Nawet 8 lat więzienia może grozić 19-latkowi, który dla żartów zawiadomił o bombie podłożonej na lotnisku w Warszawie. Służby szybko zweryfikowały informację i nie doszło do paraliżu. Mieszkaniec Lublina został ustalony przez policjantów i usłyszał już zarzuty. W chwili zdarzenia był pijany, miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
W ostatni weekend na numer alarmowy 112 zadzwonił mężczyzna, który anonimowo poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego na lotnisku w Warszawie. – Rozmówca nie podał żadnych szczegółów, jak również nie chciał się przedstawić. Informacja od razu trafiła do policjantów, którzy podjęli kolejne kroki – mówi nadkomisarz Kamil Gołębiowski. Szybka weryfikacja zgłoszenia pomogła służbom ustalić, że jest to fałszywy alarm. Dlatego port lotniczy mógł dalej funkcjonować bez przeszkód.
Policjanci z 5. komisariatu w Lublinie niemal od razu ustalili dane użytkującego numer 21-latka. Niedługo później zatrzymany został jego znajomy w wieku 19 lat. Obaj mężczyźni byli pijani. W organizmie mieli blisko 2 promile alkoholu. Gdy wytrzeźwieli okazało się, że fałszywy alarm próbował wywołać 19-latek. Mężczyzna wczoraj usłyszał zarzuty i decyzją prokuratora trafił pod dozór policji.
Grozi mu do 8 lat więzienia.
Fot. Policja Lubelska