Walczymy o to od 20 lat – podkreślają pielęgniarki i położne z województwa lubelskiego, które zebrały się w poniedziałek (7 czerwca) przed Urzędem Marszałkowskim w Lublinie. Tym samym włączyły się w ogólnopolski strajk domagając się lepszych warunków pracy i podwyżek.
Głównym powodem protestu jest procedowana właśnie ustawa dotycząca ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Zdaniem strajkujących, nie zagwarantuje ona stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych. A to przyczynia się do znacznego spadku zainteresowania tym zawodem.
– Domagamy się przede wszystkim naniesienia poprawek, które postulował Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych razem z Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych. Uważamy, że te wskaźniki, które mają obowiązywać od pierwszego lipca są zdecydowanie krzywdzące dla naszego środowiska – zaznacza Andrzej Tytuła, przewodniczący Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie.
Dlatego też medycy domagają się zmiany. – Stoimy w zagrożeniu likwidacji szpitali z powodu braku pielęgniarek. Nie ma zainteresowania tym zawodem mimo otwarcia wielu szkół. Obecnie średnia wieku pielęgniarek to ponad 53 lata i 52 lata jeśli chodzi o położne. Nie będzie miał się kto opiekować pacjentami, a wiemy o tym, że pacjent jest w systemie ochrony zdrowia tą kluczową jednostką, która jest na pierwszym miejscu – dodaje przewodniczący.
– Pracuje w tym zawodzie 41 lat i 5 miesięcy. Tyle czasu spędziłam przy łóżkach pacjentów. Tyle, że nie mam tytułu magistra, bo wtedy były takie czasy, że się go nie robiło. Jak teraz nastąpi obniżenie stawek, to będę zarabiała 3700 zł, to wtedy powiem, że dziękuje i idę na emeryturę. Takich jak ja jest więcej – zaznacza jedna z pielęgniarek Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu. – To jest bardzo niesprawiedliwe, bo to najniższe wynagrodzenie jest dlatego, że nie mam tytułu magistra. Jedynie dyrektor szpitala może uznać, że jestem dobrym pracownikiem i może mi tę pensję podwyższyć – dodaje.
Pracownicy szpitali podkreślają również, że młodzi nie chcą iść na pielęgniarstwo ani położnictwo. Jedyną szansą, aby chcieli pracować w tych zawodach są lepsze płace i warunki.
W Lublinie pracowników szpitali można było jeszcze spotkać przed szpitalem wojskowym przy Al. Racławickich i Collegium Novum również przy Al. Racławickich. Na terenie województwa lubelskiego strajki odbyły się jeszcze w Łukowie przed Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej, w Hrubieszowie przed Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej i w Parczewie przed Samodzielnym Publicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej.
Fot. Dominika Polonis
2Galeria zdjęć 2/6