Uciekli z Syrii przed wojną. W swojej ojczyźnie zarządzali wielką szkołą, której zadaniem było wszechstronnie rozwijać dzieci. W Polsce musieli zacząć od nowa i właśnie w Lublinie stworzyli miejsce, w którym każde dziecko ma szansę na naukę poprzez zabawę.
Fizyka, biologia, ludzkie ciało, muzyka to dla nich codzienność. Oboje są doktorantami na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a ich sześcioletni syn mówi o fizyce kwantowej, jakby to było liczenie do dziesięciu. Uznali, że nauka poprzez zabawę jest dla dzieci najlepsza. Bez książek, bez wypracowań, bez wkuwania na pamięć.
Assef Salloom i jego żona Maria Hamida Salloom stworzyli w Lublinie miejsce, gdzie każdy może przyprowadzić swoje dziecko i zostawić pod opieką wykwalifikowanych pedagogów, którym żaden temat nie straszny. To tu nasze dzieci mają szansę poznać jak funkcjonuje kosmos, ile mięśni ma ludzkie ciało i nauczyć się kilku języków.
– Nie używamy książek. Kiedy się bawimy, to dzieci słuchają jak opowiadamy im o planetach, o mięśniach, czy o kontynentach naszego świata. Powtarzają to i zapamiętują – mówi Assef Salloom, właściciel “Małego Kopernika”, wyjątkowej sali zabaw dla dzieci przy ul. Świętoduskiej.
– W naszej sali jest mnóstwo zabawek. Każde z dzieci może się nimi bawić, a w tym samym czasie uczyć się czegoś pożytecznego – podkreśla Assef.
Ucieczka przed wojną
Sala edukacyjna “Mały Kopernik” powstała na wzór szkoły, którą kiedyś Salloomowie prowadzili w Syrii. Musieli jednak zostawić swój dobytek uciekając przed wojną. – Nasz Adaś miał wtedy 3 miesiące. Tyle samo, ile moja żona, kiedy uciekała z Polski przez stanem wojennym – wspomina Assef. – Historia zatacza dziwne koło.
Wraz z żoną chcą w dzieciach zasiać ziarnko wiedzy. – Dla nas zabawa i nauka nie są przedzielone żadną granicą. Nasz syn mówi czterema językami, na swój sposób rozumie już fizykę kwantową, zna wszystkie kontynenty świata i mięśnie ludzkiego ciała. Gra też na dwóch instrumentach. To dla niego naturalne – mówią rodzice małego Adasia, właściciele Małego Kopernika.
Mały Kopernik to sala edukacyjna, która działa od godziny 10 do 19. Każdy może przyjść i zostawić tu dziecko. Zapłaci za to jedynie 10 zł. – To nie jest szkoła. My tutaj do niczego nie zmuszamy dzieci. Sala jest kolorowa, wypełniona zabawkami, a my staramy się tylko rozmawiać z dziećmi – mówi Assef.
Wiedza dla każdego
W Koperniku są również prowadzone zajęcia tematyczne. – Prowadzimy lekcje angielskiego zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Teraz ruszają też zajęcia z języka francuskiego i włoskiego – wyliczają właściciele. – Ta sala to nauka poprzez muzykę, zabawę i rozmowę. Dzieci mogą tu spędzić miłe chwile, a rodzice nie będą zawiedzeni, że ich pociechy nie miały w tym czasie żadnych zajęć rozwojowych – podkreślają właściciele.
Salloomowie prowadzą w sali edukacyjnej wiele zajęć: sportowe, muzyczne, językowe, z zakresu wiedzy o świeci. Dzieci z chęcią uczą się nazw planet, elementów, z których składa się ludzkie ciało, kontynentów i wielu przydatnych informacji dotyczących świata. – Nie ma u nas sztywnych ram, w które próbujemy wtłoczyć naszych wychowanków. Naszym celem jest pozwolić dziecku samodzielnie wybrać interesujące go zajęcie i pomoc w rozwinięciu jego zdolności w tej dziedzinie – dodają.
Asef Salloom sam jest przykładem rozwijania wielu pasji. W jego życiu pojawiły się epizody związane ze sportem, jak zawodowa kulturystyka, nauką, gdy zdobył pierwsze miejsce w konkursie na najlepszego studenta zagranicznego w Polsce 2015, oraz w zakresie działań społecznych. Asef od kilku lat odgrywa też rolę jednego z króli w Orszaku Trzech Króli.
Salę Mały Kopernik znajdziecie w centrum miasta, na ul. Świętoduskiej 10/11.