Utoną we łzach swoich matek (recenzja książki)

0
692

Pewnego zimowego wieczoru do księgarni w Göteborgu wchodzi troje zwolenników ugrupowania terrorystycznego Daesh. Odbywające się tam spotkanie z kontrowersyjnym artystą przerywa strzelanina, wybucha panika, wszystkie znajdujące się wewnątrz osoby zostają wzięte jako zakładnicy. Terrorystka, której zadaniem jest filmowanie przebiegu zamachu, odwraca się w którymś momencie do swojego towarzysza i mówi szeptem: „Posłuchaj mnie. Nie powinno nas tutaj być. To nie tu mieliśmy trafić”.

Dwa lata później pisarz odwiedza kobietę w klinice psychiatrycznej. Dziewczyna czytała jego książki i przekazuje mu plik kartek, na których spisała swoją zadziwiającą opowieść.
Twierdzi, że pochodzi z przyszłości, w której Szwecja – w wyniku zamachu – stała się państwem totalitarnym.

Bardzo aktualna i niełatwa powieść, która opisuje wiele przerażających zjawisk dziejących się współcześnie, na naszych oczach. To książka o podziałach, okrucieństwie, o niebezpiecznych ruchach, które mogą doprowadzić do tragedii.

Pisarz Johannes Anyuru urodził się w 1979 roku i zadebiutował w 2003 roku tomem wierszy. 7 lat później wydaje pierwszą książkę. Opublikowana w w ub. roku powieść „Utoną we łzach swoich matek” otrzymała Augustpriset za najlepszą powieść roku 2017.

Johannes Anyuru, Utoną we łzach swoich matek, Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments