Maj nas nie rozpieszcza. Pojedyncze dni z wysokimi temperaturami przeplatają się z dość dużymi spadkami temperatur. Do tego ostatnio jest dość mokro. Ulewne deszcze, które nadchodzą nie tylko nocami, ale również w ciągu dnia są dla nas uciążliwe. Kto z nas nie chciałby patrzeć już w bezchmurne niebo i cieszyć się słonecznymi promieniami?
Skąd ten chłód i deszcze nad Lubelszczyzną oraz śnieg na Podkarpaciu? Przez ostatnie dni nad naszym regionem znajdują się dwa układy: wyżowy napływający z centrum nad Skandynawią oraz mało aktywny układ niżowy nad wschodnią częścią naszego kontynentu. Pomiędzy nimi znajduje się strefa frontowa, która kilka dni temu przemieszczała się nad obszarem Polski z zachodu na wschód.
Co to dla nas oznacza? – Obecna sytuacja oddziela napływające z północy powietrze suche i chłodne pochodzenia arktycznego od ciepłego i wilgotnego powietrza polarnego morskiego napływającego nad nasz region ze wschodu – mówi Grzegorz Kołodziej, specjalista z Zakładu Meteorologii i Klimatologii UMCS.
W ciągu kilku najbliższych dni (16-22 maja) powinniśmy przygotować się na napływ cieplejszego, niestety wciąż wilgotnego, powietrza. Możemy również spodziewać się przelotnych burz w naszym regionie. – W związku z tym należy oczekiwać przejściowego wzrostu temperatury – dodaje Kołodziej.
Do piątku (17 maja) temperatury będą wzrastać doa 19 stopni Celsjusza. Za to w środę (22 maja) zobaczymy na termometrach nawet 24 st. C. Temperatury minimalne nie powinny spaść poniżej 12 stopni. – Niestety niestabilny charakter napływającej masy powietrznej i pole obniżonego ciśnienia w każdy z tych majowych dni można spodziewać się przelotnych opadów deszczu lub burz – zaznacza Kołodziej. Pojawią się głównie w południowej części województwa. Mogą być dość intensywne, z porywami wiatru i gradem.
Druga połowa zbliżającego się tygodnia niestety znów przyniesie znaczne ochłodzenie temperatury maksymalne nie przekroczą wtedy 15 st. C, a nad ranem lokalnie mogą spaść nawet do 7-5 st. Celsjusza.
