Walka o zdrowie i życie pacjentów to codzienność na oddziale izolacyjno-obserwacyjnym w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie. Trafiają tam pacjenci zakażeni COVID-19 z chorobami wymagającymi hospitalizacji.

– Na nasz oddział izolacyjno-obserwacyjny trafiają osoby, którzy oprócz COVID-19 mają również inne choroby – wyjaśnia dr n. med. Jan Siwiec, pulmonolog i internista z SPSK nr 4 w Lublinie. – Mamy trochę innych pacjentów niż taki szpital stricte covidowy.

Większość pacjentów na oddziale jest w podeszłym wieku. – Są to osoby starsze z wieloma chorobami i obciążeniami. Mamy też osoby, u których jest świeżo rozpoznany COVID, nieszczepione – mówi dr Siwiec.

Stan wielu pacjentów jest ciężki. – Niekoniecznie jest to jednak spowodowane koronawirusem, ale dodatkowo chorobami, którymi pacjenci są obciążeni. Czasami choroba podstawowa jest bardzo poważna, a COVID nie wpływa na jej przebieg. Ale zdarza się też, że powoduje dramatyczny przebieg – przyznaje pulmonolog.

Często u pacjentów, którzy trafili na oddział izolacyjno-obserwacyjny lubelskiego szpitala pojawiają się wyrzuty sumienia. Dotyczą one przede wszystkim faktu, że gdyby skorzystali ze szczepień, nie musieliby być hospitalizowani, a COVID miałby u nich lżejszy przebieg. – U niektórych pacjentów pojawia się taka refleksja. Żałują wtedy, że się nie zaszczepili – podkreśla dr Jan Siwiec.

Fot. Dominika Polonis

1Zobacz galerię zdjęć

Wczytaj kolejne zdjęcia

Z powrotem
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments