa Elżbieta Cwalina.

Smutne życie

Z powodu epidemii lokale gastronomiczne nie mogą przyjmować klientów i z tego powodu ich sytuacja jest dramatyczna.

– Ludziom się wydaje, że restauratorzy siedzą na pieniądzach. To nie jest łatwy biznes. Jest bardzo duża konkurencja – mówi restauratorka. – Nasza lokalizacja na Starym Mieście też nie sprzyja zamawianiu dań na wynos. Co innego takie garmażerki, czy restauracje w środku osiedla, gdzie jest dużo bloków lub które znajdują się przy biurowcach. Mam nadzieję, że jakoś przetrwamy, ale czy tak będzie, to się dopiero okaże – dodaje ze smutkiem.

Jej zdaniem, życie bez kawiarni i restauracji byłoby smutne. – Przecież spotykamy się tutaj nie tylko po to, żeby się najeść czy napić, ale też po to, żeby się spotkać, pogadać. Bez tego będzie ciężko, a nie wszyscy przetrwamy – przyznaje.

W Hades Szeroka można zamówić między innymi zestawy obiadowe. Restauracja słynie też z tart, tatarów, czy golonek.

Bogata historia

Hades Szeroka istnieje już blisko 40 lat. Restauracja swoją nazwą nawiązuje do miejsca, w którym w 1984 roku rozpoczęła działalność, czyli piwnic Centrum Kultury w Lublinie – Hadesu. Natomiast Szeroka nawiązuje do przedwojennej nazwy ulicy, przy której mieszkał przywódca ruchu chasydzkiego Widzący z Lublina. W kamienicy przy ul. Grodzkiej 21 lokal mieści się od 2010 roku.

– Z tym miejscem wiąże się mnóstwo wspomnień. Byliśmy przyzwyczajeni do dużych przestrzeni w piwnicach Centrum Kultury, gdzie organizowaliśmy różne wystawy – wspomina. – Organizujemy wiele wydarzeń kulturalnych, w każdy piątek grali u nas młodzi muzycy z wydziału jazzu.

Wielkie straty

Restauratorce żal nie tylko koncertów. Przerażają ją między innymi potworne straty finansowe. – Bardzo mi smutno, że wydarzyła się taka rzecz, jak ta pandemia. Jest mi żal koncertów i różnych spotkań, które tu robiliśmy. W takiej samej sytuacji są muzycy, akustycy, aktorzy. Natomiast to co zrobiła nasza władza było koszmarne. Z dnia na dzień zamknęli restauracje przed weekendem – podkreśla Elżbieta Cwalina. – Już jedną pandemię mieliśmy za sobą i jako tako ją przeżyliśmy i ci, którzy są decyzyjni mogli przewidzieć tę sytuację, że druga fala nastąpi. Nie sądzę też, żeby w restauracjach było tyle zakażeń, co w innych miejscach – tłumaczy.

Zamknięcie z dnia na dzień spowodowało wielkie straty. – Część beczek z nieotwartych piwem hurtownia przyjęła z powrotem, a te otwarte już się po prostu do niczego nie nadają. Mogliśmy tylko je sami wypić lub wyrzucić – zaznacza. – Towar też nie cały nadaje się do zamrażarek, więc trzeba go było wyrzucić. To jest takie kompletnie bezmyślne, bo te dwa dni niewiele by zmieniły jeśli chodzi o liczbę zakażeń, a restauratorom bardzo uszczupliło to fundusze. To jest okropne.

Jak podkreśla, w restauracjach był zachowany ścisły reżim sanitarny. – Były zachowane odległości. Ostatni koncert kilka dni przed zamknięciem grał u nas Janek Kondrak i chyba pierwszy raz na koncercie było tak mało osób, ale nie było innej możliwości. Mogło być tylko 12 osób, ale koncert się odbył i był piękny. W obecnej sytuacji odcięto nam dochody – stwierdza restauratorka. – Możemy już liczyć tylko na lojalność naszych gości i czekać na to, co będzie dalej.

Mimo że zbliżają się święta, to lubelscy restauratorzy o nich nie myślą. – Może mieszkańcy zechcą zamówić coś w zaprzyjaźnionych restauracjach i przyczynią się do tego, by te święta dla wszystkich restauratorów były weselsze i może trochę bardziej optymistyczne… – nie kryje nadziei Elżbieta Cwalina z restauracji Hades Szeroka.

Fot. Dominika Polonis

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Inline Feedbacks
View all comments
koki
koki
3 lat temu

Gdzie są posłowie i senatorowie z PIS ??!!!! Dlaczego nie walczą o swoich wyborców ??!!!! Dlaczego Morawiexki kłamie codziennie w radiu i tv że cokolwiek pomaga ?.?!!!!!