Razem, a nawet osobno (recenzja książki)

0
122

Prawdziwa opowieść o dojrzewaniu, miłości i szukaniu swojego bezpiecznego miejsca na ziemi.

Dziesięć lat wcześniej… Wieliczka, klasa maturalna. W ramach zajęć z przedsiębiorczości Marysia i Janek tworzą projekt otwarcia w mieście kameralnej knajpki. „Honolulu” ma być tylko kolejną pracą na zaliczenie, jednak licealiści postanawiają wcielić swój biznesplan w życie.

Choć nikt nie wierzy w powodzenie ich pomysłu, przyjaciele poświęcają każdą wolną chwilę, by pomóc w remoncie lokalu. Zaczyna się zrywanie parkietów, kucie ścian, wykurzanie mieszkańców spod podłogi… A do tego żmudna walka z przepisami i urzędnikami. Stuletnia rudera powoli zmienia się w klubokawiarnię „Honolulu”, natomiast młodzieńcze zauroczenie przeradza się w głębokie, intensywne uczucie.

Jednak Marysię Litwę poznajemy pod prysznicem. Rodowita Wieliczanka, mama dwójki dzieci, żona małomównego Norwega ma zaledwie chwilę, by móc się cieszyć kroplami spadającej wody.

Chwilę błogiego relaksu przerywa dzwonek do drzwi. W progu stoi Janek Wybicki. Po dziesięciu latach czas się cofa, by namieszać w poukładanych życiorysach obojga.

Barbara Kwinta, Razem, a nawet osobno, Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments