Od piątku (26 listopada) wstrzymane zostały przyjęcia pacjentów na SOR Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Powód? Spora część pielęgniarek, ratowników medycznych i lekarzy poszła na zwolnienia lekarskie.
Jak się dowiedzieliśmy, spora grupa pracowników poszła na zwolnienia lekarskie po tym, jak nie otrzymała podwyżek pensji.
W związku ze wstrzymaniem przyjęć pacjentów na SOR, szpital przesłał do mediów oświadczenie, w którym czytamy, że część pielęgniarek i ratowników medycznych oraz kilkoro lekarzy okazało zwolnienia lekarskie.
“Jest to grupa stanowiąca znaczącą część całego personelu SOR w naszym szpitalu. Nikt nie złożył wypowiedzenia. Nie mamy uprawnień, by weryfikować zasadność zwolnień, jednak przypuszczalnym motywem może być brak zakwalifikowania SOR do II poziomu zabezpieczenia covidowego przez Ministerstwo Zdrowia, co wiąże się z brakiem tzw. „dodatku covidowego” dla pracowników” – informuje dyrekcja SPSK nr 4 w Lublinie.
Dyrekcja zaproponowała dodatek pieniężny ze środków własnych szpitala za pracę w strefie czerwonej SOR. Pracownicy nie zgodzili się na to rozwiązanie. Obecnie dyrekcja aktywnie szuka sposobu zabezpieczenia personelu do pracy w SOR.
Do tego czasu karetki z chorymi mają być kierowane do innych szpitali.
Do sytuacji w SPSK nr 4 w Lublinie odniósł się również wojewoda lubelski. – Zakłócona jest praca SOR-u, bo pracownicy poszli na zwolnienia lekarskie. Jestem w stałym kontakcie z dyrektorem szpitala. Jeżeli po spotkaniu wewnętrznym w szpitalu okaże się, że nie udało się zorganizować personelu, odbędzie się konferencja z innymi dyrektorami szpitala, aby zapobiec tej sytuacji – informuje Lech Sprawka.
– Rozumiem prawo do protestu i niezadowolenia z powodów płacowych, ale wybranie momentu do protestowania i unieruchomienia SOR-u przed weekendem sprawia, że w pełni dostępny jest tylko jeden SOR w Lublinie – przyznaje Sprawka. Chodzi o SOR Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Tylko SOR przy al. Kraśnickiej jest obecnie dostępny dla pacjentów niezakażonych koronawirusem. Drugim takim SOR-em był ten przy ul. Jaczewskiego. SOR MSWiA w Lublinie nadal pozostaje SOR-em głównie dla zakażonych COVID-19.
– Nie możemy zostawić pacjentów bez pomocy, którzy wymagają nagłej interwencji. To nie jest problem zabiegów planowych, a na przykład natychmiastowej operacji. Postawa medyków pracujących na SOR jest dla mnie trudna do przyjęcia – podkreśla wojewoda.