Katarzyna Woszczyna i Karolina Wojtiuk, podprowadzające Motoru Lublin, walczą o tytuł miss startu PGE Ekstraligi. Obie bardzo się wspierają, bo zależy im na tym, aby tytuł pozostał po raz trzeci w Lublinie. Wierzą również, że z pomocą kibiców, którzy są wyjątkowi, na pewno się to uda.

Katarzyna Woszczyna

Katarzyna Woszczyna ma 25 lat. Pod taśmą pierwszy raz stanęła w roli podprowadzającej cztery lata temu. – Żużel to sport, który dostarcza ogrom emocji. Każdy mecz to nowe zaskoczenie. Poza tym fakt, że zainteresował mnie ten czarny sport jest dla mnie sporym zaskoczeniem, bo do tej pory raczej starałam się unikać aż tak niebezpiecznych dyscyplin. Odkąd pierwszy raz stanęłam na taśmie, a było to 4 lata temu, kompletnie przepadłam – śmieje się Katarzyna Woszczyna.

Podprowadzająca o starcie w konkursie myślała już od dawna. – Przymierzałam się już 3 lata temu, ale nie byłam do końca przekonana. Mimo sporego doświadczenia przed aparatem, onieśmielała mnie świadomość, że mnóstwo osób będzie oceniać mój wygląd i szanse na wygraną. W tym roku zdecydowałam się na udział ze względu na drużynę – podkreśla. – Myślę, że wszyscy chcą aby Motor trzeci raz z rzędu wygrał i należy zrobić wszystko, aby to się stało – zaznacza.

Obie podprowadzające bardzo się wspierają i sobie kibicują. – Uważam, że obie z Karolą jesteśmy pięknymi kobietami i obojętne jest to, która z nas wygra, bo wygra Motor. Kibice doskonale o tym wiedzą i zachęcać do wsparcia drużyny raczej ich nie trzeba – dodaje.

Fot. Przemysław Gąbka/Materiały Motoru Lublin

Kasia do Motoru dostała się przypadkowo. – Znajoma napisała do mnie, czy nie chciałabym spróbować. Lubię wyzwania, dlatego z przyjemnością się zgodziłam. Pierwszy mecz w życiu, który widziałam, spędziłam oglądając bezpośrednio spod taśmy. O dziwo, stresu nie czułam absolutnie żadnego. Były jedynie ogromne emocje i przeogromna radość, kiedy Motor wygrał – wspomina dziewczyna.

Były jednak chwile zaskoczenia. – Zaskoczyła mnie tylko odległość od zawodników. Nie spodziewałam się, że tak łatwo można oberwać kawałkiem żużla! (śmiech) Jednak nie da się ukryć, że mam duże szczęście mogąc oglądać mecze z najlepszych miejsc na widowni. Pewnie nie powiem nic nowego, ale w żużlu najważniejsi są kibice. Kiedy mecze odbywały się bez udziału publiczności widać i czuć było, że to nie to samo. Kiedy widownia jest pełna cały stadion żyje, co dodatkowo wszystkich motywuje. Uważam, że kibice Motoru pod tym względem są wyjątkowi – podsumowuje Katarzyna Woszczyna.

Na Katarzynę możecie zagłosować tutaj

Karolina Wojtiuk

Dla Karoliny Wojtiuk tegoroczny sezon żużlowych startów, które miała okazję oglądać spod taśmy był trzecim sezonem w roli podprowadzającej. – To właśnie wtedy rozpoczęła się moja sympatia do żużla. Wychodzę z założenia, że każdy powinien chociaż raz pojawić się na meczu. Dostarcza on takich emocji, że nawet dla osoby, która nie ma o tym początkowo pojęcia, będzie to świetne przeżycie – podkreśla.

O tym, aby być podprowadzającą Motoru Lublin, Karolina marzyła od dawna. – To było kilka lat temu, pracowałam wtedy na strefie VIP. Zobaczyłam podprowadzające i miałam nadzieję, że następnym razem pojawię się na meczu już w tej funkcji! I tak się też stało – wspomina.

Fot. Materiały podprowadzającej

Obecnie dla podprowadzającej żużel to nie tylko praca, ale również sposób na duże emocje i miłe spędzenie czasu. – Zależy mi, aby obronić tytuł, który aktualnie należy do naszej Magdy! Uznałam, że to będzie fajna zabawa i warto chociaż spróbować – podkreśla i dodaje, że prawdziwego kibica żużla nie trzeba zachęcać do głosowania, ponieważ prawdziwy fan już na pewno to zrobił. – Jako podprowadzające jesteśmy częścią Motoru, a wierzę, że mamy najbardziej zaangażowanych kibiców! Mam nadzieję że i w tym roku nie zawiodą, zatrzymamy tytuł w Lublinie i pokażemy że #lublintożużel, a żużel to w dużej mierze wspaniali kibice! – cieszy się Karolina.

Podprowadzająca dodaje, że niejeden kibic może pozazdrościć perspektywy, z której mogą oglądać mecz. – Faktycznie jest to wyjątkowe. Ale emocje na trybunach również są nie do zastąpienia! Zawsze podziwiam zaangażowanie kibiców oraz ich miłość do tego sportu. Klimat, który panuje na stadionie, jest nie do opisania. Pracując na meczach podczas pandemii, czyli bez kibiców, to zdecydowanie nie było to samo! Ale sam sport i umiejętności zawodników są równie intrygujące – podsumowuje Karolina Wojtiuk.

Na Karolinę możecie zagłosować tutaj

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments